Beta ETF-y ostrzej zagrają na średnich spółkach

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2024-11-27 20:00

Trzy nowe fundusze z rodziny Beta mają zadebiutować na GPW w drugim kwartale 2025 r. Wcześniej dwa inne zmienią benchmarki.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

- Do jakiej zmiany formalnej szykuje się firma, która wykreowała ETF-y oparte na polskim prawie

- jakie dwa ETF-y związane z indeksem mWIG40 szykuje

- kiedy można się spodziewać ich debiutu

- jakie zmiany zajdą w ETF-ach związanych z indeksem WIG20

- jakie są wstępne wyniki konsultacji dotyczących nowego ETF-u opartego na spółkach dywidendowych

- jaka jest rola GPW w jego uruchomieniu

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W styczniu 2025 r. minie sześć lat od debiutu na warszawskiej giełdzie pierwszego ETF-u opartego na polskim prawie. Obecnie jest ich 11. Wszystkie są wspólnym dziełem AgioFunds TFI i Beta Securities Poland. To w tej drugiej firmie opracowano formułę prawną polskich ETF-ów, tam też pracują zarządzający funduszami. Stąd też w nazwie każdego ETF-u opartego na polskim prawie jest słowo Beta.

Tyle, że Beta Securities Poland nie ma już w Krajowym Rejestrze Sądowym. To pierwszy krok do większej samodzielności. Od 19 września 2024 r. Beta Securities Poland zwie się bowiem Beta TFI. Spółka nie będzie więc potrzebowała innego TFI, które zapewni ETF-om formalny parasol niezbędny do prowadzenia funduszy inwestycyjnych, jakimi są również ETF-y.

- Jeszcze nie złożyliśmy formalnego wniosku o przekształcenie do KNF, ale jest to kwestia tygodni – zaznacza Kazimierz Szpak, prezes Beta TFI.

Zmieni się nie tylko forma prawna spółki, ale też oferta dla inwestorów. W 2025 r. rodzina Beta ETF-ów ma się powiększyć o trzy produkty.

Na krótko i z lewarem

Dokumenty dotyczące dwóch pierwszych funduszy wpłynęły do KNF w listopadzie. Nie ma po nich śladu w statystykach postępowań prospektowych, bo z prawa usunięto absurdalny przepis zobowiązujący do corocznego odnawiania prospektów krajowych ETF-ów. Obecnie mogą być wprowadzane na giełdę bez prospektu, choć na podstawie dokumentu informacyjnego, tak jak prospekt zatwierdzany przez KNF.

148 mln zł

Tyle wyniosły obroty Beta ETF-ami w sierpniu 2024 r., co było najlepszym miesięcznym wynikiem w historii.

ETF-y, których procedura rejestracyjna już się rozpoczęła, będą powiązane z indeksem mWIG40. Fundusz odzwierciedlający ten indeks w wersji dochodowej (a więc uwzględniającej dywidendy wypłacane przez spółki) cieszy się największym popytem wśród Beta ETF-ów. Osiągnął ćwierć miliarda aktywów netto.

Dwa nowe ETF-y oparte na segmencie średnich spółek z GPW również będą związane z dywidendową wersją indeksu mWIG40, ale w mutacji lewarowanej i short. Założeniem pierwszego będzie więc odzwierciedlanie dziennej zmiany indeksu z dwukrotnie większą siłą, drugi zaś będzie zarabiał, gdy indeks będzie tracił. Indeksy takich strategii – czyli mWIG40TRlv i mWIG40TRsh - GPW zaczęła wyliczać 18 marca 2024 r.

- W przypadku indeksu mWIG40 mamy bardzo niepłynny rynek futures. To daje nadzieję, że wśród inwestorów chcących wykorzystywać strategie spekulacyjne nowe ETF-y staną się alternatywą wobec kontraktów terminowych – mówi Kazimierz Szpak.

Prezes Beta TFI uważa, że realnym terminem wprowadzenia na rynek dwóch nowych produktów związanych z segmentem średnich spółek jest drugi kwartał 2025 r.

1368

Tyle transakcji na Beta ETF-ie WIG20lev zawarto 19 listopada 2024 r., co jest rekordem dziennej liczby transakcji na jednym krajowym ETF-ie.

Z końcem 2024 r. zmienią się benchmarki funduszy Beta ETF WIG20lev i Beta ETF WIG20short. Nowe - podobnie jak w dopiero planowanych funduszach średnich spółek – będą oparte na dywidendowej mutacji indeksu największych spółek, a nie tylko cenowej, jak obecnie. Same strategie inwestycyjne funduszy się nie zmienią. ETF-y powiązane z indeksem WIG20 zadebiutowały na przełomie lat 2019 i 2020. GPW po prostu nie wyliczała wtedy indeksów WIG20TRlev i WIG20TRsht. Oba funkcjonują od września 2023 r. Beta TFI uważa zaś, że lepiej odzwierciedlają strategię jej ETF-ów i dlatego zmieni ich formalne benchmarki.

Nowy ETF czeka na nowy indeks

Poza dwoma nowymi funduszami operującymi w segmencie średnich spółek, w drugim kwartale 2025 r. Beta TFI chciałoby zaprezentować jeszcze jedną nowość. Jeśli się to uda, to raczej pod koniec kwartału. Ma to być fundusz szerokiego rynku spółek dywidendowych, ale oparty na innym indeksie niż obliczany od 2010 r. WIGdiv. Indeks mający stać się bazą dla nowego ETF-u jest dopiero opracowywany przez GPW we współpracy z Beta TFI.

- Liczymy, że indeks dywidendowy oraz oparte na nim instrumenty giełdowe spotkają się z zainteresowaniem Polaków poszukujących dodatkowego źródła pasywnego dochodu – zaznacza Michał Kobza, członek zarządu GPW.

Zaznacza, że dywidendy zapewniają inwestorom regularny dochód, co jest szczególnie korzystne dla osób poszukujących stabilności finansowej.

- Z drugiej strony mogą być one reinwestowane, co w dłuższym horyzoncie znacząco zwiększa wartość portfela inwestycyjnego. Spółki wypłacające dywidendy to często duże, dojrzałe przedsiębiorstwa o ugruntowanej pozycji rynkowej, co przekłada się na niższą zmienność kursu ich akcji – dodaje Michał Kobza.

Z perspektywy planów uruchomienia nowego ETF-u chodzi przede wszystkim o to, by nowy indeks grupował spółki o wyższej stopie dywidendy niż WIGdiv.

- Np. CD Projekt oferuje stopę dywidendy poniżej 1 proc. W indeksie bazowym naszego funduszu nie chcemy mieć takich spółek, które dywidendy niby płacą regularnie, ale wysokość tych dywidend jest marna – wyjaśnia Kazimierz Szpak.

Inny problem indeksu WIGdiv, na jaki wskazuje, to obowiązek wypłaty dywidendy przez ostatnich pięć lat z rzędu. Ten warunek sprawił, że w obecnym składzie wskaźnika nie ma żadnego banku ani PZU. Ostrożnościowe zalecenia KNF sprawiły bowiem, że w trakcie pandemii COVID-19 nie mogły podzielić się zyskiem z akcjonariuszami i żaden z banków ani PZU nie może się obecnie pochwalić historią transferu zysku do akcjonariuszy przez nieprzerwane pięć lat.

Beta ETF ma swoje pomysły na nowy indeks dywidendowy warszawskiej giełdy. Nie twierdzi jednak, że ma monopol na mądrość. By dowiedzieć się czego oczekują inwestorzy, we współpracy ze Stowarzyszeniem Inwestorów Indywidualnych prowadzi specjalną ankietę.

Kazimierz Szpak ujawnia, że w wynikach ankiety zarysowuje się opinia, by do indeksu trafiały spółki, które dywidendę płacą nieprzerwanie tylko przez trzy lata, lub cztery lata z pięciu ostatnich. Inwestorzy indywidualni chcieliby też, by udział poszczególnych spółek w indeksie był uzależniony nie tylko od free floatu, ale również od stopy dywidendy. Ponadto dobrze widzieliby sytuacją, w której ETF dzieliłby się z nimi wpływami z dywidend, najchętniej wypłacając je cztery razy w roku.

- Przysłowie mówi, że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Być może sentyment ankietowanych jest z tym związany, bo z podatkowego punktu widzenia wypłaty są dla inwestorów mniej korzystne niż akumulacja dywidend w funduszu – komentuje Kazimierz Szpak.

W przypadku funduszu o modelu dystrybucyjnym problemem może być też specyfika polskiego rynku akcji. Na rynkach rozwiniętych spółki często dzielą się zyskiem z akcjonariuszami po kilka razy w roku. Ponadto lata finansowe poszczególnych spółek w wielu wypadkach nie pokrywają się z latami kalendarzowymi. W Polsce jest dokładnie odwrotnie, więc kumulacja wypłat dywidend następuje na przełomie drugiego i trzeciego kwartału. Np. w 2024 r. żadna ze spółek wchodzących w skład indeksu WIG20 nie przekazała akcjonariuszom ani grosza przed majem.