BMW M235 xDrive Gran Coupé: Wyjście awaryjne

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2025-03-21 11:20

Najmocniejsze BMW w historii? Nic z tych rzeczy. Nie zmienia to faktu, że M235 xDrive Gran Coupé jest najmocniejsze z tych, które możesz wybrać, jeśli chcesz skorzystać z wyjścia awaryjnego.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W latach 90. ubiegłego stulecia było prościej. Jak to? – pomyślisz. Przecież to teraz smartfony, sztuczna inteligencja, mejle i inne nawigacje upraszczają życie. Samochody same jeżdżą (prawie), same parkują (już nie prawie), same powiadomią służby w razie wypadku, ostrzegą, doradzą etc. To wszystko prawda. Ale i tak uważam, że kiedyś było łatwiej. Przynajmniej w jednym. Wyborze auta dla siebie.

Mnogość opcji

Może to kwestia wieku (z pewnością, bo z „dzieści” przechodzę na „siąt”), ale zaczynam się nieco gubić. A powodem zagubienia zaczynają być wynalazki, które miały pozwolić mi się łatwiej odnaleźć. Wiem, że otrzymałem wiadomość, nie wiem, jakim kanałem. WhatsApp? SMS? Mejl? Messenger? Instagram? Zaczynam mieć wrażenie, że coraz częściej zdobycie owej informacji na nowo jest mniej czasochłonne. Swoisty paradoks. Po co o tym opowiadam? A po to, by pokazać, że czasem wynalazki, które miały oszczędzać nasz czas, zjadają go szybciej niż konieczność realizowania tych zadań samodzielnie. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich stref życia. Przykład? Od jednego z zagranicznych dziennikarzy usłyszałem (a w zasadzie podsłuchałem) taką oto sentencję. Gdzie? Na prezentacji najnowszej, VII już generacji BMW M5. Dla urozmaicenia tego wydarzenia BMW podstawiło wszystkie poprzednie. Było zatem M5 E28, było E34, E39 i każda kolejna. Każdej można było doświadczyć, każdą pokonać kilkunastokilometrową trasę. Najnowszą rzecz jasna również.

Mnogość możliwości regulacji w obecnym M5 jest naprawdę ogromna. Twardość zawieszenia, reakcja na gaz, praca skrzyni biegów, poziom ingerencji kontroli trakcji i wiele, wiele innych parametrów można skonfigurować pod siebie lub pod aktualne warunki czy zamierzenia. Ja, podobnie jak reszta zgromadzonych, ochoczo owe ustawienia testowałem. I gdy zastanawiałem się, jaką twardość amortyzatora dobrać i jak skorelować to z czułością układu kierowniczego, kolega po fachu, który wybrał na przejażdżkę M5 E36… już wrócił. Wówczas usłyszałem: „M5 ma teraz ponad 700 KM, a ponad dwa razy słabsze [M5 E36 – 340 KM] go objechało, bo ten jeszcze… ustawia”. Tymczasem w tym szaleństwie jest metoda na…

…ułatwienie świata

Tak jak warto poświęcić czas na rzetelne ustawienie M5 pod siebie, tak też trzeba podchodzić do oferty BMW. Jest przebogata. Od sportowych potworów po miejskie elektryki. Każda z serii w kilku odmianach, z kilkoma rodzajami napędu etc. Brzmi jak zakupowy horror. Tymczasem jest bardzo… demokratyczne. Dzięki bardzo bogatej ofercie dla niemal każdego modelu BMW daje każdemu (i tym bogatym bardzo, i tym bogatym nie tak bardzo, ale jednak) niemal identyczną możliwość wyboru. Od potwora po baranka. Niemal wszędzie oferuje także wyjście awaryjne. Przykład? Proszę bardzo. Model M235 xDrive Gran Coupé.

Zanim o nim, pozwólcie na kilka zdań o samej serii 2. Seria 2. Brzmi jak nazwa modelu, a jest – nomen omen – nazwą całej serii modeli oferującej całe bawarskie spektrum możliwości. Wielkością seria 2 stoi w rozkroku między pojazdem miejskim i dalekobieżnym, ale oferta ogarnia… wszystkich. Młody aktywny i ze sportowym zacięciem, proszę bardzo – seria 2 w nadwoziu coupé. Długa maska, dwoje drzwi i sportowa aparycja. Do wyboru silniki benzynowe: 156 KM (218i), 184 KM (220i), 245 KM (230i) lub 374 KM (240i Drive). W trzech pierwszych wersjach mamy do czynienia z napędem na tylną, w czwartej z napędem na obie osie. Chcesz coupé z dieslem? A proszę. 220d i 190 KM pod maską. Dla złaknionych adrenaliny i odpornych na twardość zawieszenia BMW przewidziało M2 z przekazywaną na tylną oś mocą 480 KM.

A co, jeśli jesteś z drugiej strony barykady? Nie po drodze ci ze sportową aparycją, ale za to cenisz przestrzeń? BMW ma odpowiedź na to pukanie z dwójką w nazwie? Oczywiście. BMW 2 Active Tourer. Zero sportowego zacięcia, zero takich aspiracji. Nadwozie? Biegunowo różne (to po prawdzie MPV). Dostępny z 122-konnym silnikiem benzynowym i napędem na przód lub hybrydami plug-in i napędem na obie osie: 225e xDrive (245 KM) oraz 230e xDrive (326 KM). Moc, w tym ostatnim przepadku, może imponować, ale aparycją to cały czas najbardziej rodzinna odmiana serii 2. Jeśli coupé jest dla ciebie za bardzo sportowe, a Active Tourer zbyt… tatusiowe, seria 2 i tak wyciągnie rękę. A w niej 2 Gran Coupé. Z jednej strony look znacznie bardziej sportowy niż Active Tourer, z drugiej znacznie wyższe umiejętności ogarnięcia rodziny niż reprezentuje coupé. Gran Coupé wygląda jak coupé, ale ma czworo drzwi. Szach mat. Tu również do wyboru kilka rodzajów napędu. 170 KM (220) lub 122 (216). W obu przypadkach auto napędza przednia oś. Jest jeszcze (oznaczenie 223) 218-konna wersja z napędem ma obie osie oraz… moje wyście awaryjne.

Droga ucieczki

Owym wyjściem jest wersja M235 xDrive Gran Coupé. Godzi to, co ze sobą pogodzić trudno. Odpowiedzialność rodzica z szaleństwem nastolatka. Doświadczenie wieku z fantazją młodości. Miesza style, ale żaden nie przejmuje dowodzenia. Dlatego ta wersja może być wyjściem awaryjnym dla kogoś uwięzionego między marzeniem a odpowiedzialną decyzją. M235 nie jest twardo zawieszonym dwudrzwiowym coupé. Nie emanuje drogową adrenaliną. Jest sporym (ponad 4,5 m) sedanem z czworgiem drzwi. Nie ma pod maską sześciu cylindrów, ale cztery tam schowane krzeszą okrągłe 300 KM, a krzesząc, całkiem przyjemnie, choć niezbyt głośno hałasują. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h to przyzwoite 4,9 s. Do tego sportowy układ hamulcowy i kierowniczy, obniżone zawszenie i sportowe, ale wciąż akceptowalne na dłuższych trasach fotele. Ot, złoty środek.

M235 jest znacznie praktyczniejsze od M2. Brak spektakularności nadgania znacznie wyższym komfortem w używaniu na co dzień, pieszcząc jednocześnie ucho znacznie bardziej sportowym dźwiękiem silnika niż w „zwykłej” dwójce. Moc nie powala, ale tylko w odniesieniu do M2. W odniesieniu do reszty oferty silnikowej dla tego modelu już tak. M235 pozwala kupującemu nie rezygnować z marzeń o usportowionym sedanie. I… ma znacznie mniej ustawień niż M5, co nie wyklucza, że potrafi być od większego brata szybsze. A zupełnie poważnie – do M2 nie podchodź bez co najmniej 367,5 tys. zł. Słabsze, ale praktyczniejsze M235 to wydatek o ponad 60 tys. zł mniejszy. Dla jednych będzie to 60 tys. powodów przemawiających za, dla innych 60 tys. argumentów przeciw. Dla jeszcze innych M235 będzie tylko podrabianą „emką”, a dla mnie jest wspaniałym wyjściem awaryjnym. Nie dlatego, że to wyjątkowy samochód, ale dlatego, że wciąż mamy wybór. Na razie każdy sam decyduje, czy chce diesla, benzynę, hybrydę czy elektryka. Woli mocniejszy czy słabszy. Udawany czy prawdziwy. A im dłużej szukam przesłanej mi informacji, przekopując się przez dziesiątki komunikatorów, tym bardziej dochodzę do wniosku, że ten wybór staje się coraz bardziej pozorny. W BMW – na razie – jest bardzo rzeczywisty.