Branża drzewna domaga się dialogu z Lasami Państwowymi

Agnieszka ZielińskaAgnieszka Zielińska
opublikowano: 2025-08-12 20:00

Przedsiębiorcy chcą mieć wpływ na decyzje w sprawie ograniczeń podaży surowca. Ale lista oczekiwań jest dużo dłuższa

  • jakie są oczekiwania branży drzewnej
  • jakimi tematami powinien się zająć nowy szef Lasów Państwowych
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Powołanie na początku miesiąca Adama Wasiaka na stanowisko dyrektora generalnego Lasów Państwowych (LP) ożywiło nadzieje branży drzewnej na zmianę dotychczasowej polityki. Chodzi przede wszystkim o serię decyzji ogłoszonych w ubiegłym roku bez konsultacji z przedstawicielami sektora, których skutkiem było ograniczenie pozyskania drewna, a w efekcie jego dostępności dla przemysłu.

Biznes chce być wysłuchany

- Trzeba powiedzieć stop tego typu decyzjom i oddać głos zarówno przedstawicielom branży drzewnej, jak i społeczeństwu - mówi Jarosław Michniuk, wiceprzewodniczący rady nadzorczej Pagedu.

Wtóruje mu Jędrzej Kasprzak, prezydent Stowarzyszenia Producentów Płyt Drewnopochodnych w Polsce.

– Drewno to materiał, którego nie da się niczym zastąpić. Powinniśmy go promować, jako materiał przyszłości, a nie zmniejszać jego pozyskanie – tłumaczy Jędrzej Kasprzak.

Piotr Poziomski, prezydent Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego, oczekuje powrotu do rozmów m.in. w sprawie planów ograniczenia podaży surowca.

- Te kwestie wymagają otwartej debaty i nie powinny prowadzić do ograniczania potencjału przemysłu drzewnego. Wierzymy, że doświadczenie dyrektora i jego znajomość realiów funkcjonowania LP pozwolą na znalezienie wyważonych rozwiązań, które pogodzą potrzeby środowiskowe, społeczne i gospodarcze – podkreśla Piotr Poziomski, nawiązując do faktu, że Adam Wasiak był już prezesem LP w latach 2012-15.

Seria niekorzystnych decyzji

Przedstawiciele wszystkich organizacji zrzeszających sektor drzewny mówią dziś jednym głosem po tym, jak w styczniu 2024 r. resort klimatu wprowadził tzw. moratorium na pozyskanie drewna, które dotyczyło 96 tys. ha najcenniejszych przyrodniczo lasów na terenie Podlasia i Podkarpacia. Pod koniec ubiegłego roku LP zdecydowały również o wyłączeniu z użytkowania kolejnych kilkuset tysięcy hektarów. Łącznie w najbliższych dwóch latach przełoży się to na zmniejszenie pozyskania drewna co najmniej o 5 mln m sześc. Dla porównania w 2024 r. roczna podaż drewna dla odbiorców z branży drzewnej wyniosła ok. 32 mln m sześc.

LP bardzo mocno ograniczyły podaż drewna wielkowymiarowego, które jest kluczowe dla tartaków, ale nie tylko. Ten rodzaj drewna wykorzystywany jest także w produkcji mebli, palet, opakowań oraz w przemyśle papierniczym i energetycznym.

Dodatkowo w ubiegłym roku LP wprowadziły nowe zasady sprzedaży surowca na lata 2025-26. Zgodnie z nimi przedsiębiorcy mogą kupować drewno tylko dwa razy w roku zamiast dotychczasowych trzech.

- Tego typu decyzje uderzają w cały sektor drzewny, co w konsekwencji może doprowadzić do upadłości wielu firm – uważa Piotr Poziomski.

Zdaniem Jędrzeja Kasprzaka zagrożona jest również przyszłość samych lasów.

- Ostatnie decyzje nie uwzględniają także m.in. zmian klimatycznych i przyspieszonego zamierania drzewostanów. Nie podejmuje się żadnych czynności, aby temu przeciwdziałać - zaznacza Jędrzej Kasprzak.

Jego zdaniem ograniczanie podaży drewna, czyli wprowadzenie tzw. ochrony biernej to ryzyko, co może mieć negatywne konsekwencje dla lasów, prowadząc do degradacji przyrodniczych ekosystemów.

Interesy wszystkich stron

Problemów związanych z bieżącą działalnością LP jest znacznie więcej. Na liście tematów, którymi według branży drzewnej będzie musiał zająć się nowy szef LP, znajduje się m.in. rozporządzenie EUDR. Chodzi o nowy unijny obowiązek, który wchodzi w życie już za pół roku, zgodnie z którym przedsiębiorcy będą musieli weryfikować czy towary, które wprowadzili na rynek, nie zostały wyprodukowane kosztem pogorszenia stanu lasów.

- Czasu jest bardzo mało, LP musi jak najszybciej się tym zająć. Chodzi m.in. o nadawanie numeru referencyjnego EUDR, który będzie unikalny dla każdej transakcji związanej z drewnem i produktami pochodnymi, umożliwiając śledzenie pochodzenia surowca – wskazuje Hubert Durczak z Koalicji na Rzecz Polskiego Drewna.

Kolejną ważną kwestią jego zdaniem jest certyfikacja FSC, która świadczy o zrównoważonym pozyskiwaniu drewna. Jest także kluczowa dla działalności wielu firm, w tym m.in. z branży meblowej. Tymczasem okazuje się, że nie wszystkie nadleśnictwa w Polsce są nią objęte.

Piotr Poziomski oczekuje od nowego szefa LP partnerskiego podejścia.

- Wierzymy, że wspólnie uda nam się wypracować korzystne rozwiązania zarówno dla polskich lasów, jak i dla tysięcy firm i pracowników związanych z branżą drzewną – wskazuje Piotr Poziomski.

Przedstawiciele organizacji zrzeszających sektor drzewny mają także nadzieję, że nowy szef LP będzie miał większa samodzielność w podejmowaniu decyzji niż jego poprzednik.

Jarosław Michniuk liczy także na to, że na zmianie szefa LP się nie skończy i dojdzie również do zmian na wielu stanowiskach w resorcie klimatu, gdzie zapadają decyzje dotyczące gospodarki leśnej.

- Prowadzenie rozsądnej gospodarki leśnej, powinno polegać na uwzględnianiu interesów wszystkich stron. Dlatego liczymy na to, że zmiana na stanowisku dyrektora generalnego LP, to początek większego procesu – podkreśla Jędrzej Michniuk.

Ważny sektor

Według danych resortu rozwoju przemysł drzewny w Polsce odpowiada za ponad 5 proc. PKB. W branży działa prawie 40 tys. podmiotów gospodarczych. Sektor zatrudnia niemal milion osób bezpośrednio i w firmach kooperujących.

Polska jest siódmym eksporterem drewna na świecie. Według danych Krajowej Administracji Skarbowej w 2024 r. wyeksportowaliśmy ponad 2,73 mln ton surowego drewna. W porównaniu do 2023 r. odnotowano wzrost eksportu o 22 proc., z 2,23 mln ton w 2023 r. Wzrost eksportu dotyczył głównie krajów spoza UE, w tym Chin.