Pod koniec marca 2021 r. Dom Maklerski BDM rozpoczął wydawanie rekomendacji dla Quercus TFI. W raporcie inicjującym analityk Michał Fidelus zalecił kupno akcji giełdowego towarzystwa, wyceniając jedną na 6,20 zł. Na giełdzie walory Quercusa kosztowały wtedy 4,97 zł, czyli o kilka groszy więcej niż obecnie.
- W rekomendacji są różnego rodzaju założenia dotyczące chociażby wzrostu naszych aktywów pod zarządzaniem. Natomiast my musimy dostarczyć to, co jest założone w tej rekomendacji, czyli wzrost aktywów i solidne wyniki inwestycyjne, czyli wysokie success fee na koniec roku. Analiza jest jak najbardziej prawidłowa, aczkolwiek większość osób ze spółek wolałaby czegoś takiego nie komentować. Natomiast ja powiem, że podpisałbym się pod tą rekomendacją – mówi Sebastian Buczek, prezes i duży akcjonariusz Quercus TFI.
We wtorek 20 kwietnia Quercus TFI opublikował raport za pierwszy kwartał. Zysk netto bez zdarzeń jednorazowych wyniósł 2,7 mln zł, wobec 2,1 mln zł w 2020 r. (raportowany 3,1 mln zł wobec 2,7 mln zł rok wcześniej). Rezerwa z tytułu opłaty za sukces wyliczanej od dobrych wyników funduszy Quercusa wynosi po trzech miesiącach 6,7 mln zł wobec 12,8 mln zł w całym 2020 r.
W samym pierwszym kwartale saldo nabyć i umorzeń w funduszach Quercusa nieco przekroczyło 0,5 mld zł, przy czym w lutym było to 264 mln zł, a w styczniu 188 mln zł.
- Z naszej strony deklaracja jest wciąż niezmienna. Będziemy ciężko pracować dla naszych akcjonariuszy i mamy nadzieję, że te pozytywne tendencje, które widzimy w pierwszych miesiącach tego roku będą kontynuowane. Ale też nie chciałbym rozbudzać oczekiwań, że będziemy mieli tak wysoką miesięczną sprzedaż jak w styczniu i lutym. To było znacznie powyżej naszych założeń – podkreśla Sebastian Buczek.
Celem TFI jest pozyskiwanie 40-50 mln zł miesięcznie. Odpowiada to poziomowi z marca, gdy sprzedaż wyniosła 54 mln zł.
- Każdy miesiąc ze sprzedażą powyżej 50 mln zł jest dla nas udanym miesiącem. Będziemy walczyli o powrót aktywów pod zarządzaniem powyżej 4 mld zł. Mamy nadzieję, że będzie to miało pozytywne przełożenie na wartość naszych akcji, a w międzyczasie czekają naszych akcjonariuszy różne przyjemne zdarzenia, jak chociażby buy back czy dywidenda – dodaje Sebastian Buczek.
O formie dystrybucji zysku za 2020 r. zdecyduje jednak nie sam prezes, ale walne zgromadzenie. To, które ma zdecydować o podziale zysku za 2021 r. nie zostało jeszcze zwołane. Na podział czeka zaś 17,9 mln zł.