Zbyt optymistyczne nastroje globalnych inwestorów, w połączeniu z wysokimi zagregowanymi wycenami amerykańskich czy niemieckich spółek powodują, że rośnie tam ryzyko korekty. To opinia Sebastiana Buczka, prezesa Quercus TFI i zarazem zarządzającego funduszem Quercus Agresywny, który koncentruje swą aktywność na warszawskiej giełdzie. W 2020 r. fundusz zarobił dla klientów 31 proc., w ciągu niespełna trzech miesięcy 2021 r. dorzucił do tego kolejne 17 proc.
- Mamy nadzieję, że do końca roku ta stopa zwrotu ulegnie poprawie. Być może nawet znaczącej – mówi Sebastian Buczek.
Jego zdaniem warszawska giełda ma obecnie większy potencjał niż rynki zagraniczne.
- Jeżeli chodzi o światowe rynki, to rośnie prawdopodobieństwo korekty, ale nie zmiany trendu. Jeżeli chodzi o polski rynek akcji, to jest on ciągle atrakcyjny. Wyceny wielu spółek są niskie, nastroje inwestorów dalekie od euforii, przepływ pieniędzy z depozytów bankowych do funduszy z udziałem akcji dopiero raczkuje – mówi Sebastian Buczek.
Zdaniem szefa Quercus TFI, gdyby również na warszawskiej giełdzie zagościła korekta, to byłby to wyjątkowo dobry moment do zwiększenia zaangażowania w polskie akcje.

Nowe technologie na GPW
Wskazując na ostatnią sprzedaż 7,5 proc. akcji Allegro przez dużych akcjonarisuzy, Sebastian Buczek uczula na ryzyko podaży walorów lokalnych spółek technologicznych, biotechnologicznych i producentów gier. Z drugiej strony przyznaje jednak, że część spółek kilka miesięcy temu bardzo drogo wycenianych już została na tyle przeceniona, że nie można mówić iż są bardzo drogie.
- Mam na myśli chociażby Allegro czy CD Projekt, które w ciągu ostatnich kilku miesięcy uległy przecenie o kilkadziesiąt procent i wróciły do w miarę neutralnych poziomów – zaznacza Sebastian Buczek.
Dodaje jednak, by nie przesadzać z optymizmem. Wycena neutralna nie znaczy tyle samo, co atrakcyjna.
- Zobaczymy, jak CD Projekt podniesie się po ciężkim ciosie, którym był nieudany - przynajmniej z obecnej perspektywy - projekt cyberpunkowy – podkreśla Sebastian Buczek.
Jego zdaniem na rozstaju dróg stoi też tegoroczny debiutant z sektora gamingowego – spółka Huuuge. Jej kurs utrzymuje się około 20 proc. poniżej oferty z IPO, chociaż wtedy akcje sprzedawane po 50 zł zeszły na pniu. Sebastian Buczek twierdzi, że był to przejaw amoku, w jakim jeszcze niedawno inwestowano w spółki z sektora nowych technologii. Ludzie kupowali akcje licząc po prostu na to, że debiut będzie na plusie. Zarządzający Quercusem Agresywnym podkreśla jednak, że na rynku akcji nie można zapominać o fundamentach spółek.
- Obecnie kurs Huuuge jest w okolicach 40 zł. Można powiedzieć, że jest to kurs prawidłowy. Co będzie dalej z Huuuge zależy od tego, jakie będą wyniki tej firmy w 2021 r. i czy będzie ona w stanie poprawić wyniki rekordowego 2020 r. Jeżeli tak się stanie kurs powinien wrócić w okolice 50 zł. Jeżeli nie – notowania prawdopodobnie nadal będą w okolicach 40 zł – uważa Sebastian Buczek.
Przyznaje, że w sektorze internetowym podoba mu się Answer.com i Oponeo.pl.
- Kurs Oponeo konsoliduje się w okolicach 40 zł. Wydaje się, że ma spory potencjał wzrostowy - spółka zaprezentuje w tym roku wysoką dynamikę przychodów i zysków. – prognozuje Sebastian Buczek.
Niechętnie za to patrzy na Dadelo, zdominowane przez Oponeo. Ekspozycję na Dadelo radzi uzyskiwać przez głównego akcjonariusza.
- Naszym zdaniem Oponeo jest tańsze – podkreśla Sebastian Buczek.
W przypadku Celon Pharmy rozstrzygnięć spodziewa się tuż przed lub dopiero po emisji akcji. Jego zdaniem przy wycenie 50 zł za papier spółka jest wśród tych, które mają potencjał wzrostowy.
Według zarządzającego Quercusem Agresywnym z dużą ostrożności należy za to podchodzić do covidowych gwiazd GPW – Meractora, Biomedu, a ostatnio Mabionu. W przypadku tego ostatniego przyznaje, że firma zdobyła kapitał, więc nie grożą jej problemy z płynnością. Podkreśla jednak, że nie do końca wiadomo, co w dłuższym terminie wynika z umowy z Novavakseem dotyczącej produkcji szczepionki na COVID-19, a kurs Mabionu mocno wzrósł. Według Sebastiana Buczka spółki drożejące w takich okolicznościach będą miały problemy ze spełnieniem oczekiwań inwestorów
- Wiem, że jest grupa inwestorów, którzy lubią spółki z dynamicznymi ruchami cenowymi. My z reguły wolimy takie, które rosną wolniej, ale przez to w dłuższym okresie pozwalają osiągnąć bardziej stabilną stopę zwrotu. W przypadku spółek po gwałtownych zwyżkach najczęściej jest tak, że mają niewielką wartość fundamentalną, a dużą wartość spekulacyjną, która jest już uwzględniona w cenach – komentuje Sebastian Buczek.
Dywidenda zawsze w cenie
Windykacyjny Kruk nie drożeje ostatnio tak mocno jak Mabion, ale według Sebastiana Buczka i tak dynamika wzrostu kursu ulegnie wyhamowaniu, choć sam trend wzrostowy zostanie utrzymany. Pozytywnie wyraża się też o potencjale poprawy wyników Sanok Rubber Company, czyli innego – obok Kruka – kandydata do nacjonalizacji w wyniku przekształceń OFE.
Co do zasady państwo w akcjonariacie Sebastianowi Buczkowi jednak nie przeszkadza. Według danych na koniec lutego, największą pozycję w portfelu Quercusa Agresywnego stanowią akcje PKO BP
- Jeżeli bank zdecyduje się na zawiązanie rezerw na kredyty frankowe rzędu 6,7 mld zł, to będzie miał czyste pole jeśli chodzi o przyszłe wyniki finansowe. W tym roku zakładamy, że PKO BP - bez rezerw - może zarobić 4 mld zł. Przy kapitalizacji około 40 mld zł wskaźnik cena/zysk wynosi więc 10, a bank ma potencjał dywidendowy lub do zrobienia buy backu. W związku z tym wydaje się, że obecna cena jest cały czas racjonalna – tłumaczy Sebastian Buczek.
Dywidenda jest też argumentem za PZU. Prezes Quercus TFI liczy, że stopa dywidendy jaką wypłaci ubezpieczyciel będzie w tym roku dwucyfrowa. Podobnego potencjału upatruje w X-Trade Brokers DM.
- Jest to raczej nie do powtórzenia w kolejnych latach, ale i tak spółka ta pozostanie firmą dywidendową i stopa dywidendy powinna w kolejnych latach wynosić kilka procent, choć kurs jest po silnym wzroście w 2020 r. – dodaje Sebastian Buczek.
W branży budowlanej potencjału dywidendowego radzi szukać w Budimeksie, ale za czarnego konia wciąż uważa Erbud.
- Szczególnie w obszarze OZE rynek nie wycenia prawidłowo potencjału tej spółki. Erbud jest jednym z kluczowych graczy jeżeli chodzi o budowę farm wiatrowych. Ma również ciekawe perspektywy jeżeli chodzi o fotowoltaikę – twierdzi zarządzający Quercusem Agresywnym.