AI rozgrzała rynek energii. Eksperci: to może się źle skończyć

ON, Bloomberg
opublikowano: 2025-10-24 17:55

Euforia wokół sztucznej inteligencji, która w ostatnich latach wywindowała indeks S&P 500 na rekordowe poziomy, odmienia charakter sektora użyteczności publicznej. Spółki energetyczne, dotychczas postrzegane jako stabilne i mało dynamiczne, stały się jednym z najszybciej rosnących segmentów amerykańskiej giełdy – podaje agencja Bloomberg.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Od końca 2023 roku indeks spółek użyteczności publicznej wzrósł o około 43 proc., co czyni go trzecim najlepszym sektorem w S&P 500 – tuż za branżą komunikacyjną i technologiczną. W samym 2025 roku wzrost sięga już 20 proc. Jak wynika z danych agencji Bloomberg, to pierwszy raz od 1990 roku, gdy sektor ten notuje dwucyfrowe wzrosty dwa lata z rzędu.

AI napędza popyt na energię w USA

Źródło tego boomu jest oczywiste. Jeśli sztuczna inteligencja ma stać się motorem amerykańskiej gospodarki, potrzebne będą gigantyczne ilości energii do zasilania centrów danych. A na tym skorzystają nie tylko firmy tworzące modele AI, ale też te, które dostarczają im prąd.

– Stawiamy na niezależnych producentów energii, bo to – naszym zdaniem – lepszy sposób na wykorzystanie trendu związanego z rozwojem AI – powiedział Brad Conger, dyrektor inwestycyjny Hirtle Callaghan & Co., firmy zarządzającej aktywami wartymi 25 mld USD.

Nieprzypadkowo więc najlepiej radzą sobie właśnie niezależni dostawcy energii. Akcje NRG Energy wzrosły w tym roku o 78 proc., co plasuje je wśród 20 liderów całego indeksu S&P 500 – tuż za gigantami półprzewodników, jak Intel czy AMD. Firma Constellation Energy zyskała ponad 60 proc., a Vistra – około 35 proc.

Energetyka traci status „bezpiecznej przystani”

Jeszcze niedawno sektor energetyczny uchodził za nudny, ale bezpieczny zakątek rynku. W czasach bessy inwestorzy chętnie sięgali po te spółki ze względu na stabilne dywidendy. W 2000 roku, gdy pękła bańka internetowa, indeks użyteczności publicznej zyskał 52 proc., podczas gdy indeks S&P 500 spadł o 10 proc. Lepsze wyniki niż rynek sektor notował też w czasie kryzysu finansowego w 2008 roku i w 2022, gdy Fed gwałtownie podnosił stopy procentowe.

Tym razem jest inaczej. Boom energetyczny trwa w okresie hossy, a inne defensywne branże – jak producenci dóbr konsumpcyjnych czy sektor zdrowotny – ledwo przekraczają 6 proc. wzrostu. Nieruchomości, które podobnie jak energetyka oferują wysokie dywidendy, zyskały zaledwie 4,4 proc.

Coraz częściej inwestorzy kupują akcje spółek energetycznych nie dla dywidend, lecz z nadzieją na dalszy wzrost cen. Rentowność dywidend spadła do ok. 2,6 proc. – to mniej niż w czasie pęknięcia bańki internetowej – ponieważ ceny akcji rosną szybciej niż zyski.

Boom w energetyce staje się coraz bardziej zależny od koniunktury w AI

– To efekt rozpędzonego rynku – energetyka stała się elementem wysokiego ryzyka. W takich okresach impet wzrostów obejmuje cały rynek - skomentował Kevin Gordon, szef strategii makro w Charles Schwab.

Tak gwałtowne wzrosty oznaczają też większe ryzyko. Jeśli wydatki na sztuczną inteligencję zwolnią lub zostaną czasowo ograniczone, wyceny spółek energetycznych mogą gwałtownie spaść – podobnie jak innych firm związanych z AI.

– Jeśli teza o nieograniczonym boomie na AI się zachwieje, akcje zostaną ukarane – ostrzegł Brad Conger.

Jak podkreślił dyrektor inwestycyjny Hirtle Callaghan & Co., energetyka przestała pełnić rolę „bezpiecznego” sektora. – Zazwyczaj w portfelach defensywnych uwzględnialiśmy zdrowie, dobra podstawowe, nieruchomości i energetykę. Teraz jednak udział tego sektora znacznie ograniczamy, bo stał się zbyt zależny od cykli związanych z AI – dodał.

Spółki energetyczne coraz bardziej przypominają firmy technologiczne

Nie wiadomo jeszcze, czy ta zmiana charakteru sektora to trwałe zjawisko, czy tylko epizod napędzany entuzjazmem wokół AI. Na razie jednak spółki energetyczne zachowują się jak firmy technologiczne, które dosłownie zasilają. A inwestorzy szukający stabilności muszą rozglądać się gdzie indziej.

– Perspektywy dla energetyki są dobre – rośnie popyt, a regulatorzy pozwalają na podwyżki cen. To dziś raczej konserwatywny sektor wzrostowy. A najlepszą bezpieczną przystanią na rynku są obecnie spółki wydobywające złoto – ocenił Louis Navellier, dyrektor inwestycyjny Navellier & Associates.