Już za kilka miesięcy USA i Europa, według wszelkiego prawdopodobieństwa, zdejmą z Iranu sankcje gospodarcze. To efekt umowy o redukcji programu atomowego. Na ten dzień czeka wielu przedsiębiorców, zarówno z zagranicy — w tym z Polski, jak i z kraju.

W tym gronie dużą grupę stanowią irańskie kobiety, które — o czym przypomina Bloomberg — nie tylko od wielu lat dorzucają się do PKB jako pracownicy, lecz także jako przedsiębiorcy. — Pierwszymi ofiarami każdej wojny są kobiety i dzieci. Podobnie z sankcjami gospodarczymi — mówi Shahindokht Molaverdi, jedna z wiceprezydentów współrządzących Iranem.
Jej przykład jasno pokazuje różnice między jej krajem a innymi krajami arabskimi, zwykle utrudniającymi kobietom dostęp do urzędów czy przywilejów oczywistych na Zachodzie. W Iranie już od lat 70. XX w. kobiety mają nie tylko czynne i bierne prawo wyborcze, ale mogą również prowadzić samochody, własne biznesy, studiować czy pracować zawodowo. Jedyne ograniczenie to obowiązek publicznego noszenia hidżabu — muzułmańskiej chusty.
— Już dziś na irańskich uniwersytetach uczy się więcej kobiet niż mężczyzn. Jeśli sankcje na ten kraj zostaną zniesione, zacznie się ponowna integracja z gospodarką światową, co pomoże zwłaszcza kobietom — podkreśla Suzanne DiMaggio, szefowa amerykańskiej fundacji Irańska Inicjatywa. Bloomberg przypomina, że obecnie kobiety stanowią 18 proc. krajowej siły roboczej — więcej niż w Arabii Saudyjskiej, ale mniej niż w niearabskiej Turcji (30 proc.).
Zaznacza również, że o wiele lepiej rozwinięta gospodarczo od Iranu Arabia Saudyjska wpuściła kobiety na rynek pracy dopiero w 2010 r. Z rządowych danych wynika, że aż 72 proc. pracujących dziś w Iranie kobiet jest zatrudnionych przez prywatne firmy. Dlatego zdaniem pani wiceprezydent Molaveroli, zyskają na zniesieniu sankcji — jako pierwsze ekonomicznie odbiją się właśnie spółki prywatne.
Kobiety w Iranie zmagają się ze wszystkimi ograniczeniami, z którymi spotykają się kobiety na Zachodzie — szklanym sufitem utrudniającym wspinanie się na wyższe szczeble kariery, zarobkami niższymi niż mężczyzn oraz trudną sztuką godzenia macierzyństwa z pracą zawodową. Kilku irańskim kobietom już jednak się udało.
Bloomberg opisuje karierę Fatemeh Moghimi — szefowej Teherańskiej Izby Przemysłu i Handlu, oraz Mony Hajialiasghar — dyrektor zarządzającej Kardan Investment Bank w Teheranie. Obecność irańskich kobiet w biznesie jest dziś znacznie większa niż wtedy, gdy ja zaczynałam — mówi Mona Hajialiasghar.
Fatemech Moghimi natomiast dodaje, że wśród wielu barier, które musiała pokonać, najtrudniejsza była mentalność ludzi. — Trudniejsza niż przepisy prawa — mówi dyrektor zarządzająca Kardan Investment Bank w Teheranie.
