Capgemini, wywodząca się z Francji firma oferująca usługi IT, która w Polsce zatrudnia ponad 10 tys. osób, otworzyła w Gdańsku Agile Delivery Centre.
- To nasze trzecie centrum software solutions w Polsce, oprócz Wrocławia i Poznania. Liczymy, że - podobnie jak te dwa ośrodki - będzie naszą perełką. Zatrudniliśmy już w Gdańsku 40 osób. W pierwszym roku chcemy mieć tu 200 pracowników, a za trzy lata ok. 1 tys. osób. Bardzo liczymy na współpracę z uczelniami wyższymi w Trójmieście. Szukamy m.in. osób ze znajomością Javy, .NET i Scruma, przekrój jest ogromny. We Wrocławiu postawiliśmy na angielski i niemiecki, w Gdańsku – tylko na angielski, to może być ułatwienie, które pozwoli nam zatrudnić szersze grono specjalistów – mówi Monika Cwynar-Kępa, szefowa HR w Capgemini Software Solutions Center.
- Prowadzimy szeroko zakrojoną rekrutację – zarówno pod względem profili specjalistów IT, jak też poziomu doświadczenia: szukamy absolwentów uczelni i menedżerów z wieloletnim stażem. Kładziemy nacisk na zwinne podejście w projektach dla klientów, ale to też ważny element kultury organizacyjnej biura. Pracownicy będą mieli wpływ na organizację, struktura biura będzie płaska – dodaje Mikołaj Lewandowski, dyrektor nowego centrum Capgemini.

Przedstawiciele spółki twierdzą, że wybrali Gdańsk, bo to prężny ośrodek IT i są tam dostępni specjaliści.
- Pracownicy oczekują elastycznego modelu pracy, więc stawiamy na system hybrydowy. Zależało nam na komponencie stacjonarnym, wybraliśmy biurowiec w Olivia Business Centre, gdzie będzie pracować kilkaset osób. Jednym z pierwszych klientów jest Kuehne+Nagel, szwajcarska firma logistyczna. Będziemy też pracować dla firm motoryzacyjnych z Niemiec i szukamy klientów z nowych rynków: skandynawskiego i krajów Beneluksu – mówi Mikołaj Lewandowski.
Alan Aleksandrowicz, wiceprezydent Gdańska ds. inwestycji, przyznaje, że miasto próbowało ściągnąć Capgemini od lat.
- To, co przychodzi z trudem, daje większą satysfakcję, zwłaszcza gdy żyjemy w ciekawych czasach. To kolejny inwestor rodem z Francji - był czas, gdy takich inwestycji było bardzo dużo, potem trochę mniej, teraz znowu mamy wielki francuski projekt. Ten ośrodek będzie przyciągał pracowników z Trójmiasta, Polski i zagranicy. Usługi biznesowe to najdynamiczniej rozwijająca się gałąź gospodarki, a największe dochody miasta, nie licząc subwencji, pochodzą z PIT. To dzięki rozwojowi sektora informatycznego i finansowego do budżetu miasta płynie tak duży strumień pieniędzy – mówi Alan Aleksandrowicz.
