- To znaczące wydarzenie w tym sensie, że w dłuższej perspektywie pieniądze z Chin będą inwestowane w USA – powiedział Lan Xue, szef komórki analitycznej Citigroup w Hongkongu. Zaznaczył jednocześnie, że proces rzeczywistego umożliwienia inwestorom z Chin zakupów na amerykańskim rynku będzie „długi i powolny”.
Glenn Maguire, szef komórki analitycznej Societe Generale w Hongkongu wskazał, że ceny akcji na tym rynku poszły mocno w górę po podpisaniu analogicznego porozumienia, jednak wizja deszczu pieniędzy z Chin kontynentalnych jak dotąd się nie zmaterializowała.
- Każda zmiana przepływu pieniędzy ma charakter ewolucyjny, a nie rewolucyjny
– powiedział.
Maguire uważa, że umocnienie juana, kłopoty amerykańskiego
sektora finansowego i zbliżające się wybory prezydenckie w USA będą zniechęcać
chińskie banki od inwestycji w akcje amerykańskich spółek.
Ostatnie dane Departamentu Skarbu USA z czerwca ubiegłego roku wskazują, że chińskie instytucje miały 922 mld USD w amerykańskich papierach wartościowych, z czego jednak tylko 29 mld USD przypadło na akcje.
MD, MarketWatch