Chiny pogrążyły się w deflacji

Jakub Łaszkowski
opublikowano: 2023-07-11 09:12

W Chinach słaba koniunktura powoduje spadek cen. Źródłem problemów są problemy strukturalne: niewielkie znaczenie konsumpcji krajowej oraz negatywny sentyment gospodarczy. Natomiast dla Zachodu stanowi to pozytywną informację, ponieważ ułatwi to dezinflację.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W Chinach inflacja cen konsumentów wyniosła w czerwcu 0 proc. r/r, a po usunięciu zmian w cenach żywności -0,6 proc. r/r. Spowolnienie jest większe w sektorze dóbr, gdyż popyt przesuwa się w stronę usług. Jednakże wzrost cen w sektorze usług jest wolniejszy niż oczekiwano. Z jednej strony firmy nie odczuwają potrzeby podnoszenia cen, bo nie doświadczają presji kosztowej od strony wynagrodzeń. Z drugiej strony przesunięcie popytu nie jest na tyle wyraźne, aby firmy miały przestrzeń do podnoszenia cen.

Wskaźnik cen producentów PPI spadł o 5,4 proc. r/r. Jest to dziewiąty miesiąc deflacji oraz najniższy wynik od siedmiu lat. Największe spadki obserwuje się u producentów energii, wyrobów chemicznych oraz przetwórców metali. W Chinach szczególnie mocno spadły inwestycje, dlatego największe spadki cen występują w przemyśle produkującym surowce i dobra kapitałowe. Do tego dochodzi załamanie na rynku nieruchomości, które obniża popyt na materiały budowlane.

Źródła deflacji w Chinach

Deflacja w Chinach ma swoje źródła w problemach strukturalnych, które wykoleiły odbudowanie aktywności gospodarczej po zniesieniu obostrzeń epidemicznych.

Po pierwsze gospodarka Chin opiera się na eksporcie oraz inwestycjach. Oba motory wzrostu zacięły się po pandemii. Eksport do państw zachodnich obecnie zmniejszył się z powodu zacieśniania polityki pieniężnej oraz kryzysu kosztów życia. Inwestycje są natomiast osłabione załamaniem na rynku nieruchomości i ogólnym marazmem gospodarczym.

Drugim z nich jest fatalny sentyment wśród konsumentów. Ponownie oddziałuje tutaj załamanie na rynku nieruchomości, które stanowi najważniejszy składnik majątku chińskich gospodarstw domowych. Dodatkowo dochodzi do tego brak nadmiarowych oszczędności po pandemii, ponieważ Pekin nie uruchomił żadnego programu stymulacji fiskalnej. Niestabilny jest również chiński rynek pracy. Jego nieefektywność przekłada się na wysokie bezrobocie wśród młodych.

Na oba te czynniki nakłada się brak istotnej reakcji ze strony rządu. Na razie jedynym działaniem stymulującym gospodarkę jest luzowanie polityki pieniężnej, jednak nie przynosi to żadnej poprawy. Problemem nie jest dostępność kredytu, lecz brak skłonności przedsiębiorstw do inwestycji i gospodarstw domowych do konsumpcji. Po stronie polityki fiskalnej od kilku miesięcy Pekin ogranicza się do bardzo ogólnych zapowiedzi, bez konkretnych rozwiązań. Wydaje się jednak, że stymulacja fiskalna zostanie ukierunkowana na pobudzenie inwestycji, co może okazać się skrajnie nieefektywne. Gospodarka Chin już jest przesycona kapitałem, a brakuje w niej konsumpcji prywatnej.

Znaczenie dla Zachodu

Marazm gospodarczy oraz deflacja w Chinach stanowią generalnie pozytywną informację dla Europy i USA. Istniało ryzyko, że gwałtowne ożywienie gospodarki Chin spowoduje wzrost cen surowców w odpowiedzi na zwiększony popyt. Dodatkowo słaba koniunktura w Chinach przełoży się na wolniejsze tempo wzrostu cen produktów eksportowanych. Oba te czynniki będą wspierały dezinflację w Europie i USA.