Skala ewentualnej emisji obligacji może być tak duża, bo pierwszy raz odbyłaby się na konto przyszłorocznej, twierdzą informatorzy agencji. Takie rozwiązanie pokazuje jak duże obawy dotyczące stanu gospodarki panują w Pekinie, pisze Bloomberg. Agencja zwraca uwagę, że pieniądze powiększyłyby pulę nowego wsparcia, wysokości 1,1 bln juanów, ogłoszonego w ostatnich tygodniach.

Doniesienia z Chin wywołały wzrost cen surowców, m.in. taniejącej w ostatnim czasie z powodu obaw recesji miedzi.
- Od pewnego czasu było jasne, że lokalne władze potrzebują więcej pieniędzy. Dzisiejsze doniesienia sugerują, że rząd centralny wciąż nie jest gotowy do zwiększenia swojego bilansu, ale woli aby lokalne władze pożyczyły obecnie pieniądze planowane na 2023 rok, co oznacza pojawienie się fiskalnego klifu w przyszłym roku – powiedziała Wei Yao, szefowa analizy rynku Azji Pacyfiku i główna ekonomistka Societe Generale.
W jej ocenie osiągnięcie przez Chiny planowanych 5,5 proc. wzrostu gospodarczego nadal będzie bardzo trudne. Podtrzymała prognozę banku, według której wzrost wyniesie 4 proc. w tym roku.