Ostatnie lata nie były łatwe dla polskiego małego i średniego biznesu. Przyszły rok może być równie wymagający, ale jednocześnie pełen szans. Z jednej strony cyberzagrożenia, nieprzewidywalne otoczenie biznesowe, narastająca presja kosztowa, nowe regulacje, a z drugiej - spory napływ funduszy europejskich i rewolucja technologiczna, która, dobrze wykorzystana, może zapewnić silną przewagę na rynku.
Cyberzagrożenia przybierają na sile
Jednym z największych wyzwań w 2026 r. będzie cyberbezpieczeństwo.
- W dzisiejszych realiach ochrona informacji, zabezpieczenie komunikacji, relacji biznesowych, aktywów i innych zasobów staje się konieczne – zwraca uwagę Dominik Wójcik, partner i szef zespołu strategii i transakcji w KPMG w Polsce.
Przy tym MŚP są stosunkowo łatwym celem dla cyberprzestępców. Będą się mierzyć przede wszystkim z atakami ransomware, które są często realizowane przez przestępców w sposób oportunistyczny. Atakujący skupiają się na tych organizacjach, które są słabiej chronione.
- Liczy się uzyskanie możliwie wysokiego okupu przy jak najniższych nakładach. Ze względu na sytuację ekonomiczną, wiele MŚP ma w ostatnich latach ograniczone budżety i korzysta tylko z podstawowych środków bezpieczeństwa teleinformatycznego. W efekcie tego typu organizacje mogą stanowić łatwiejszy cel niż duże firmy, pomimo że te ostatnie zazwyczaj cechuje większa powierzchnia możliwego ataku – tłumaczy Leszek Mróz, partner EY odpowiedzialny za usługi cyberbezpieczeństwa w Polsce.
Kolejnym cyberzagrożeniem, wynikającym z sytuacji międzynarodowej, mogą być ataki wycelowane w łańcuchy dostaw niezbędne dla funkcjonowania infrastruktury krytycznej lub kluczowych usług. MŚP często stanowią część takiego łańcucha. W takim przypadku możemy się spodziewać dużo większej determinacji atakujących oraz zainwestowanych pieniędzy.
- Aby przeciwstawić się obu zagrożeniom, kluczowe są działania antyphishigowe. To właśnie skuteczne wykorzystanie inżynierii społecznej stanowi dziś pierwszy etap ataku. MŚP jednak powinny również brać realnie pod uwagę możliwość problemu przekupionych pracowników, działających na zlecenie cyberprzestępców, choćby w celu umożliwienia nieautoryzowanego dostępu do sieci organizacji - tłumaczy Leszek Mróz.
Nieprzewidywalne otoczenie
Czasy stały się bardzo niepewne, od kiedy w 2020 r. zaczęła się pandemia koronawirusa. Zaraz potem zaczęła szaleć inflacja, wybuchła pełnoskalowa wojna w Ukrainie, a teraz mamy do czynienia z wojnami handlowymi. Zagrożenia geopolityczne i wynikające z nich ryzyko w handlu międzynarodowym w 2026 r. wciąż będą spędzać sen z powiek przedsiębiorcom.
- Przez ostatnich kilka lat małe i średnie firmy w Polsce miały znaczącą ekspozycję na zmieniające się otoczenie ekonomiczno-polityczne. Wpłynęły na to m.in. międzynarodowe konflikty zbrojne, zmieniające się regulacje w kraju oraz UE, a także niepewność polityczna. Rok 2026 pod wieloma względami nie będzie się zasadniczo różnił od ostatnich lat. Warto zaznaczyć, że pozytywna transformacja, a co za tym idzie poprawa warunków do prowadzenia biznesu, to proces przynajmniej średniofalowy – zauważa Dominik Wójcik.
Jego zdaniem najistotniejszymi wyzwaniami dla MŚP w 2026 roku mogą być ogólne problemy związane z realizacją długoterminowej strategii biznesowej w nieprzewidywalnym otoczeniu. Dotyczy to przede wszystkim osiągania wymaganych wskaźników, takich jak skalowanie przychodów, poprawa rentowności i płynności.
Problemem jest także stagnacja w strefie euro. Dla MŚP szczególnie uciążliwe jest spowolnienie w Niemczech, które są naszym głównym partnerem handlowym. Wiele polskich MŚP jest silnie wplecionych w niemiecki łańcuch dostaw, więc trudna sytuacja w tym kraju negatywnie wpływa na perspektywy eksportowe polskich firm.
– Firmy mogą też spodziewać się kontynuacji agresywnych działań handlowych ze strony konkurencji z innych krajów lub kontynentów, zarówno na rynku krajowym, jak i na rynkach zagranicznych, gdzie już prowadzą działalność. Istotnym czynnikiem będą także zmieniające się zachowania konsumentów, ich preferencje, siła nabywcza oraz możliwości ekonomiczne – tłumaczy Dominik Wójcik.
Przez ostatnich kilka lat małe i średnie firmy w Polsce miały znaczącą ekspozycję na zmieniające się otoczenie ekonomiczno-polityczne. Rok 2026 pod wieloma względami nie będzie się różnił od ostatnich lat – mówi Dominik Wójcik, partner i szef zespołu strategii i transakcji w KPMG w Polsce.
Presja kosztowa
Dużym problemem będą także nadal wysokie koszty – wynagrodzeń, energii, surowców i publicznoprawne. W badaniu przeprowadzonym na początku grudnia przez Polski Instytut Ekonomiczny (PIE), firmy zwracały uwagę, że najbardziej uciążliwe są dla nich właśnie rosnące koszty prowadzenia działalności.
- Zdaniem blisko 90 proc. firm sektora MŚP w 2025 r. w porównaniu do ubiegłego roku koszty te wzrosły. Zatem w 2026 r. firmy mogą bardziej intensywnie zastanawiać się nad ich optymalizacją - mówi Katarzyna Dębkowska, koordynatorka procesu badawczego w PIE.
Znaczącą składową kosztów prowadzenia firmy są wynagrodzenia pracowników. W 2025 r. podniosło je blisko 70 proc. firm sektora MŚP.
- I chociaż obecnie podwyżki wynagrodzeń wyhamowały, to na początku 2026 r. firmy znów będą podnosić wynagrodzenia, głównie z powodu wzrostu płacy minimalnej od 1 stycznia 2026 r. Co prawda wzrost ten będzie najłagodniejszy od czterech lat, ale w firmach z sektora MŚP może mieć istotne znaczenie – mówi Katarzyna Dębkowska.
Niestabilne prawo i nowe regulacje
Od lat mali i średni przedsiębiorcy narzekają też na obciążenia publicznoprawne, które skutecznie podcinają im skrzydła.
- To się nie zmienia. Dużym problemem jest też niejasny system podatkowy, nadmiar obowiązków informacyjnych i ciągłe zmiany w prawie. Od lat alarmujemy, że firmy potrzebują prostego, stabilnego i sprawiedliwego systemu podatkowego – alarmuje Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP).
Tłumaczy, że w połączeniu z szybkim wzrostem płacy minimalnej oraz składek ZUS (obliczanych na podstawie średniego wynagrodzenia, często oderwanego od realiów panujących w MŚP), obciążenia związane z kosztami publicznoprawnymi stają się dla wielu MŚP niemożliwe do udźwignięcia.
- W biedniejszych powiatach prowadzą do likwidacji działalności i przechodzenia do szarej strefy - mówi Cezary Kaźmierczak.
Dodatkowym problemem w przyszłym roku będzie obowiązkowe wdrożenie Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF) od 1 kwietnia 2026 r. dla większości MŚP.
- Ten system jest mocno nieprzygotowany i zapowiada się w związku z nim ogromny chaos oraz paraliż operacyjny wielu firm. Przedsiębiorcy już zgłaszają związane z tym problemy. Do tego wdrożenie wymaga kosztownych i szybkich inwestycji w oprogramowanie i szkolenia, co w kontekście ogólnego wzrostu kosztów stanowi dodatkowe obciążenie – mówi Cezary Kaźmierczak.
Firmy będą też musiały się szybko dostosować do nowych regulacji nie tylko w obszarze przepisów podatkowych, ale i środowiskowych oraz ESG i sprawozdawczości finansowej.
- MŚP, którym w ostatnich latach udało się przejść na zwinny model prowadzenia biznesu umożliwiający w sprawny sposób dostosowanie się do zmieniających się uwarunkowań ekonomiczno-społeczno-politycznych, mogą mieć większą szansę na zaadresowanie tych wyzwań w przyszłości, niezależnie od branży. Organizacje, które tego nie dokonały, mogą stanąć przed większym wyzwaniem wzmocnienia pozycji biznesowej - uważa Dominik Wójcik.
Bariery prowadzenia biznesu w Polsce od lat są te same. Wysokie obciążenia publicznoprawne, niejasny system podatkowy, nadmiar obowiązków informacyjnych i ciągłe zmiany w prawie. Firmy potrzebują prostego, stabilnego i sprawiedliwego systemu podatkowego – mówi Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP).
Zasoby ludzkie
Wysokie koszty zatrudnienia wzmacniają problem kadrowy w małych i średnich firmach. Firmy z sektora MŚP w 2025 r. najczęściej utrzymywały poziom zatrudnienia na takim poziomie, jak rok wcześniej, ale około 20 proc. postanowiło zredukować liczbę pracowników.
- Przy wysokich kosztach pracy trudno się spodziewać, żeby w 2026 r. wzrósł odsetek firm planujących zwiększenie pracowników – mówi Katarzyna Dębkowska.
Jednocześnie rośnie problem braku pracowników.
- W przyszłym roku i kolejnych latach będzie on przybierać na sile. Nie ma odpowiednich pracowników, skłonnych pracować za stawki akceptowalne dla małych firm – mówi Marcin Mrowiec, główny ekonomista grant Thornton.
Tłumaczy, że obecnie, kiedy koniunktura za granicą jest dość słaba, a w kraju stabilna, ten problem nie jest aż tak palący. Jednak kiedy koniunktura się poprawi i wzrośnie zapotrzebowanie na pracowników, to szczególnie firmy małe, pracujące w sąsiedztwie dużych, szczególnie międzynarodowych, ucierpią na tym.
- Duże firmy będą podkupować ludzi. Mamy najniższą stopę bezrobocia w całej UE, zaś w dużych miastach i wokół tych miast już dawno jest ona poniżej tak zwanej stopy bezrobocia naturalnego. W tej sytuacji jedynym sposobem na pozyskanie pracowników będzie ich „podkupienie” innej firmie. Najmniejsze podmioty, które statystycznie najmniej płacą to najłatwiejszy cel. Więksi pracodawcy zaoferują wyższe stawki – tłumaczy Marcin Mrowiec.
Sztuczna inteligencja
W nowym roku na biznes mocno będzie oddziaływać także rewolucja związana z pojawieniem się generatywnej sztucznej inteligencji. Jest to dla małych i średnich zarówno zagrożenie, jak i szansa.
Z jednej strony daje możliwość częściowego rozwiązania problemów kadrowych dzięki zautomatyzowaniu wielu zadań, a także drastycznej optymalizacji kosztów i zwiększenia produktywności.
- Rozwiązania bazujące na nowoczesnych technologiach, to inwestycje, które pozwolą firmom zoptymalizować koszty, zwiększyć konkurencyjność i produktywność. Wydaje się, że firmy w zbliżającym się roku będą jeszcze intensywniej te możliwości wykorzystywać – twierdzi Katarzyna Dębkowska.
Generalnie efektywne wdrożenie nowych technologii będzie w przyszłym roku kluczowe.
- Dotyczy to zwłaszcza wykorzystania narzędzi AI, automatyzacji procesów, agregacji i analizy danych oraz integracji systemów – zwraca uwagę Dominik Wójcik.
Problem jednak w tym, że mali i średni przedsiębiorcy, choć bardziej elastyczni i zwinni niż większe podmioty, mają mniejsze zasoby i możliwości, żeby nowe narzędzia odpowiednio wdrożyć i wykorzystać. W tej rewolucji łatwo mogą przegrać wyścig z silniejszymi korporacjami. Z najnowszego badania Europejskiego Funduszu Leasingowego (EFL) wynika, że prawie co druga polska firma z sektora MŚP nie jest gotowa na wdrożenie AI.
- Z jednej strony MŚP mają świadomość, że AI nie jest już futurystycznym dodatkiem, tylko zaczyna stawać się warunkiem konkurencyjności. Z drugiej wiele tych firm nie ma czasu, zasobów ani kompetencji, żeby wypracować systemowe podejście do AI. W średnich firmach widać pierwsze sygnały strategicznego myślenia - inwestycje w wiedzę, współpracę z ekspertami, testowanie wielu projektów równolegle. Natomiast mikrofirmy działają szybko, intuicyjnie i często wdrażają pojedyncze narzędzia bez głębszej wizji – mówi Paweł Bojko, wiceprezes EFL.
Dobre warunki makroekonomiczne
Małym i średnim przedsiębiorcom z w przyszłym roku z pewnością będzie sprzyjać dobry wzrost gospodarczy Polski. Szacunki mówią o wzroście PKB rzędu 3,8, a nawet 4 proc. Na tle Europy wygląda to imponująco.
- Taki wzrost będzie nas wyróżniać w Europie. W połączeniu z inflacją rzędu około 2,5 proc. mamy niemal idealne warunki wzrostu dla tych firm, które dysponują produktem bądź usługą poszukiwaną i docenianą na rynku. W przyszłym roku mogą one liczyć na lepszą sprzedaż, a co za tym idzie, organiczny wzrost – tłumaczy Marcin Mrowiec.
Ożywienie gospodarcze, wsparte napływem pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy (PKO), przełoży się na wzrost popytu krajowego i konsumpcji, co bezpośrednio zwiększy sprzedaż i przychody firm. MŚP zyskają większą motywację do inwestowania w modernizację, cyfryzację i prace badawczo-rozwojowo (B+R), korzystając jednocześnie z łatwiejszego dostępu do kapitału oraz możliwości skalowania działalności w stabilniejszym i bardziej przewidywalnym otoczeniu makroekonomicznym.
Wzrost PKB rzędu 3,8-4 proc. w połączeniu z inflacją rzędu około 2,5 proc. stwarza niemal idealne warunki wzrostu dla tych firm, które dysponują produktem bądź usługą poszukiwaną i docenianą na rynku. W przyszłym roku mogą one liczyć na lepszą sprzedaż, a co za tym idzie, organiczny wzrost – mówi Marcin Mrowiec, główny ekonomista Grant Thornton.
Pieniądze z Unii
Rozwojowi MŚP będzie sprzyjać także napływ pieniędzy unijnych, z których spora część przeznaczona jest na rozwój sektora MSP.
Fundusze unijne w 2026 r., w tym pieniądze z KPO i nowej perspektywy finansowej, stanowią dla MŚP ogromną szansę na przyspieszenie transformacji cyfrowej i ekologicznej. Przedsiębiorstwa zyskają dostęp do dotacji na inwestycje w automatyzację, robotyzację, sztuczną inteligencję (AI) oraz na podnoszenie cyberbezpieczeństwa, co jest kluczowe w obliczu rosnących kosztów pracy i zagrożeń. Dodatkowo pieniądze te mają wspierać innowacyjność, działalność badawczo-rozwojową (B+R) oraz wdrażanie rozwiązań związanych z efektywnością energetyczną i ESG, co pozwoli MŚP sprostać nowym wymogom unijnym i zwiększyć swoją konkurencyjność na rynkach międzynarodowych.
- To obszary, które z jednej strony mogą być bezpośrednio wspierane bezzwrotnym pieniądzem europejskim (w przypadku niektórych programów pokrywane jest nawet 90 proc. kosztów kwalifikowanych), a z drugiej strony na te rodzaje działalności mamy w krajowym prawie podatkowym bardzo atrakcyjne ulgi – z których, według naszych badań, korzysta zaskakująco mało firm… To wyraźny obszar szans na silny wzrost, dopalany pieniądzem unijnym i krajowymi ulgami podatkowymi – mówi Marcin Mrowiec.
To może być dobry rok
W przyszłym roku MŚP będą też mogły korzystać z możliwości akwizycyjnych oraz procesu konsolidacji, który się dzieje w niektórych branżach. Otwierają się też nowe sektory, np. sektor obronny, zaawansowanych technologii czy kosmiczny. Zwiększona popularność produktów typu „dual use” może otworzyć szersze perspektywy na skalowanie biznesu. Postępuje również ewolucja i doskonalenie rozwiązań mających na celu redukcję kosztów zużycia energii.
- Interesujące możliwości mogą pojawić się poza granicami naszego kraju, tam gdzie polska ekspertyza, know-how, produkty lub usługi są lepiej doceniane albo mają większą szansę na przebicie się w stosunku do biznesu lokalnego, zarówno pod kątem ekonomicznym, jak i jakościowym- zwraca uwagę Dominik Wójcik.
Przedsiębiorcy, którzy wykorzystają nadarzające się w przyszłym roku szanse i unikną zagrożeń, będą świętować udany rok.
- W ramach przygotowań do niego, warto dokonać przeglądu łańcucha wartości i dobrze zidentyfikować wąskie gardła oraz obszary mniej efektywne. Mogą one dotyczyć technologii, kluczowych procesów, struktury klientów i dostawców, organizacji lub posiadanych kompetencji. Warto również ocenić perspektywy dla danego sektora. W kolejnym kroku, o ile pozwala na to sytuacja ekonomiczna, należy wprowadzić odpowiednie zmiany zabezpieczające firmę. Uzasadnioną opcją mogą być także partnerstwa strategiczne – podsumowuje Dominik Wójcik.





