Handlująca paliwami firma Mabanaft powołała się na tzw. siłę wyższą w związku z brakiem możliwości realizacji zobowiązań, wynikającym z włamania 29 stycznia do jej sytemu informatycznego zarządzającego magazynami i dystrybucją.
- Pracujemy nad przywróceniem najszybciej jak się da normalnej działalności we wszystkich naszych terminalach – oświadczyła spółka.

Skala cyberataku nie jest znana. Eksperci uważają, że wynikające z ataku problemy zostaną odczute głównie w miejscach gdzie jest najmniej alternatywnych dystrybutorów paliw, m.in. obszarze Hamburga, czy południowo zachodnich Niemczech.
Bloomberg przypomina, że w maju ubiegłego roku w USA doszło do cyberataku na Colonial Pipeline, operatora największej krajowej sieci rurociągów przesyłających paliwa. Spowodowało to problemy z zaopatrzeniem stacji benzynowych i wzrost cen paliw. Spółka została zmuszona do wypłacenia okupu hakerom.