Na rynku doradztwa finansowego trwa wolnoamerykanka.
Doradcą może zostać każdy. Wkrótce jednak to się zmieni.
bwinia się banki — o sprzedaż toksycznych opcji, o wstrzymanie akcji kredytowej, o zbyt wolne reagowanie na zmiany kursu franka szwajcarskiego... Tymczasem na doradców finansowych nikt nie narzeka. Czy to dlatego, że tak dobrze dbali o klientów, iż nie odczuwają oni załamania rynków? Niestety, nie zawsze. Są ludzie, którzy do pracy doradców mają wiele zastrzeżeń.
Paweł Wielgus ze Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych (SII) uczestniczył — w ramach prowokacji SII — w rekrutacji prowadzonej przez jedną z dużych firm doradztwa finansowego.
— W rekrutacji wzięło udział sześć osób. Spotkaliśmy się w eleganckim hotelu. W pierwszym etapie naszym zadaniem było wspólne podjęcie de-cyzji, jakich pięć spośród kilkudziesięciu przedmiotów zabierzemy ze sobą na wyprawę do dżungli. Podczas drugiego etapu, prowadzonego w parach, musiałem się wcielić w rolę sprzedawcy z działu RTV. Następnie sytuacja się odwróciła — jako klient kupowałem zegarek — opowiada.
Podczas spotkania ani razu nie zapytano o jego wiedzę finansową, ekonomiczną czy gospodarczą.
— Sprawdzano tylko umiejętności z zakresu techniki sprzedaży, komunikatywność i otwartość. Przecież doradcy finansowi nie tylko sprzedają produkty finansowe, ale często decydują o oszczędnościach całego życia — mówi Paweł Wielgus.
Wcześniej wraz z Konradem Smokiem z SII sprawdzał wiedzę doradców finansowych we Wrocławiu. Okazało się, że niektórzy nie potrafią np. wytłumaczyć, jak działają produkty strukturyzowane, które sprzedają.
Publiczne zaufanie
Tymczasem doradca finansowy to zawód zaufania publicznego. Firmy z branży inwestują duże pieniądze w akcje marketingowe, w których przedstawiają swoich pracowników jako kompetentnych i etycznych ludzi, którzy jak najlepiej doradzą klientowi, mając na uwadze jego dobro, a nie własne zyski z prowizji za sprzedane produkty finansowe. Klienci mają więc prawo oczekiwać, że właśnie taką usługę otrzymają. Tylko że na rynku póki co panuje wolnoamerykanka, a w zawodzie może pracować każdy. Profesjonalni doradcy ze skończonymi studiami i kursami mają dokładnie taki sam status jak ludzie, którzy o finansach nie wiedzą nic.
— Doradcy finansowi powinni być nadzorowani. Trzeba położyć nacisk na ich rekrutację, bo późniejszą pracę da się kontrolować tylko w niewielkim stopniu. Potrzebna jest weryfikacja podstawowej wiedzy ekonomicznej, inżynierii finansowej oraz makroekonomii, najlepiej w formie egzaminu. Nie wystarczy kilkudniowe szkolenie — podkreśla Paweł Wielgus.
Rynek już powoli zmierza do opracowania jakiejś formy nadzoru.
Od dołu i od góry
Działania prowadzone są dwutorowo. Odgórnie przez państwo i oddolnie, przez firmy doradcze.
— W Urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego trwają prace nad koncepcją uregulowania doradztwa. Należy jednak pamiętać, że nie mamy inicjatywy ustawodawczej. Najważniejsze jest wypracowanie rozwiązania, które nie zamknęłoby dostępu do zawodu. Wydaje się jednak, że sama reglamentacja nie uporządkuje tego rynku. Być może należałoby się skupić na sformułowaniu standardów świadczenia usług. Być może pośrednicy powinni np. ujawniać wysokość prowizji, jaką pobierają od banku za sprzedaż jego produktów? Umożliwiłoby to klientowi zweryfikowanie, czy doradca zaproponował mu produkt najlepszy na rynku i najbardziej dopasowany do jego potrzeb, czy też taki, za który otrzyma najwyższą prowizję — twierdzi Katarzyna Biela z Komisji Nadzoru Finansowego (KNF).
Obecnie nadzorem KNF objęta jest dystrybucja jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych. Trzeba jednak pamiętać, że doradcy sprzedają również inne produkty finansowe.
Oddolnie sprawą zajmuje się powołany niedawno Związek Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF).
— Jesteśmy na etapie wypracowywania standardów zawodowych na trzech płaszczyznach: wykształcenia, relacji z klientami oraz etyki — mówi Krzysztof Barembruch, prezes ZFDF i wiceprezes firmy AZ Finanse.
Związek zaakceptował "Kanon dobrych praktyk rynku finansowego", opracowany przez KNF. Obecnie przyjmują go poszczególne firmy członkowskie.
— W marcu na walnym zebraniu związku powołana zostanie komisja etyki, która następnie opracuje wytyczne, jak ten kanon stosować w praktyce — dodaje Krzysztof Barembruch.
Certyfikaty doradcy
Są dwa pomysły na certyfikację branży. Mówi się o przyznawaniu licencji firmom lub doradcom.
— Jesteśmy gotowi rozmawiać o licencjonowaniu firm doradczych, ale obawiamy się, że takie rozwiązanie mogłoby stłumić konkurencję na rynku — uważa Krzysztof Barembruch.
Firmom zrzeszonym w ZFDF bardziej podoba się pomysł certyfikowania pracowników.
— Opowiadamy się za stworzeniem jednej struktury egzaminującej i certyfikującej, która uzyska akceptację zarówno regulatorów rynku, ośrodków szkoleniowych, jak i branży doradców — wskazuje Krzysztof Barembruch.
Innego zdania jest Adam Niewiński, prezes Xeliona (firma nie jest członkiem ZFDF).
— Jesteśmy objęci nadzorem KNF i zgadzamy się ze stanowiskiem, że KNF powinna objąć licencjonowaniem instytucje, tak jak w bankowości, a nie doradców. To firma jest odpowiedzialna za to, żeby działać poprawnie — twierdzi Adam Niewiński.
Póki regulacji nie ma, Xelion stawia na edukację doradców i zapewnia im kurs umożliwiający zdobycie certyfikatu European Financial Advisor, przyznawanego przez European Financial Planning Association (EFPA).
— EFPA wypracowała europejski standard kwalifikacji wymaganych od doradców finansowych, który zyskał uznanie przedstawicieli Komisji Europejskiej jako ważny w procesie wprowadzania dyrektywy MiFID. Ponadto EFPA certyfikowała już 15 tys. doradców z prestiżowych instytucji, m.in. z Fineco Banca we Włoszech. Dla nas to rękojmia, że organizacja dba o jakość, że nie robi się tego po to, by ktoś zarobił na egzaminie — przekonuje Adam Niewiński.
Póki co, inne firmy doradcze nie wyskakują przed szereg i czekają na rozwiązania prawne. I może w końcu się ich doczekają, tak jak i klienci. l
Obowiązek
rzetelności
Dyrektywa unijna MiFID (Markets in Financial Instruments Directive) m.in. gwarantuje inwestorom i klientom wyższy poziom ochrony ich inwestycji. Na firmy nałożony zostanie obowiązek rzetelnego informowania o czynnikach ryzyka oraz sprawdzania poziomu wiedzy klienta. Wszystkie informacje przekazane klientowi będą musiały spełniać kryteria rzetelności i jasności przekazu. Przepisy MiFID będą miały zastosowanie do wszystkich podmiotów zajmujących się doradztwem inwestycyjnym w dziedzinie instrumentów finansowych.