Zamieszczanie nierzetelnych informacji w prezentacjach i innych dokumentach wykorzystywanych przy okazji emisji certyfikatów inwestycyjnych do wabienia klientów to główne przewiny Lartiqa, spółki, która w listopadzie ubiegłego roku straciła pozwolenie na zarządzanie funduszami. Była to sankcja KNF za rażące nieprawidłowości przy nadzorze nad rozwiązaniami pod marką „Profit”. Funduszami tymi zarządzał GetBack. Kara od UOKiK również dotyczy tej linii produktów. W materiałach, które ich dotyczyły, gwarantowano pełne zabezpieczeniekapitału z minimalną stopą zwrotu na poziomie 5-6 proc. Gwarantem był GetBack, o którego problemach zrobiło się głośno w kwietniu 2018 r., ale — jak wynika z korespondencji wewnętrznej w Lartiqu — towarzystwo zdawało sobie sprawę z tych piblemów już wcześniej, jeszcze zanim emitowało certyfikaty.
„Mimo to [Trigon] nie informował konsumentów o ryzyku związanym z możliwością niewywiązania się przez GetBack ze zobowiązań w zakresie zarządzania aktywami funduszy oraz udzielonych gwarancji. W prezentacjach dla klientów Lartiq posługiwał się danymi historycznymi dla spółki GetBack z lat 2013-15” — dodano.
Urząd ustalił przy tym, że certyfikaty sprzedawano klientom, którzy nie byli świadomi ryzyka związanego z tym instrumentem.
— Certyfikaty inwestycyjne funduszy Lartiq kupowali konsumenci, którzy nie mieli ani specjalistycznej wiedzy, ani doświadczenia z inwestowaniemw złożone produkty finansowe. Wielu z nich chciało po prostu dobrze ulokować swoje oszczędności, np. z myślą o przyszłej emeryturze. Z ankiet przeprowadzonych przez UOKiK wśród ponad stu nabywców certyfikatów Lartiq wynika, że przy podejmowaniu decyzji o inwestycji większość z nich kierowała się takimi kryteriami, jak ochrona kapitału, pewność inwestycji, brak ryzyka czy bezpieczeństwo. Wprowadzanie tych ludzi w błąd, ukrywanie przed nimi pełnych informacji o ryzyku było działaniem nieetycznym i absolutnie bezprawnym — mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Klienci Lartiqa mogą domagać się od przedsiębiorcy naprawienia szkody, czyli unieważnienia umowy z obowiązkiem wzajemnego zwrotuświadczeń oraz zwrotu kosztów związanych z nabyciem produktu. Decyzja wobec Lartiqa nie jest prawomocna, zaś spółka będzie się odwoływać.
„Spółka nie podziela ustaleń UOKiK, w wyniku czego uznaje nałożone nakazy i kary za bezpodstawne. Z uwagi na powyższe okoliczności spółka zaskarży decyzję UOKiK poprzez wniesienie odwołania do Sądu Okręgowego w Warszawie — Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Spółka będzie dążyć do pełnego wyjaśnienia przed sądem kwestii będących przedmiotem postępowania” — głosi stanowisko Lartiqa.
Odwoływać będzie się też Idea Bank, którego UOKiK niedawno ukarał w związku z oferowaniem funduszy „Profit”. Nakazał też zwrot pieniędzy klientom.