Debiut Playa preludium do przejęć

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2017-07-26 22:00
zaktualizowano: 2017-07-26 20:33

Rozpoczynająca się dziś giełdowa przygoda Playa może nie być długa. Czysto mobilnym graczom na rynku będzie coraz trudniej

W czwartek oczy polskich inwestorów i analityków giełdowych — zwłaszcza ponad 10 tys. inwestorów indywidualnych, którzy kupili akcje w ofercie publicznej — będą zwrócone na pierwsze notowania Playa. Największy debiutant na warszawskim parkiecie od pół dekady i największy prywatny debiutant w historii szybko może zgłosić aspiracje do najważniejszego indeksu na GPW.

— Play może zastąpić Orange w indeksie WIG20. Biorąc pod uwagę rozmiar oferty publicznej, Play powinien mieć mniej więcej 2-2,5-procentową wagę w indeksie, wobec 1,5 proc. w przypadku Orange — mówi Ondrej Konak, analityk czeskiej Patrii.

Łakomy kąsek

Jednocześnie nie milkną spekulacje o tym, że giełda dla Playa może być tylko epizodem. Jeszcze przed zakończeniem oferty publicznej Grzegorz Parosa z AXA TFI w rozmowie z PAP sugerował, że jej głównym celem jest uwiarygodnienie wysokiej wyceny operatora na potrzeby sprzedaży go grupie Liberty Global, kontrolującej kablowe UPC. Właściciel UPC był zainteresowany przejęciem Playa pod koniec ubiegłego roku, ale jego rozmowy z greckimi i islandzkimi akcjonariuszami operatora mobilnego rozbiły się o cenę. Lider rynku kablowego jest teraz skoncentrowany na dużych inwestycjach w sieć stacjonarną i czeka na zgodę urzędu antymonopolowego na wchłonięcie konkurencyjnych Multimediów, ale szybko może wrócić na rynek fuzji i przejęć. I to z przytupem.

— Jesteśmy przekonani, że UPC będzie zainteresowane kupnem operatora mobilnego w Polsce, gdy jego sieć stacjonarna będzie miała w zasięgu około 40 proc. gospodarstw domowych. Może do tego dojść już na początku 2018 r.” — uważa Ondrej Cabejsek, analityk Berenberga. Przypomnijmy, że Panos Germanos i Thor Bjorgolffson (pośrednio kontrolujący Playa) mają tylko półroczne lock- -upy, na początku przyszłego roku będą więc mogli sprzedać pakiet kontrolny.

Dylemat więźnia

Play ma za sobą dekadę niekwestionowanego sukcesu na polskim rynku mobilnym, podczas której ze start-upu przerodził się w gracza numer dwa, pod względem liczby klientów ustępującego jedynie Orange. Analitycy zwracają jednak uwagę na ograniczony w tej sytuacji potencjał wzrostu, a także na to, że w perspektywie najbliższych lat większe możliwości rozwoju biznesu mają Orange i Cyfrowy Polsat. Wszystko dzięki ofertom konwergentym, łączącym telefonię, telewizję, internet stacjonarny i inne usługi, co pozwala na zwiększanie średnich przychodówna użytkownika i bardziej związuje go z dostawcą. Biznes skoncentrowany głównie na telefonii i internecie mobilnym mają Play i T-Mobile Polska — i dla każdego pozostanie ostatnim tego rodzaju graczem na rynku może być ryzykowne. Analityk Berenberga stawia tezę, że w tej sytuacji większą determinację do sprzedaży biznesu mogą wykazać Niemcy z Deutsche Telekom, kontrolującego T-Mobile.

— W warunkach dylematu więźnia, gdy Play i T-Mobile będą chciały uniknąć pozostania ostatnim czysto mobilnym operatorem, T-Mobile może być bardziej skłonny do sprzedaży, bo ma mniejszy udział rynkowy i radzi sobie gorzej. Jest też bardziej prawdopodobne, że UPC spośród dwóch czysto mobilnych graczy w Polsce wybierze T-Mobile, którego sieć jest znacznie lepiej doinwestowana w porównania z Playem i który ma znaczący segment B2B, co jest istotne dla grupy Liberty Global — uważa Ondrej Cabejsek. Taka transakcja zostawiałaby Playa z ograniczonymi możliwościami zbudowania konkurencyjnej wobec innych operatorów oferty konwergentnej.

— Potencjalne cele akwizycyjne na polskim rynku to Netia oraz kablowe sieci Vectra, Toya i Inea, z których żadna nie ma udziału rynkowego, przekraczającego 20 proc. W dodatku ich aktywa są rozproszone geograficznie i niespójne technologicznie — uważa analityk Berenberga. Na korzyść przejęcia Playa przez UPC może natomiast przemawiać to, że przedstawiciele T-Mobile głośno odżegnują się od jakichkolwiek planów wyjścia z Polski. Andreas Maierhofer, od kwartału kierujący polskim oddziałem T-Mobile, zapewniał w ubiegłym tygodniu, że „Deutsche Telekom jest strategicznym i długoterminowym inwestorem, który nie ma planów sprzedaży polskiej spółki”.