Ministerstwo Finansów podało, że udział gmin w dochodach z podatku PIT w 2016 r. wyniesie 37,79 proc., czyli wzrośnie o 0,12 pkt. proc. Ten udział rośnie nieprzerwanie od 2005 r. Bo musi. Jest zapisany w ustawie o dochodach JST i nie zmienił się od jej wejścia w życie w 2004 r. Co roku pomniejsza się go jednak o odsetki liczone m.in. na podstawie liczby mieszkańców przyjętych do domów opieki społecznej przed 2004 r. Ta liczba jest aktualizowana i dzielona przez tamten stan, więc odsetek maleje. Jak wyjaśnia Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich (ZMP), gminy miały z czasem przejmować koszty utrzymania pacjentów w domach opieki społecznej, a rosnący udział w PIT ma im to rekompensować. Dlatego wzrost odsetka wpływów z PIT nie ma dla nich większego znaczenia.

Stabilny PIT
— Większy udział w podatku PIT da większe wpływy do budżetu, co pozwoli na dofinansowanie zadań, na które dotychczas nie dostawaliśmy dostatecznych funduszy z budżetu państwa. Dochody z PIT nie wahają sie bardzo nawet w czasach kryzysu. Większe różnice odczuliśmy w przypadku dochodów z CIT — w 2007 r. z tego podatku uzyskaliśmy około 90 mln zł, a w latach dekoniunktury, czyli 2009-2011, tylko około 45 mln. Podobnie było z podatkiem od czynności cywilnoprawnych. W 2007 r. dał ponad 100 mln zł, a w latach 2009-11 około 40 mln zł. Od tego czasu wpływy z obu podatków rosną, ale ciągle nie osiągnęliśmy wpływów z 2007 r. — mówi Marcin Urban, skarbnik Wrocławia. Inaczej jest w mniejszych gminach.
— Wpływy z CIT u nas stanowią tylko około 5 mln zł, ważniejsze są dla nas dochody z PIT, które przekroczyły w 2014 r. 146 mln zł. Te z 2008 r. udało nam się odbudować dopiero po trzech latach i od tego czasu wpływy z PIT rosną — informuje Mariusz Konopka, skarbnik Bytomia. Wylicza, że zwiększony o 0,12 pkt proc. udział wpływów z PIT w planie budżetu na 2015 r. dałby miastu 391,5 tys. zł.
Duże różnice
Zdaniem Mariusza Konopki trudno ocenić, czy rosnący udział w PIT rekompensuje coraz większe wydatki gmin na opiekę nad pacjentami domów opieki społecznej.
— Wskaźnik liczby pacjentów sprzed 2004 r. wylicza się na podstawie danych ogólnokrajowych, więc ciężko określić, jak odnosi się do poszczególnych gmin. Niewykluczone, że liczba tych pacjentów w ciągu roku może się drastycznie zmniejszyć i wtedy nieco większy odsetek wpływów z PIT może nie wystarczyć. Może być też odwrotnie — tych pacjentów nie ubędzie i wtedy gmina zyska — wyjaśnia Mariusz Konopka.
Dr Jacek Sierak, ekspert od finansów JST i wykładowca Uczelni Łazarskiego, mówi, że samorządowcy od dawna postulują zwiększenie udziału JST w podatku PIT jako rekompensaty za dodatkowe koszty ponoszone w wyniku polityki państwa. Ale zaznacza, że to dobre rozwiązanie, gdy jest zrównoważona sytuacja społeczno-gospodarcza i powszechnie naliczane obciążenia podatkowe.
— Tymczasem w Polsce przestrzenne rozmieszczenie bazy podatkowej jest nierównomierne. To jedna z podstawowych przyczyn dużych różnic między gminami bogatymi i biednymi. Dochody z PIT w przeliczeniu na mieszkańca różnią się nawet kilkadziesiąt razy. W bogatych gminach aglomeracji warszawskiej, np. w Podkowie Leśnej i Michałowicach, są prawie trzydziestokrotnie wyższe niż w biednych gminach w województwach wschodnich. Warunkiem prawidłowego funkcjonowania systemu finansów samorządowych, bazującego na podatkach dochodowych, jest zrównoważenie sytuacji społeczno-gospodarczej regionów. Alternatywą jest wprowadzenie skomplikowanego systemu wyrównawczego — wyjaśnia Jacek Sierak.
Jego zdaniem, dochody z PIT byłyby w JST większe, gdyby objąć nim rolników, których jest wielu w gminach wiejskich.
Polityczny wpływ
O zmianach w podatkach coraz częściej mówią politycy, starając się o wzrost sondażowych słupków przed wyborami. Zdaniem Marcina Urbana, niektóre zapowiedzi budzą obawy samorządowców. Na przykład podwyższenie kwoty wolnej od podatku odbije się negatywnie na finansach gmin. Andrzej Porawski przypomina, że kiedy ostatni raz rząd znacząco podniósł kwotę wolną od podatku, to stratę wpływów do budżetu państwa zrekompensował, podnosząc VAT. Samorządy nie miały tego komfortu. W połowie czerwca Mateusz Szczurek, minister finansów, zaproponował udział samorządów w VAT. Andrzej Porawski tłumaczy, że wiąże się to z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, który nakazał zmianę ustawy o tzw. janosikowym, a udział w VAT dotyczy tylko województw.
— SN zwrócił uwagę, że dochody samorządu województwa powinny być zdywersyfikowane, ponieważ opierają się wyłącznie na wpływach z CIT, bardzo podatnych na wahania koniunktury gospodarczej. Ministerstwo zakłada przyznanie udziału w VAT, ale kosztem pomniejszenia udziału w CIT. Na razie nie ma konkretów, ale wolelibyśmy umożliwienie samorządom odliczenia VAT od inwestycji z zastrzeżeniem, że zwrócona kwota musiałaby iść na kolejne inwestycje. Naszym zdaniem, to sprawiedliwe rozwiązanie, bo wspiera samorządy, które inwestują — mówi Andrzej Porawski.