Ukraiński inwestor chce zmodernizować hutę. LNM natomiast kusi szerokimi kontaktami biznesowymi. Czy obaj nie obiecują złotych gór?
Zespół, który negocjuje sprzedaż Huty Stali Częstochowa (HSCz) wybrał już partnera, który może zostać jej inwestorem. Kogo — tego oficjalnie nikt nie chce ujawnić.
Prawdopodobnie inwestorem będzie ukraiński Donbas — zgodnie twierdzą nasi informatorzy.
Na krótkiej liście, oprócz Ukraińców, znalazł się jeszcze LNM Holdings, zarejestrowany na Antylach Holenderskich.
— Trudno przesądzić, kto zostanie inwestorem. Decyzję podejmie rząd. Mam nadzieję, że w końcu tego tygodnia — mówi Adrzej Szarawarski, wiceminister skarbu.
Oferta Donbasu
Tymczasem Donbas zdecydował się zaprezentować walory swojej oferty. Zamierza zainwestować w Hutę Częstochowa (producenta blach okrętowych i rur, którego majątek dzierżawi HSCz) 118 mln EUR (ponad 560 mln zł). Dzięki temu produkcja wzrośnie z 0,5 mln ton wyrobów stalowych do 1,4 mln ton.
— Zmodernizujemy stalownię i walcownię. W spółce Azowstal mamy walcownię podobną do tej w Częstochowie, ale produkującą rocznie 1,8 mln ton wyrobów — mówi Konstanty Litwinow, prezes Arksteelu (dawny Pekpol, przejmowany obecnie przez Donbas).
Donbas zamierza też w HCz produkować rocznie 1,1 mln ton stali.
— Będziemy również dostarczać z Ukrainy slaby stalowe, które będą przerabiane w walcowni i w spółce produkującej rury. Być może będziemy też zaopatrywać innych polskich producentów rur — dodaje prezes Litwinow.
Podkreśla, że jeśli Donbas wejdzie do HCz, zainteresuje się zakupem majątku Huty Andrzej w upadłości.
Lobbing LNM
Przedstawiciele LNM natomiast podkreślają, że ich przewaga nad Donbasem polega m.in. na rozległych kontaktach biznesowych na świecie. Deklarują, że dzięki współpracy z firmą Nippon Steel mogą wesprzeć starania Polski o zainwestowanie nad Wisłą koncernów motoryzacyjnych KIA i Hyundai.