
Dzisiaj impulsem do zwyżek cen miedzi są przede wszystkim informacje z Chin, dotyczące luzowania obostrzeń pandemicznych. Po aż trzech latach od wprowadzenia obowiązku kwarantanny dla osób przybywających do Chin, państwo to zdecydowało się na zniesienie tych restrykcji już od 8 stycznia nadchodzącego roku.
Decyzja ta przełożyła się na lepsze nastroje na światowych rynkach, w tym na rynku miedzi, który jest silnie uzależniony od kondycji chińskiej gospodarki – Chiny generują bowiem ponad połowę globalnego popytu na miedź. Prawdopodobnie jednak zniesienie obostrzeń w niewielkim stopniu przełoży się na faktyczny popyt na miedź – o ile może ona zadziałać na rynek paliw, to wiele gałęzi przemysłu, wykorzystujących miedź (np. budownictwo) i tak boryka się z problemami związanymi ze spowolnieniem gospodarczym. Ponadto, znoszenie obostrzeń pandemicznych na razie działa na gospodarkę chińską dwutorowo – z jednej strony, zwiększa aktywność przedsiębiorstw, ale z drugiej strony, podwyższa liczbę zakażeń, co z kolei działa na niektóre firmy paraliżująco ze względu na niedostępność niektórych pracowników.
