E-auta napędzą polskie automotive

opublikowano: 05-12-2022, 20:00
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Firmy motoryzacyjne znad Wisły nie liczą na rychłą poprawę koniunktury, choć spodziewa się jej większość Europy. Liczą natomiast mocno na elektromobilność i już się do niej szykują.

przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaka część europejskiej branży spodziewa się wzrostu motoprodukcji
  • jak na tym tle wypada Polska
  • jakie nadzieje firmy znad Wisły wiążą z rozwojem emotoryzacji
  • czy zdążą przeprofilować produkcję przed 2035 r.

Ponad połowa przedstawicieli zakładów motoryzacyjnych w 9 z 11 badanych krajów, w których zostało przeprowadzone badanie Exact Systems „MotoBarometr 2022”, prognozuje wzrost produkcji w ciągu najbliższego roku. W Turcji przewiduje to aż 83 proc. przedsiębiorców, w Holandii 77 proc., Rumunii 74 proc., a na Słowacji 71 proc. W Polsce przeważają pesymiści. Poprawy spodziewa się tylko 44 proc. badanych, czyli o 9 pkt proc. mniej niż przed rokiem.

Nowe zamówienia od partnerów z zagranicy to najważniejszy czynnik wzrostu produkcji motoryzacyjnej wskazywany przez firmy w 10 badanych krajach. W tym gronie jest również Polska - tak odpowiedziało 2 na 3 przedstawicieli branży. Niemal jednak trzecia liczy, że wiatru w żagle pozwoli im nabrać rozwijająca się elektromobimność. Co ciekawe, więcej e-optymistów jest tylko w Niemczech - 56 proc.

– Polska ma ambicję zostać jednym z liderów elektromobilności w Europie. Mowa tu o produkcji e-pojazdów oraz części i podzespołów. Z danych Polskiej Izby Rozwoju Przedsiębiorczości wynika, że odpowiadamy dziś za niemal jedną trzecią europejskiej produkcji komponentów do pojazdów elektrycznych, a pod Wrocławiem działa największa w Europie fabryka baterii do aut LG Energy Solution. Polska przoduje też pod względem produkcji i wdrażania e-autobusów do transportu publicznego. Mamy więc duże szanse w e-motoryzacji, choć wciąż jest dużo do zrobienia - uważa Paweł Gos, prezes Exact Systems.

W ciągu ostatnich pięciu lat w Unii Europejskiej przybyło dużo punktów ładowania (+180 proc.), ich liczba (ponad 307 tys.) wciąż jednak jest znacznie mniejsza od potrzeb. ACEA wskazuje, że aby osiągnąć cele w zakresie emisji CO2, do 2030 r. potrzebnych jest nawet 6,8 mln publicznych punktów ładowania. Nic dziwnego, że w większości badanych krajów przedstawiciele zakładów motoryzacyjnych wskazali rządowe inwestycje w e-infrastrukturę jako czynnik, który najbardziej przyczyniłby się do rozwoju elektromobilności. W Polsce tak uważa 42 proc. ankietowanych, 40 proc. jest zdania, że potrzebne są rządowe zachęty finansowe dla klientów zainteresowanych zakupem e-aut, a 36 proc. liczy na niższe podatki na e-auta, ładowarki i ogniwa fotowoltaiczne.

Od 2035 r. z europejskich fabryk nie będą już wyjeżdżać samochody z silnikiem spalinowym. Czy polskie firmy zdążą się do tego przygotować? 38 proc. uważa, że tak. 27 proc. deklaruje gotowość już w 2025 r., a 8 proc. w 2030 r.

– Nie mamy wystarczającej infrastruktury w zakresie aut elektrycznych, wielkość sprzedaży e-aut pozostaje daleko za wynikami krajów zachodnich. Mierzymy się z ryzykiem geopolitycznym, ponadto polska branża motoryzacyjna w ogromnej części jest nastawiona na produkcję związaną z autami spalinowymi. Przechodzenie z produkcji konwencjonalnych pojazdów i części do nich na elektryczne odpowiedniki już jednak trwa. Branża ma za sobą etap sprzeciwu i wyparcia, teraz jest czas akceptacji i adaptacji do nowej rzeczywistości – mówi Jacek Opala, członek zarządu Exact Systems.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane