Piłka jest okrągła, a transmitujące ją telewizje będą dwie. Od przyszłego sezonu rozgrywki piłkarskiej Ekstraklasy będą dostępne w płatnych kanałach Canal+ (wszystkie mecze) oraz w kanałach otwartych Telewizji Polskiej.
- Podpisaliśmy rekordowy kontrakt na transmisję rozgrywek w krajowych telewizjach w dwóch najbliższych sezonach. To prawie 250 mln zł za sezon, co oznacza kwotę wyższą o 60 proc. niż do tej pory. Przełoży się to na około 70 mln zł rocznie więcej w kasie klubów. Jeden mecz pierwszego, drugiego lub trzeciego wyboru w każdej kolejce, rozgrywany w sobotę lub niedzielę, pojawi się w kanałach otwartych TVP, co oznacza dla nas większe otwarcie na kibiców i powinno pomóc w popularyzacji rozgrywek – mówi Marcin Animucki, prezes Ekstraklasy.
Umowy w tej sprawie zostały podpisane w środę w Serocku.
- Dzięki nowemu kontraktowi Ekstraklasa będzie też mocniej obecna w internecie – obaj nadawcy będą pokazywali mecze również w internecie, nc+ będzie dodatkowo zamieszczał w sieci „near live clips”, czyli np. krótkie klipy z bramkami tuż po ich strzeleniu. Takie materiały pojawią się też w aplikacji Ekstraklasy. Jednocześnie najlepsze akcje będzie można obejrzeć po zakończeniu meczu w mediach społecznościowych nadawców, Ekstraklasy i klubów. Wszystko to powinno przełożyć się na wzrost popularności ligi wśród młodych widzów – mówi Marcin Animucki.
Więcej o tym, jak wyglądały negocjacje w sprawie nowego kontraktu telewizyjnego, jakie pakiety ma jeszcze na sprzedaż Ekstraklasa i jak mogą wyglądać rozgrywki po sezonie 2020/21 - w czwartkowym wydaniu „Pulsu Biznesu”.Ekstraklasa warta pół miliarda
