Esotiq & Henderson spłaca połowę tarczy

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2024-05-20 16:16

Giełdowa spółka oddała 50 proc. pomocy z antycovidowej tarczy, choć PFR zażądał całości.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

– dlaczego Esotiq & Henderson nie zgadza się z decyzją PFR

– czym PFR uzasadnia decyzję o zwrocie pomocy

– ile firm musiało oddać pomoc z tarcz antycovidowych

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

29 kwietnia Esotiq & Henderson podał w komunikacie, że Polski Fundusz Rozwoju (PFR) zażądał od niego zwrotu w ciągu 14 dni 3,5 mln zł, czyli całości pomocy z tarczy finansowej. Ponad trzy tygodnie później, 21 maja, spółka poinformowała, że zwróciła 50 proc. dotacji, zgodnie z umową z 30 kwietnia 2020 r.

„Jednocześnie kwestionujemy obowiązek zwrotu pozostałej części subwencji finansowej i odmawiamy jej zapłaty wobec oczywiście wadliwej i krzywdzącej dla beneficjenta decyzji” – podała spółka w komunikacie.

Podkreśliła, że decyzja nie zawiera uzasadnienia, więc nie można z nią polemizować i merytorycznie się do niej odnieść. Według spółki decyzja narusza postanowienia umowy i regulaminu, który przewidywał, że celem programu jest m.in. udostępnienie finansowania na warunkach preferencyjnych, w istotnej części bezzwrotnego.

– Rozpatrzymy oczywiście to pismo i odpowiemy na nie, tak jak na wszystkie pisma wpływające od firm. Chcemy zawsze być pomocni i udzielać odpowiedzi, taka jest filozofia tarcz. Rekomendacje służb są jednak dla nas także ważne i wiążące – komentuje Bartosz Marczuk, wiceprezes PFR odpowiedzialny za tarcze.

W rozmowie z PB wyjaśnił, że PFR prosi firmy o zwrot całości subwencji, bo takie rekomendacje otrzymał z CBA. Fundusz nie zna przesłanek, którymi kierowały się służby. Dotychczas wezwał do zwrotu 1,3 tys. firm, które mają oddać 500 mln zł, wynika z informacji PB. Do końca wakacji wyśle jeszcze ok. 700 żądań zwrotu pieniędzy. Łącznie otrzyma je więc ok. 2 tys. z 355 tys. małych i średnich firm, które skorzystały z dwóch tarcz PFR (1.0 i 2.0) w latach 2020 i 2021. Kilkadziesiąt firm już zgodziło się z decyzjami, część zapowiedziała, że będzie się odwoływać.

PFR poprosił o rekomendacje KAS i CBA. W ten sposób chciał zabezpieczyć pieniądze przeznaczone na wsparcie przed defraudacją. KAS od początku współpracy z PFR wskazywała firmy, które według jej informacji nie powinny otrzymać wsparcia. Blokowanie dotacji na podstawie opinii CBA zaczęło się nieco później. Część firm, które otrzymały pomoc z pierwszej tarczy PFR, znalazła się na listach biura już po otrzymaniu pieniędzy. Nie dostały zgody na umorzenie pomocy latem 2021 r., a PFR zwrócił się do służbo o ponowną weryfikację. Na przełomie lat 2023/24 dostał potwierdzone rekomendacje i zaczął wysyłać wnioski o zwrot całości pomocy.

Firmy z sektora MŚP dostały łącznie 68 mld zł z tarcz PFR, z czego umorzone zostanie ok. 45 mld zł. W wyniku wszystkich antydefraudacyjnych działań PFR 6-7 tys. firm, czyli ok. 2 proc., dostało lub dostanie wezwanie do zwrotu całości lub części pomocy.

Po wybuchu pandemii pierwsza tarcza PFR została uruchomiona w kwietniu 2020 r. Z pomocy skorzystało 347 tys. małych i średnich firm, które otrzymały ponad 61 mld zł. Równolegle PFR ogłosił tarcze dla dużych firm zatrudniających ponad 250 osób. Skorzystało z nich kilkaset firm, które otrzymały 6 mld zł. W styczniu 2021 r. wypłacono wsparcie z tarczy 2.0 skierowanej do firm z najbardziej poszkodowanych branż. Skorzystało z niego około 47 tys. przedsiębiorców, którzy otrzymali ponad 7 mld zł.