W piątek rzecznik premiera Węgier wrzucił na rynki finansowe granat. Oświadczył, że szanse Węgier na uniknięcie scenariusza greckiego są nikłe. Dzień wcześniej wiceszef rządzącego Fideszu oznajmił, że Węgry są bliskie bankructwa. Te wypowiedzi wywołały gwałtowne spadki na parkietach całego świata. Nowy tydzień rozpoczął się w minorowych nastrojach. Wraz z upływem czasu sytuacja poprawiała się. Węgierski minister gospodarki zapewnił, że Węgry nie zmienią planowanego deficytu budżetowego na ten rok i przyznał, że doszło do błędów w przekazywaniu informacji. Nastroje tonowało neutralne zachowanie kontraktów amerykańskich, a także dane makro. Zdecydowanie wyższe od prognoz okazały się majowe zamówienia w niemieckim przemyśle.
Europa próbuje złapać oddech