Presję na Fed wywierają bowiem ostatnie globalne wydarzenia, w tym szybsze rozprzestrzenianie się epidemii koronawirusa poza Chinami

Według Carla Tannenbauma, głównego ekonomisty Northern Trust, „siedzenie w miejscu postrzegane byłoby jako pozostawanie głuchym na dobiegające zewszą d sygnały.
Myślę, że Fed będzie musiał podjąć decyzję o poluzowaniu warunków – powiedział Tannenbaum.
Przedstawiciele Fed argumentowali w ciągu ostatnich kilku tygodni, że koronawirus, znany jako COVID-19, będzie tymczasowym problemem, który gospodarka USA nadrobiłaby w późniejszym okresie tego roku.
Ekonomiści są sceptyczni wobec takiej prognozy. Podkreślają, że sytuacja w Chinach pozostaje trudna, co przekłada się na pozostałe duże gospodarki, w tym największą, amerykańską.
Tannenbaum stwierdził, że chińska gospodarka „jest daleka od powrotu do normalności”. To kwestia miesięcy, a nie tygodni, zanim Chiny powrócą do pełnej produkcji - wyjaśnił.
Z kolei Julia Coronado, szefowa Macro Police Perspectives uważa, że choć sytuacja jest trudna, następne zaplanowane na 17-18 marca posiedzenie Fed prawdopodobnie jeszcze nie podejmie decyzji o obniżce ceny pieniądza. Twierdzi, że zostanie ono wykorzystane jedynie do zasygnalizowania problemu i dopiero w kwietniu zostanie ona ogłoszona.
Inwestorzy, którzy wykorzystują rynki kontraktów futures na fundusze federalne do prognozowania działań Fed, szacują obecnie na 23 proc. szanse na obniżkę stóp w marcu.