FIRMY NIE INTERESUJĄ SIĘ TWORZENIEM PPE

Katarzyna Ostrowska
opublikowano: 2000-10-30 00:00

FIRMY NIE INTERESUJĄ SIĘ TWORZENIEM PPE

Trzeci filar reformy zacznie się rozwijać w 2001-2002 r.

POTRZEBNE ZMIANY: Piotr Dziewulski, wiceprezes TFI Banku Handlowego, i Andrzej Dorosz, prezes Skarbca TFI, zgodnie twierdzą, że trzeba tworzyć korzystniejsze rozwiązania dla PPE w postaci np. ulg podatkowych. Zachętą do tworzenia PPE byłoby też zniesienie procedur administracyjnych. fot. Borys Skrzyński

UNFE zarejestrował dotychczas jedynie 18 pracowniczych programów emerytalnych. To znacznie mniej niż oczekiwano. Natomiast fimy opracowujące PPE narzekają na procedury zatwierdzania wniosków przez UNFE.

Urząd Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi podpisał porozumienie z Krajową Izbą Gospodarczą w sprawie promowania pracowniczych programów emerytalnych wśród pracodawców. Wszyscy zgodnie twierdzą, że PPE trzeba zacząć intensywnie promować. Tym bardziej że emerytura z filarów I i II wyniesie zaledwie 40-60 proc. ostatniej pensji. W kwietniu agencja ARC Rynek i Opinia przeprowadziła badania, z których wynika, że znajomością pojęcia „pracownicze programy emerytalne” może pochwalić się jedynie 33 proc. badanych.

— Rząd nie uruchomił środków publicznych na kampanię reklamową PPE. Ludzie natomiast uwierzyli, że I i II filar im wystarczy. De facto będzie to jedynie emerytura socjalna. Bez III filara nie ma reformy emerytalnej —uważa Piotr Dziewulski, wiceprezes TFI Banku Handlowego.

Problemy z rejestracją

Cezary Mech, prezes UNFE, umowa z KIG doprowadzi do tego, że do końca roku liczba zarejestrowanych wniosków wzrośnie z 18 do 100. Z 18 wniosków tylko 10 spełnia wymogi znowelizowanej w kwietniu ustawy o PPE.

Co ciekawe, zarejestrowane wnioski to PPE preferujące umowy o wnoszeniu składek do funduszy inwestycyjnych, a nie grupowe ubezpieczenia pracowników — jak wcześniej przewidywano. Ale zarówno towarzystwa ubezpieczeniowe, jak i TFI mają wiele problemów związanych z rejestracją wniosków w UNFE.

— Proces rejestracji był długi i skomplikowany, a wymagania urzędu nie były uzasadnione przepisami prawa. Oczekiwano od nas na przykład przedstawienia planu finansowego na 25 lat. Rozumiem, że urząd działa w interesie pracowników, ale jego wymagania powinny być bardziej racjonalne — mówi Andrzej Dorosz, prezes Skarbiec TFI.

Podobnego zdania jest Jerzy Visan, dyrektor ds. produktów grupowych w Allianz, który uważa, że urząd powinien wprowadzić klarowne zasady rejestracji wniosków i wyraźnie określić produkt ubezpieczeniowy.

Andrzej Dorosz mówi, że zachętą do tworzenia PPE powinny być ulgi podatkowe. Mają one także znaczenie makroekonomiczne — zmniejszają konsumpcję, a pieniądze trafiają na rynek kapitałowy, któremu brakuje długookresowych oszczędności.

Szanse na wzrost

To jednak dopiero początek batalii o klientów. Na stronie internetowej PPE Konsultanci można znaleźć informację o tym, że w przyszłym roku wartość rynku PPE powinna wynieść około 100 mln zł (łączna składka brutto w ubezpieczeniach na życie wszystkich grup wynosiła po dwóch kwartałach roku około 4 mld zł). Przewiduje się też, że znaczący wzrost może nastąpić 2001-2002 roku. Według tych danych, na przełomie lat 1999/2000 około 30 proc. polskich przedsiębiorstw chciało założyć PPE, 38 proc. wahało się, a 32 proc. nie wyrażało zainteresowania. Towarzystwa ubezpieczeniowe i funduszy inwestycyjnych nadal twierdzą, że lepiej tworzyć zakładowe systemy oszczędzania czy ubezpieczać pracowników grupową polisą z funduszem inwestycyjnym niż przechodzić procedurę rejestracji wniosku o utworzenie PPE.