Fiskus święty nie jest

Jarosław Królak
opublikowano: 2010-02-05 00:00

W co drugim urzędzie skarbowym były łamane prawa pracownicze. Nie do wiary — komentują eksperci.

Inspekcja pracy prześwietliła aparat skarbowy. Wnioski? Nie jest różowo

W co drugim urzędzie skarbowym były łamane prawa pracownicze. Nie do wiary — komentują eksperci.

Po raz pierwszy w historii fiskus padł ofiarą akcji kontrolnej. Od czerwca do listopada 2009 r. 145 urzędów skarbowych oraz 16 izb skarbowych znalazło się pod lupą Państwowej Inspekcji Pracy (PIP). "PB" dotarł do raportu pokontrolnego. Wynika z niego, że w aparacie, który podlega ministrowi finansów Jackowi Rostowskiemu, często dochodzi do łamania praw pracowniczych oraz przepisów BHP.

— Przez 20 lat pracy w resorcie finansów nie zetknęłam się z takimi patologiami. Jestem zaskoczona, że obecnie dochodzi do łamania prawa. To niedopuszczalne, ponieważ administracja publiczna, w szczególności skarbowa, powinna być wzorem praworządności — mówi Irena Ożóg, była wiceminister finansów.

Obraz nędzy i rozpaczy

Kontrole ruszyły na skutek skarg NSZZ Solidarność Pracowników Skarbowości. Tomasz Ludwiński, szef związku, alarmował, że łamane są prawa pracownicze, nie wypłaca się pensji na czas i za nadgodziny. Nie dość tego. Zdaniem związkowców, urzędnicy pracują stłoczeni na małych powierzchniach, nie ma pieniędzy nawet na środki czystości. Słowem — obraz nędzy i rozpaczy. PIP postanowiła te oskarżenia zweryfikować. Okazuje się, że związkowcy mieli sporo racji.

— Wyniki kontroli wykazały nieprawidłowości w obszarze prawa pracy oraz BHP —mówi Danuta Rutkowska, rzeczniczka PIP.

W 43 proc. skontrolowanych urzędów nierzetel- nie prowadzono ewidencje czasu pracy. Dochodziło do przekraczania dobowej normy czasu pracy. W 34 proc. urzędów stwierdzono luki w regulaminach pracy. W 15 proc. zbadanych jednostek wyposażenie stanowisk pracy pozostawiało wiele do życzenia. Szefowie 10 proc. urzędów nie wypłacali w terminie wynagrodzeń, dopuszczali się nadużyć w wynagradzaniu nadgodzin, nieprawidłowo ustalali wymiar urlopów.

Inspekcja podkreśla, że w wielu urzędach brakuje nawet gniazdek elektrycznych, oświetlenia, panuje zaduch wskutek złej wentylacji.

Co na to Ministerstwo Finansów (MF)?

— Do nas nie wpłynął jeszcze ten raport, więc nie będziemy go komentować — mówi Magdalena Kobos, rzeczniczka MF.

Związkowcy triumfują.

— Kontrole potwierdziły nasze obserwacje. Tym bardziej jest niepokojące, że do łamania prawa dochodzi w jednostkach zajmujących się sprawdzaniem prawidłowości stosowania prawa przez podatników. Skala uchybień świadczy o tym, że minister finansów nie panuje nad aparatem i nie przywiązuje właściwej wagi do nadzoru — twierdzi Tomasz Ludwiński, szef "S" skarbowców.

Politycy, otwórzcie oczy

W ocenie Andrzeja Sadowskiego, wiceprezydenta Centrum im. Adama Smitha, wyniki kontroli osłabiają pozycję resortu finansów.

— Fiskus bezwzględnie egzekwuje prawo od firm i obywateli, a sam prawa nie przestrzega. To demoralizujące. Dobrze, że opinia publiczna dowie się, co się dzieje wewnątrz skarbówki — mówi Andrzej Sadowski.

— Kiedyś praca w skarbówce była ceniona. Od 10 lat spadają nakłady na płace, sprzęt, szkolenia. Obecny bałagan nie powinien więc dziwić. Politycy muszą wreszcie to dostrzec. Przecież cierpią przez to także podatnicy — mówi prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów.

PIP nie kończy akcji.

— W wyniku naszych działań usunięto większość nieprawidłowości. Jednak nadal będziemy urzędy monitorować — dodaje rzeczniczka inspekcji pracy.

43%

Tyle skontrolowanych przez PIP urzędów skarbowych było na bakier z respektowaniem praw pracowniczych.

10%

Tyle prześwietlonych przez inspekcję skarbówek nie wypłacało na czas pensji oraz wynagrodzenia za nadgodziny.

Jarosław

Królak