Internetowe biznesy są w cenie. Nowego inwestora znalazł właśnie Yestersen, prowadzący platformę z meblami i artykułami wyposażenia wnętrz z kategorii „vintage" oraz od niezależnych projektantów. 20,5 proc. udziałów w spółce, która myśli o debiucie na NewConnect, kupiła giełdowa grupa Forte. Wyłożyła na to 4,5 mln zł.
- Proces poszukiwania inwestora trwał ponad rok. Zależało nam na pozyskaniu gracza branżowego, który mógłby nam pomóc w organizacji łańcucha dostaw, projektowaniu i technologii produkcji - m.in. po to, by szeroko wprowadzić na platformę wyroby pod marką własną. Jesteśmy na etapie formowania zespołów projektowych - mówi Karol Misztal, prezes i założyciel Yestersena.
Dla Forte, wycenianego na GPW na ponad 1,3 mld zł, Yestersen to niewielka inwestycja. Przestawiciele grupy podkreślają jednak, że wpisuje się ona w „strategię zrównoważonego rozwoju".
- Inwestujemy w ekologiczne technologie wytwarzania, ograniczamy zużycie surowców, rozwijamy nowe, coraz bardziej ekologiczne produkty, ale też pracujemy nad ponownym wykorzystaniem zużytych mebli do produkcji surowca oraz nad przedłużaniem cyklu życia produktów. Yestersen wpisuje się w ten kierunek, łącząc unikatową selekcję wzornictwa z ideą ekonomii cyrkularnej – mówi Maria Florczuk, członek zarządu grupy Forte.
Finansowy zastrzyk
Yestersen działa od 2015 r. Po niespełna roku jako anioł biznesu zainwestował w niego Mateusz Juroszek, prezes bukmacherskiego STS, który znał Karola Misztala ze studiów i zainteresował się pomysłem. Dwa lata później do grona udziałowców dołączył Zbigniew Juroszek, kierujący deweloperskim Atalem, i tym samym jedna z najbogatszych rodzin w Polsce stała się strategicznym inwestorem start-upu. Teraz w rękach założyciela pozostaje 20 proc. udziałów spółki.
- Pieniądze od nowego inwestora przeznaczymy na rozwój marki własnej i zwiększenie kapitału obrotowego, a także na wzmocnienie zespołu e-commerce'owego i deweloperskiego - mówi Karol Misztal.

Platforma działa dwutorowo. Po pierwsze Yestersen samodzielnie zamawia produkty u designerskich marek i wystawia je na sprzedaż. Po drugie sprzedaje na nim około 150 profesjonalnych sprzedawców. Spółka szacuje, że w tym roku GMV (gross merchandise value, czyli łączna wartość produktów sprzedanych na platformie) wyniesie 19-21 mln zł.
- To będzie wynik o prawie 100 proc. lepszy niż rok wcześniej - i trzeci rok z rzędu utrzymamy takie tempo wzrostu. Stale poprawiamy też marżę na produkcie – i to w tempie dwucyfrowym. W tym roku prowizja przełoży się na ok. 5,5 mln zł przychodów, czyli względem GMV będzie to poziom ok. 25 proc. Nie jesteśmy jeszcze rentowni, ale też na tym etapie zyski nie są priorytetem, kluczowe jest zwiększanie skali. Jeśli uznamy, że to nasz priorytet, na zielono możemy wyjść w 2023 r. Sprzedaż szybko rośnie - sierpień był najlepszym miesiącem w historii spółki, choć nie jest to typowy okres na kupowanie mebli - mówi Karol Misztal.
Początkowo większość obrotów na platformie generowali niezależni sprzedawcy i używane meble z kategorii „vintage". Teraz proporcje się zmieniły.
- Za większość sprzedaży odpowiadają obecnie nowe produkty designerskich marek, ich sprzedaż rośnie o ponad 100 proc. Proporcje mogą się jednak znowu odwrócić, bo rozwijamy technologię, by maksymalnie zautomatyzować proces wystawiania ofert na platformie. Chodzi o ułatwienie sprzedaży indywidualnym użytkownikom. Wszystko powinno być gotowe w pierwszym kwartale przyszłego roku - mówi szef Yestersena.
Sprzedaż mebli odbywa się przede wszystkim w wielkopowierzchniowych sklepach, których działalność podczas pandemii była zawieszona lub mocno ograniczona. To uświadomiło firmom, jak ważna jest dywersyfikacja kanałów sprzedaży. W 2019 r. 13 proc. mebli wyprodukowanych w Polsce sprzedało się w internecie, w 2020 r. już 20 proc., a prognozy na ten rok wskazują na ok. 25 proc., więc rozwój tego kanału to przyszłość. Klienci coraz częściej decydują się na e-zakupy, m.in. z powodu wygody, bezpieczeństwa i oszczędności czasu. Ponadto następuje wymiana pokoleniowa – coraz większe grono nabywców mebli stanowią osoby, które wychowały się na internecie.
Giełdowe plany
Yestersen w ramach transakcji z Forte został wyceniony na 22,5 mln zł. Wkrótce może kolejny raz podnieść kapitał.
- Mimo pozyskania inwestora branżowego nie rezygnujemy z planów emisji crowdfundingowej. Chcemy ją przeprowadzić na początku 2022 r. Liczymy, że do tego czasu przepisy się zmienią i będzie można pozyskać więcej pieniędzy, niż wynosi obecny limit [1 mln EUR - red.]. Szybko rośniemy i kapitał pomoże nam w skalowaniu biznesu - cel jest taki, by do 2023 r. GMV wzrosło do 50 mln zł - mówi Karol Misztal.
Następnym krokiem po pozyskaniu pieniędzy ze zbiórki będzie debiut na NewConnect.
- W przypadku sukcesu crowdfundingu chcielibyśmy wejść na mały parkiet w ciągu roku - to zresztą naturalne, bo obaj nasi inwestorzy lubią giełdę i są na niej obecni. Pozostajemy też otwarci na pozyskanie kolejnych dużych inwestorów - mówi szef Yestersena.