Przedstawiciele branży e-commerce, w tym Rafał Brzoska, prezes InPostu, zapowiadają wyhamowanie jej wzrostu. Część sklepów internetowych może szukać szans za granicą, jednak to wiąże się z dodatkowymi trudnościami, np. logistycznymi.
Są na to jednak sposoby. Sprzedawców wspierają, w różnym zakresie, gracze lokalni i międzynarodowi. W ubiegłym roku ekspansję w Polsce przyspieszyła czeska Packeta, a rok wcześniej wszedł do nas rumuński start-up Frisbo i ma poważne plany wobec całego kontynentu. Łączy on sklepy z partnerami logistycznymi oraz dzieli się wiedzą o lokalnych uwarunkowaniach.
– Większość osób z otoczenia była sceptycznie nastawiona do pomysłu połączenia wielu centrów fulfillmentowych w jedną sieć i zaoferowania ich usług sklepom internetowym dzięki licznym integracjom. Gdy zrobiliśmy to na rodzimym rynku, nie dowierzano, że osiągniemy sukces w całej Europie Środkowo-Wschodniej [CEE – red.]. Po osiągnięciu tego celu chcemy rozszerzyć działalność na cały kontynent – mówi Bogdan Colceriu, współzałożyciel i prezes Frisbo.
Polska połączy Wschód z Zachodem
Powstałe w 2017 r. Frisbo zebrało dotychczas od inwestorów 3,7 mln EUR, w tym 1,8 mln EUR z tegorocznej rundy. Udział w niej wzięli dotychczasowi udziałowcy, fundusze GapMinder, RocaX i Neogen, oraz Eleven Ventures, który ma w portfelu pierwszego bułgarskiego jednorożca (start-up o kapitalizacji ponad 1 mld USD), Payhawk.
W tym roku spółka chce zebrać jeszcze 10 mln EUR – najlepiej w III kw., by być gotowa na szczyt zakupowy pod koniec roku. Jeden z celów to ekspansja na całym kontynencie. Spółka jest już zintegrowana z największymi platformami, Allegro, Amazonem, Shopify czy Magento, i ma sieć 25 centrów logistycznych w 13 krajach – m.in. w Rumunii, Czechach, Polsce, Niemczech, Hiszpanii oraz Wielkiej Brytanii.
– Szukamy partnerów, którzy tak jak my dostrzegają potencjał silnego wzrostu e-handlu w CEE oraz otwarcia się sprzedawców z regionu na zachodnioeuropejskich klientów. W takim układzie Polska może pełnić funkcję hubu logistycznego łączącego zachód Europy ze wschodem – uważa Bogdan Colceriu.
Wyjaśnia, że w pandemii doświadczyliśmy zawodności globalnych łańcuchów dostaw i korzyści wynikających z jego skrócenia. Polska ma w jego ocenie idealną lokalizację.
– Towary mogą stąd szybko dotrzeć do różnych części Europy, a to przekłada się na większe możliwości internacjonalizacji biznesu. Do tej pory polscy sprzedawcy koncentrowali się raczej na lokalnym rozwoju, a to prowadziło do zaostrzającej się walki cenowej. Coraz częściej jednak wysyłają towary do bliższych i dalszych sąsiadów – mówi Bogdan Colceriu.

Dostawy dzień po zamówieniu
Drugim z celów planowanej rundy jest powszechne zagwarantowanie przesyłek następnego dnia po zamówieniu na całym kontynencie. Frisbo uważa szybkie dostawy, do których przyzwyczaiły konsumentów marketplace’y, za klucz do sukcesu w e-handlu. Powołuje się na dane Statisty, zgodnie z którymi europejscy klienci byli skłonni w 2021 r. dopłacić za gwarancję dostawy następnego dnia średnio 4,2-6,2 EUR (3,4-5,2 EUR w 2020 r.).
– Na razie zapewniamy ją w 24 krajach. Jeśli polski sklep odpowiednio rozmieści swoje zapasy w kilku lokalizacjach, będzie w stanie zaoferować taki sam czas dostawy jak np. jego portugalscy konkurenci. Natomiast sprzedawcy spoza Polski, dzięki naszej integracji z Allegro, mogą zaoferować to samo w tym kraju nawet z magazynu na Słowacji czy w Czechach. Przygotowujemy naszą platformę do tego, aby to algorytmy mogły zarządzać zapasami między magazynami w różnych lokalizacjach oraz by mogły one sugerować przeniesienie zapasów w odpowiednim momencie – mówi szef Frisbo.
Poszerzenie skali naszego biznesu nie oznacza tylko zwiększenia liczby zintegrowanych magazynów, platform itd. Chodzi też o przekonanie sprzedawców we wszystkich regionach, że mamy rozwiązanie w sam raz stworzone pod ich ekspansję
Szybki wzrost
Przychody Frisbo za ostatnie 12 miesięcy (do kwietnia) wyniosły ponad 2 mln EUR. Dynamika w całym 2021 r. zbliżyła się do 80 proc., a w tym ma sięgnąć 100 proc.
Spółka obsługuje ponad 200 sprzedawców internetowych – łączna wartość sprzedanych przez nich produktów (GMV) wyniosła w ubiegłym roku ok. 50 mln EUR. Liczba klientów wzrosła w 2021 r. o 70 proc. Jednym z nich jest polska firma Rolv Group – zarządzająca oficjalnym e-sklepem Xaiomi m.in. w Polsce i Rumunii.
– Dzięki Frisbo możemy dostarczać produkty w Europie Centralnej zazwyczaj w ciągu 24 godzin od złożenia zamówienia. Nasza platforma Mi-Home jest już dostępna w sześciu krajach, a dalsza współpraca pozwala nam otwierać kolejne rynki nawet w 30 dni, co zapewnia błyskawiczny rozwój projektu – komentuje Tymoteusz Wiśniowski, dyrektor operacyjny Rolv Group.

Zapewnienie dostawy następnego dnia w całej Europie byłoby czymś nowym, ponieważ nie gwarantuje tego nawet Amazon, który ma sieć logistyczną w wielu europejskich państwach – rynkowym standardem będzie to najwcześniej za kilka lat. Robią to co najwyżej detaliści osadzeni na poszczególnych rynkach, którzy stamtąd wysyłają towary do klientów. Dla europejskich konsumentów nie oznaczałoby to jednak żadnej rewolucji, ponieważ mają już powszechną możliwość dostaw w ciągu doby lokalnie.
Znaczącą zmianę może to jednak przynieść dla polskich sprzedawców, którym zapewnienie szybkich przesyłek pomoże konkurować za granicą. Dotychczas mniej niż 10 proc. sprzedawanych produktów wysyłali za granicę, więc pole do poprawy jest duże. Nie spodziewam się jednak skokowej zmiany, ponieważ w większości handlujemy produktami dostępnymi także lokalnie. Najwięcej na opcji planowanej przez Frisbo skorzystają więc e-sklepy z unikatową w skali kontynentu ofertą, z której europejscy konsumenci nie będą już rezygnować z powodu braku dostępności towaru lub zbyt długiego czasu oczekiwania.