Futbol zdobywa świat

Maciej Biegański
opublikowano: 2002-06-24 00:00

Piłka nożna wtoczyła się na łamy większości gazet. Nawet najpoważniejsze tytuły światowej prasy ekonomicznej uznały, że mundial to impreza godna ich stron.

„Financial Times” na mistrzostwa przygotował dużą sekcję tematyczną, podobnie jak renomowane niemieckie dzienniki. W USA piłka nożna w ostatnich tygodniach dorównuje popularnością baseballowi czy golfowi. Tylko „Wall Street Journal” nie uległ piłkarskiej gorączce.

Piłka nożna znalazła uznanie w oczach amerykańskich dzienników, które jeśli zajmują się sportem na co dzień, to jedynie dyscyplinami akceptowanymi w tym kraju — golfem, baseballem czy koszykówką. Sukces drużyny USA prowadzonej przez Bruce’a Arenę przewrócił wszystkie wartości.

— „33 lata po wylądowaniu pierwszego człowieka na księżycu Ameryka staje w obliczu jeszcze bardziej sensacyjnego wydarzenia — tym razem w sferze sportowej. Pokonanie Niemców w ćwierćfinale piłkarskich mistrzostw świata byłoby gigantycznym sukcesem amerykańskiej piłki nożnej. Pokazałoby milionom naszych dzieci grających w soccer, że i one mogą stać się gwiazdami światowego formatu” — tak rozpoczął ostatnio swój tekst dnia magazyn „USA Today”.

Budżet Amerykańskiej Federacji Piłkarskiej od dwunastu lat stale rośnie. W tym roku wyniósł 30 mln USD i nadal ma być zwiększany.

— „Majac odpowiednio dużo czasu i odpowiednio dużo pieniędzy Amerykanie mogą zrobić wszystko” — pisze „USA Today”.

O tym, że piłka nożna to świetny biznes, nie zapomina też „Financial Times”. Na pierwszej stronie pisma zwiastun materiałów z Korei i Japonii umieszczono obok zapowiedzi dorocznego raportu o największych firmach świata FT500, raportu o menedżerach funduszy czy analizie przyczyn katastrofy koncernu Enron.

Czytelnicy „FT” mogą przeczytać m.in. o sile reprezentacji Anglii i karnym odesłaniu do domu sędziego meczu Korea — Włochy. Nie brakuje też plotek o kosztownym sprowadzeniu z Anglii fryzjera, który miał poprawić fryzurę Davida Beckhama, wyrzucenia z pracy we włoskim klubie Perugia Koreańczyka, którego gol wyeliminował Włochów z mundialu, czy kosztach zamieszek wywołanych przez włoskich kibiców na ulicach... australijskich miast.

Są i poważniejsze wiadomości: o stratach spowodowanych przerwami w produkcji w czasie transmisji z meczów i wydatkach na promocje. Z „FT” można się dowiedzieć m.in., że Daewoo udziela rabatów na samochody kupione podczas mundialu, a koncern KTF obiecał premie klientom po zwycięstwie Korei w ćwierćfinałowym meczu z Hiszpanią.

Jeśli kogoś znudzi zalew piłkarsko-biznesowych informacji, ten może brać udział w futbolowym quizie „Financial Times” albo zagrać na stronie internetowej w komputerowe piłkarzyki. Niemiecki „Frankfurter Allgemeine Zeitung” poza gorącymi wiadomościami z turnieju opublikował w czwartek ciekawą analizę dotyczącą globalizacji futbolowego świata.

— „Małe i duże futbolowe nacje w jednakowy sposób inwestują w futbol. Dziś trudno jest odróżnić wielkich od małych. W efekcie 40. w rankingu FIFA Korea i 42. Stany Zjednoczone wchodzą do czołowej ósemki świata, w której nie ma liderów: Francji, Argentyny czy Włoch! Czy oznacza to nadejście nowych futbolowych porządków?” — zastanawiają się dziennikarze gazety, przytaczając wiele opinii zaprzeczających i potwierdzających tę tezę.