G-8: Jan Kulczyk liczy na pomoc AES i GE Capital

Agnieszka Berger
opublikowano: 2003-05-27 00:00

Jan Kulczyk, niezrażony złośliwymi komentarzami sceptyków, próbuje zdobyć partnerów do zakupu grupy G-8. Kandydatów znalazł za oceanem. W negocjacjach z El-Dystrybucją uczestniczy GE Capital i AES, największy energetyczny koncern w USA.

Do 18 lipca El-Dystrubucja, kontrolowana przez Jana Kulczyka, powinna zakończyć rozmowy z ewentualnymi współinwestorami, którzy będą jej towarzyszyć w transakcji zakupu akcji spółek dystrubucyjnych z grupy G-8. Tego dnia inwestorzy zainteresowani prywatyzacją ósemki dystrybutorów energii elektrycznej mają złożyć w resorcie skarbu oferty wiążące.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Jan Kulczyk — tak jak poprzednio — rozmawia na temat prywatyzacji G-8 z różnymi potencjalnymi partnerami. Jednak poważne i dość zaawansowane negocjacje prowadzi tylko z amerykańskim duetem branżowo-finansowym — AES i GE Capital. Na tapecie jest też nadal EBOR, ale można się domyślać, że tego partnera El-Dystrybucja nie ma na wyłączność. Prawdopodobnie bank, tak jak poprzednio, jest skłonny dołączyć do każdego z konsorcjów – pod warunkiem uzyskania przez nie wyłączności negocjacyjnej i osiągnięcia porozumienia ze sprzedającym, czyli Ministerstwem Skarbu Państwa. Z EBOR dogadali się też swego czasu Belgowie z Electrabela, którzy dziś razem z niemieckim E.ON są ostatnimi rywalami El-Dystrybucji w przetargu na G-8.

Przedstawiciele El-Dystrybucji nie chcieli komentować informacji dotyczących rozmów z Amerykanami. W branży mówi się, że negocjacje z AES, największym koncernem energetycznym w USA, dotyczą tylko zarządzania spółkami z G-8.

— AES nie ma pieniędzy. Firma nie radzi sobie z regulowaniem zobowiązań. Niedawno miała kłopoty z wykupem obligacji wartych 1,2 mld USD. Dlatego można się spodziewać, że nawet jeśli dogada się z Kulczykiem, będzie sprawowała tylko funkcję operatora i nie zaangażuje się finansowo w przedsięwzięcie — komentuje jeden z analityków branży energetycznej.

Mimo tych problemów kurs giełdowy AES w ostatnich miesiącach wzrósł kilkakrotnie, i w opinii niektórych komentatorów firma wychodzi na prostą, co oznacza, że może spełnić nadzieje El-Dystrybucji i wesprzeć ją czymś więcej niż tylko branżowym doświadczeniem.

Jednak finansową podporą przedsięwzięcia ma być GE Capital, który zresztą nie pierwszy raz przymierza się do udziału w prywatyzacji polskiej energetyki. Wcześniej bank miał współfinansować zakup Elektrowni Rybnik przez amerykańsko-japońskie konsorcjum NRG/ Marubeni. Ostatecznie nie doszło do podpisania umowy, bo okazało się, że w Polsce barierą nie do pokonania jest zawarcie długoterminowej umowy na zakup węgla z zaplanowaną ścieżką cenową. GE Capital nie przystał na finansowanie projektu bez kontraktu węglowego i wycofał się z przedsięwzięcia, a w ślad za nim uczynili to jego partnerzy. Można się spodziewać, że i tym razem bankowi analitycy będą skrupulatni w ocenie ryzyka projektu.