Gaz-System wybrał wykonawcę morskiego terminala

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2025-04-03 16:11

Państwowy operator podpisał umowę z tureckim konsorcjum. Wybór negatywnie oceniła branża budowlana.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie firmy wybrał Gaz-System
  • jaki jest harmonogram realizacji inwestycji
  • jaki jest jej szacunkowy koszt
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Gaz-System przygotowuje się do budowy w gdańskim porcie pływającego terminala FSRU. Będzie w nim przeładowywany gaz. Państwowy operator podpisał umowę z tureckim konsorcjum, którego liderem jest firma GAP Insaat Yatirim Ve Dis Ticaret, Unitek Insaat Sanayi Ve Ticaret oraz Fabe Polska.

Gaz zaspokoi 30 proc. rocznego zapotrzebowania

Kontrakt dotyczy realizacji nabrzeża postojowo-cumowniczego wraz z infrastrukturą niezbędną do obsługi jednostki regazyfikacyjnej oraz budowy gazociągu podmorskiego, który połączy terminal z krajowym systemem przesyłowym.

Terminal FSRU, o przepustowości 6,1 mld m sześc. rocznie, pokryje około 30 proc. obecnego rocznego zapotrzebowania na gaz, zwiększając bezpieczeństwo jego dostaw dla Polski i państw regionu Europy Środkowo-Wschodniej — podkreśla Sławomir Hinc, prezes Gaz-Systemu.

Budowa nabrzeża w Zatoce Gdańskiej rozpocznie się od przeprowadzenia prac pogłębiarskich, które zaplanowano na drugą połowę 2025 r. Planowany termin uruchomienia terminala FSRU to I kw. 2028 r.

1,12 mld zł

Na tyle jest wyceniania wartość robót związanych w budową infrastruktury FSRU.

Batalia z Turkami trwa w całej Europie

Wybór tureckiej firmy został negatywnie oceniony w branży budowlanej.

— Wybór konsorcjum mało znanych w Polsce firm tureckich na wykonawcę strategicznego obiektu energetycznego jest wyjątkowo bulwersujący. Pokazuje, że narodowy operator gazociągów przesyłowych całkowicie lekceważy kwestie bezpieczeństwa, skoro potrafi zlecić budowę infrastruktury krytycznej podmiotom spoza Polski i spoza Unii Europejskiej. Ogranicza tym samym kontrolę państwa nad tak istotną inwestycją. Jej realizację powierza firmom bez zaplecza i zasobów w Polsce, a odrzuca oferty największych krajowych wykonawców — mówi Damian Kaźmierczak, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

Polska firma Doraco np. walczyła z konsorcjum pod egidą GAP w przetargu na modernizację Nabrzeża Wiślanego w gdańskim porcie. Po wieloletniej batalii niespełna miesiąc temu sąd zamówień publicznych zakwestionował wiarygodność gwarancji tureckiego konsorcjum, zamykając mu drogę do realizacji kontraktu.

Przedstawiciele branży budowlanej nie są pierwsi, którzy podejmują walkę z tureckimi firmami. W połowie ubiegłego roku wpuszczaniu ich na polski rynek sprzeciwiali się dostawcy rur do gazociągów. W Chorwacji walka z turecką firmą Kolin zakończyła się sądową batalią przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który orzekł, że wykonawcy z państw, które nie mają umów handlowych z UE, mogą być inaczej traktowani w przetargach niż firmy unijne. Decyzja należy do zamawiających. Polski rząd przygotowuje się do wdrożenia wyroku, a niektórzy zamawiający już zapowiedzieli, że w wybranych strategicznych zamówieniach będą go stosować. W tym gronie jest np. Urząd Morski w Gdyni.