Gotówka na drogi bez pośredników

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2013-11-21 00:00

Dzięki połączeniu resortów rozwoju regionalnego i transportu lepiej wydamy unijne fundusze — zapewniają drogowcy i kolejarze

— Tego nikt się nie spodziewał — tak połączenie resortów rozwoju regionalnego i transportu pod kierownictwem Elżbiety Bieńkowskiej komentuje Jan Styliński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

— Nareszcie. Już dawno resort transportu powinien być połączony albo z Ministerstwem Rozwoju Regionalnego, albo z resortem finansów. Kluczową kwestią jest realizacja inwestycji w infrastrukturę, a do tej pory minister transportu nie mógł nimi sprawnie zarządzać, występując w roli petenta — wtóruje Wojciech Malusi, szef Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

Rozwój priorytetem

Podobną opinię ma Arkadiusz Krężel, szef rady nadzorczej PKP Polskich Linii Kolejowych (PLK).

— Połączenie resortu transportu, który zarządza podmiotami inwestującymi najwięcej funduszy unijnych, z instytucją nadzorującą ich wydatkowanie skraca o jeden szczebel procedurę administracyjną i przyśpiesza inwestycje — podkreśla Arkadiusz Krężel. Cieszy go uzbrojenie Elżbiety Bieńkowskiej w tytuł wicepremiera.

— Pokazuje to, że dla rządu faktycznie ważny jest rozwój gospodarczy. Minister finansów ma natomiast pełnić rolę księgowego, doradcy finansowego pomagającego w tworzeniu instrumentów finansowych wspomagających realizację inwestycji — twierdzi Arkadiusz Krężel.

Szef nadzoru PLK ma nadzieję, że powstaną wehikuły inwestycyjne oparte na podmiotach z branży, np. takich jak PKP.

Miotła w dół

Ministerialne nominacje wywołują też spekulacje o roszadach personalnych na niższych szczeblach. Oczekują ich zwłaszcza drogowcy, którzy radzą iść za ciosem i na fotelu szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) także posadzić kobietę z powodzeniem wykorzystującą unijne fundusze. Mowa o Magdalenie Jaworskiej, która jest wicedyrektorem GDDKiA.

— Z pewnością z nią łatwiej byłoby nam się porozumieć w sprawie organizacji systemuinwestycji drogowych — przyznaje Wojciech Malusi. Tego samego zdania jest Jan Styliński. Liczy też, że systemowe zmiany w projektach drogowych zainicjuje sama Elżbieta Bieńkowska.

— Niedawno w przetargu na obwodnicę Marek do składania ofert zaproszono kilkanaście firm. Pokazuje to, że obecna ekipa nie uczy się na błędach, nie prowadzi realnej prekwalifikacji, by wybrać podmioty najlepiej przygotowane do wykonania inwestycji. W efekcie możemy spodziewać się wojny cenowej, bo firmy bez doświadczenia i potencjału nie będą w stanie dobrze wycenić ryzyka i rzucą na stół tanie oferty. Mam nadzieję, że nastawienie minister Bieńkowskiej i innych przedstawicieli MRR na efektywne wydatkowanie funduszy unijnych pomoże zmienić system, by w kolejnych przetargach wykonawcy byli lepiej weryfikowani — mówi Jan Styliński.

Nie słychać natomiast — przynajmniej na razie — o zmianach personalnych na kolei. W branży, co prawda, spodziewano się, że obecna ekipa ostrzej zabierze się za restrukturyzację PKP, ale na miejsce kierującychgrupą finansistów nie ma obecnie lepszych kandydatów. Elżbieta Bieńkowska z pewnością na kolej będzie patrzeć przez pryzmat wydatkowania unijnych funduszy. Obecnie w PLK wskaźnik ich wykorzystania wynosi zaledwie 15 proc., ale jeszcze niedawno był na poziomie 1 proc. Dla porównania — przy inwestycjach drogowych wskaźnik przekracza 80 proc.

Pociąg z pieniędzmi

Kolejarze wierzą, że ministerialna konsolidacja skoordynuje realizację inwestycji i rozliczanie funduszy unijnych.

— Nie będzie przerzucania się odpowiedzialnością za nieudane projekty — uważa Arkadiusz Krężel. Michał Beim, ekspert Instytutu Sobieskiego, także jest zdania, że urzędowa konsolidacja może pomóc w koordynacji inwestycji transportowych.

— Problemem jednak może być to, że operacyjne zarządzanie, np. PKP czy sprawami związanymi z budownictwem, zejdzie na drugi plan, bo resort będzie zbyt duży i dotknie go urzędniczy paraliż. Warto podkreślić też, że Komisja Europejska zaleca, by wydawać więcej funduszy na naukę, innowacje i środowisko, więc równie dobrze można MRR połączyć z innymi resortami — ocenia Michał Beim.

Jego zdaniem, beneficjenci funduszy unijnych mogą podejrzewać, że nowy resort będzie faworyzować transport i podległe mu firmy i instytucje wykorzystujące dotacje Brukseli.

Z Unią i Norwegią za pan brat
W latach 1999-2007 Elżbieta Bieńkowska była dyrektorem Wydziału Rozwoju Regionalnego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego. Pełniła również funkcję pełnomocnika wojewody katowickiego ds. strategii rozwoju województwa. Od 2007 r. jest ministrem rozwoju regionalnego w rządzie Donalda Tuska. Elżbieta Bieńkowska należy do grona laureatów Nagrody Kisiela. W 2012 r. otrzymała odznaczenie Wielkiego Oficera Królewskiego Norweskiego Orderu Zasługi, przyznane przez króla Haralda V za zaangażowanie w budowę przyjaznych relacji i współpracy między Polską i Norwegią oraz skuteczne wdrażanie tzw. Norweskiego Mechanizmu Finansowego.