Hama zarzuca sieć na detal

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2012-05-17 00:00

Firma, która koncentrowała się na współpracy z rekinami handlu, szuka partnerów wśród detalicznych płotek.

Małe jest piękne — do tego wniosku doszła polska firma należąca do niemieckiego dystrybutora akcesoriów komputerowych, telekomunikacyjnych czy fotograficznych.

Hama Polska, chcąc zacieśnić współpracę ze sklepami niezrzeszonymi w sieciach handlowych, rozpoczęła wdrażanie specjalnego programu obsługi takich partnerów. Spółka z siedzibą w Robakowie pod Poznaniem koncentrowała się dotychczas na kooperacji z takimi gigantami, jak MediaMarkt, Saturn, Auchan czy Selgros.

Małgorzata Deckinger, szefowa Hamy, zaprzecza jednak, że zwrot w kierunku sklepów niezrzeszonych jest związany z problemami, jakie dotknęły np. Vobis i InwazjęPC.

— Poszukujemy nowych możliwości rozwoju, tak więc współpraca z dużymi sieciami nie wyklucza koncentracji na mniejszych partnerach — mówi Małgorzata Deckinger.

— Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy to dobry ruch, ale nie jest on pozbawiony sensu. W przypadku notebooków ludzie są gotowi poświęcić trochę czasu na poszukiwanie tańszej oferty, gdyż niewielka różnica procentowa przekłada się na zauważalne pieniądze. Ale akcesoria są znacznie tańsze, więc w liczbach bezwzględnych różnice w cenach są symboliczne. Ludzie jednak lubią obejrzeć produkt przed zakupem i odczuć satysfakcję z tego, że już go mają. Zwiększenie sieci sprzedaży może więc poprawić sprzedaż — uważa Damian Godos, analityk w IDC Polska.

W 2011 r. przychody Hamy wzrosły o 1,6 mln zł w stosunku do 2010 r. Zysk netto spadł jednak z 2,9 do 0,6 mln zł.

— Zysk operacyjny wzrósł z 4,4 do 4,9 mln zł. To, co się stało z wynikiem netto, jest wynikiem zmian kursu złotego — wyjaśnia Małgorzata Deckinger.