Kto chciał pobrać ze swego konta 50 euro, otrzymywał 100, a kto chciał 100, dostawał 200 euro. Hojny bankomat był czynny całą noc i dopiero o świcie ktoś zdecydował się zawiadomił o sprawie policję. Odnalazła ona dyrektora banku, który wyłączył bankomat.
Dopiero w poniedziałek można będzie ustalić, ile faktycznie pobrali z niego klienci. A wydaje się, że było ich niemało, ponieważ wieść o zwariowanym bankomacie rozeszła się szybko po mieście.
Policja twierdzi, że nie będzie trudności z ustaleniem, kto wykorzystał tę
sytuację i zachęca do spontanicznego oddawania dodatkowych pieniędzy,
wypłaconych przez zepsuty bankomat.
