Na rynkach akcji wzrosło napięcie przed czwartkowym posiedzeniem EBC, po którym Mario Draghi ma ujawnić szczegóły planu zakupów obligacji państw Eurolandu. Bloomberg i Goldman Sachs podały, powołując się na anonimowych informatorów, że szef EBC zaproponuje nieograniczone zakupy obligacji państw Eurolandu. Reakcją były wzrosty na europejskich rynkach akcji i umocnienie euro.
Nastroje popsuła jednak Angela Merkel. Kanclerz Niemiec powiedziała parlamentarzystom, że choć akceptuje zakupy obligacji o krótkim terminie, to nie nieograniczone i po spełnieniu twardych warunków. W efekcie wykresy rynków wyglądały w drugiej połowie sesji jak „kardiogram umierającego pacjenta”, jak napisał jeden z analityków. Na giełdach w Paryżu i we Frankfurcie przewagę mieli kupujący, w Londynie dominowała podaż.
Nerwowe nastroje przeniosły się z Europy na Wall Street.
Osłabienie dolara spowodowało wzrost cen surowców i towarów i w pierwszej fazie handlu najmocniej drożały akcje spółek surowcowych. Najsłabsze były segmenty przemysłowy i dóbr codziennego użytku. Mocno drożał Facebook po zapowiedzi, że jego prezes Mark Zuckerberg i inni członkowie władz spółki nie będą sprzedawali akcji po okresie „lockupu”.