Inflacja sezonowo w górę
Nikt już nie wątpi, że w kwietniu inflacja wzrosła po raz pierwszy od miesięcy. To oczywiście żaden powód do radości, martwić się jednak też nie ma czym. W kwietniu wzrosły ceny żywności, mieliśmy też podwyżkę opłat za energię. W takiej sytuacji trudno, by wskaźnik cen konsumpcyjnych nie odnotował sezonowego wzrostu.
Pamiętać trzeba jednak, że czynniki dezinflacyjne w polskiej gospodarce wciąż są silne, a inflacja w kolejnych miesiącach nadal powinna spadać. Z prognozy ekonomistów wynika, że na koniec roku inflacja roczna powinna w Polsce spaść do jakichś 6 proc., czyli w okolice dolnej granicy celu inflacyjnego RPP.
Rada nie ma więc powodów do obaw. Problem mają za to eksporterzy, którzy z każdym dniem utrzymywania wysokich stóp tracą miliony złotych. I będą tracić. Obniżenie stóp w miesiąc po wzroście inflacji wydaje się decyzją zbyt odważną, jak na możliwości RPP. Nawet gdy wszyscy wiedzą, że wzrost był tylko sezonowy.