Zimny prysznic poskutkował przyjęciem bardziej wiarygodnych wskaźników makro. Pułap deficytu 2014 wyliczono na 47,7 mld zł, przy dochodach 276,5 mld zł i wydatkach 324,2 mld zł. Pewne już przechwycenie strumienia pieniędzy przekazywanego do otwartych funduszy emerytalnych pozwala na księgowe obniżenie deficytu z pierwotnej kwoty 51,6 mld zł.
Pobocznym, ale ciekawym wątkiem budżetowym okazuje się… szczerość Donalda Tuska. Potwierdził oczywistość, że inflacyjne urealnienie akcyzy na alkohol jest stricte fiskalnym ruchem zwiększającym dochody.
Zdecydowanie trudniej przyszło premierowi przyznanie, iż „niska inflacja powoduje, że budżet ma kłopoty”. Pośrednio, ale wreszcie władca ujawnił prawdziwe ratio legis bezczelnego pomysłu ustawowego, by członkowie Rady Polityki Pieniężnej będący jego wasalami, czyli prący do obniżania stóp i nakręcania inflacji, mogli być nagradzani drugą kadencją.