To jedna z największych niespodzianek na rynku kredytów mieszkaniowych co najmniej od czasu, gdy sklepiki z hipotekami pozamykały niegdysiejsze tuzy w tej kategorii, czyli Getin i Millennium.

Drugim co do wielkości dostawcą finansowania dla kupujących nieruchomości został ING Bank Śląski, wyprzedzając wieloletniego wicelidera — Pekao. W marcu sprzedał hipoteki o wartości 625 mln zł, co daje mu aż 17 proc. udziałów w nowym kredytowaniu. Dla banku, który kontroluje 8-9 proc. rynku, to niemałe osiągnięcie. Dla porównania — Pekao udzielił kredytów za 617 mln zł.
— Od kilku miesięcy notujemy bardzo dobrą sprzedaż, co jest efektem wprowadzenia atrakcyjnej oferty kredytowej, zbliżonej cenowo do rządowego programu pomocowego, ale bez ograniczeń metrażu kredytowanej nieruchomości — wyjaśnia Piotr Utrata, rzecznik ING BSK.
Śląski wysforował się do przodu, zręcznie serfując na potężnej fali kredytowej, jaka wezbrała na rynku hipotecznym. Łączna sprzedaż banków przed miesiącem wyniosła aż 3,65 mld zł i był to najlepszy miesięczny wynik od października2011 r.
W stosunku do lutego tego roku rynek skoczył o 30 proc. Skąd tak dobre wyniki? Łukasz Molenda, dyrektor segmentu klienta detalicznego BZ WBK, uważa, że realizują się wreszcie prognozy sprzed kilku miesięcy, zapowiadające wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe w związku ze spadkiem stóp procentowych.
— Zbiegło się kilka czynników. Ustabilizowały się wreszcie ceny nieruchomości, nabywcy nie czekają już na dalszy spadek — zaczynają kupować. Korzystnie na popyt wpływają obniżki stóp procentowych, i to podwójnie: obniżając koszt kredytu i podnosząc zdolność oraz na powrótczyniąc z nieruchomości atrakcyjną lokatę. Przy niskim oprocentowaniu trudno o alternatywne inwestycje — mówi Łukasz Molenda.
W marcu w górę poszła sprzedaż kredytów we wszystkich bankach liczących się na tym rynku, choć trzeba dodać, że liczba dużych graczy w hipotekach ogranicza się coraz bardziej. Do wielkiej czwórki należą PKO BP, ING BSK, Pekao i BZ WBK. Lider ponownie przekroczył w marcu 1 mld zł sprzedaży.
Inni kredytodawcy: Alior, mBank i DB Polska, zostają w tyle, choć pierwszy wyróżnił się spośród konkurentów marcowymi wynikami sprzedaży. Uplasował na rynku ponad 210 mln zł kredytów, podczas gdy standardowo udziela ich za mniej niż 200 mln zł miesięcznie. Stały poziom utrzymuje mBank. W marcu sprzedał kredytów za 189 mln zł. Wyraźnie osłabł w stosunku do ubiegłego roku DB Polska. Bank, który kiedyś udzielał grubo powyżej 300 mln zł hipotek, przed miesiącem pożyczył klientom tylko 186 mln zł.
Wstępne dane o sprzedaży w kwietniu sugerują, że trend z marca się utrzymuje. Łukasz Molenda spodziewa się kontynuacji ożywienia napędzanego przez niskie stopy i stabilne ceny. Jego zdaniem, ruch w biznesie może być większy, jeśli ceny nieruchomości zaczną mieć tendencję wzrostową.