Integracja opłacalna dla nowych i starych

Gabriel ChrostowskiGabriel Chrostowski
opublikowano: 2025-03-02 20:00

Akcesja w 2004 r. była ogromnym bodźcem rozwojowym dla państw wchodzących do UE - średnio podwyższyła dochód na mieszkańca o ponad 40 proc. Bez niej przeciętny Polak mógłby być dziś zdecydowanie biedniejszy. Ale zyskali też starzy członkowie - szczególnie Niemcy.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie korzyści przynosi ekonomiczne przynosi integracja europejska?
  • które kraje najwięcej zyskały?
  • jaki byłby PKB na mieszkańca w Polsce, gdyby nie wejście do UE?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W ekonomii zwykle trudno o konsens, ale są takie tematy, co do których panuje absolutna zgoda. Jednym z nich są korzyści wynikające z wejścia kraju do Unii Europejskiej. Jeszcze zanim wspólnota europejska zaczęła się rozszerzać na inne państwa, ramy teoretyczne sugerowały, że integracja przyniesie wymierne efekty w postaci wyższego wzrostu gospodarczego i poprawy dobrobytu zarówno dla nowych, jak i starych członków. A potem, wraz z rozwijaniem się metod ekonometrycznych, wiele badań ilościowych to potwierdziło. Ale efekty integracji wciąż są badane, bo nauki ekonomiczne ciągle się rozwijają, ekonomiści mają lepsze narzędzia i mogą precyzyjniej określić wpływ akcesji na gospodarkę kraju.

Na przykład nowatorskie badanie ekonomistów Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) zatytułowane „Economics Benefits from Deep Integration: 20 years after the 2004 EU Enlargement”* pokazuje, że wejście do UE przynosi niezwykle duże korzyści. Można wręcz stwierdzić, że zapewniło nowym krajom gospodarczy i cywilizacyjny skok. Wykres przedstawia średni wpływ przystąpienia do UE w 2004 r. na PKB na mieszkańca wśród nowych państw członkowskich. Średnio wejście do wspólnoty podniosło dochód na mieszkańca aż o ponad 40 proc. Jednak autorzy badania wskazują, że między krajami ujawnia się pewna heterogeniczność. Największe zyski odnotowano w krajach bałtyckich (ok. 45 proc.), natomiast najniższe na Cyprze (poniżej 10 proc.). W Polsce było to ok. 30 proc., czyli gdyby nie wejście do UE, przeciętny mieszkaniec naszego kraju byłby dziś o prawie jedną trzecią biedniejszy. Różnice występują również wewnątrz poszczególnych państw. Największe korzyści zaobserwowano w regionach z największymi miastami, gdzie udział pracowników z wyższym wykształceniem jest wyższy, dostęp do finansowania łatwiejszy, a przedsiębiorstwa są bardziej zintegrowane z rynkiem zachodnim.

Interesujący jest także rozkład czynników, które wpłynęły na wzrost gospodarczy. Ogólnie rzecz ujmując, na PKB składają się trzy komponenty: ludzie, kapitał i produktywność. Okazuje się, że wejście do UE największy wpływ wywarło na akumulację kapitału, czyli zwiększenie się liczby maszyn, urządzeń czy oprogramowania wykorzystywanych przez pracowników w tworzeniu wartości dodanej. Najbardziej istotny kanał wpływu to bezpośrednie inwestycje zagraniczne, których napływ wyraźnie wzrósł w nowych państwach członkowskich po 2004 r. Innym źródłem były transfery z unijnego budżetu (np. fundusz spójności), które finansowały inwestycje infrastrukturalne. Obok akumulacji kapitału do wzrostu gospodarczego przyczynił się również skok produktywności. Integracja europejska otwiera nowe rynki zbytu, pozwala osiągać korzyści skali, czyli sprzedawać więcej w przeliczeniu na jednostkowy koszt produkcji. A to mocno podnosi wydajność. Co ciekawe, wpływ na ludzi, czyli zatrudnienie, jest lekko negatywny, co wynika z faktu, że część siły roboczej wyemigrowała do zachodnich państw, głównie do Niemiec i Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu wyższych zarobków. A nie wszyscy wrócili.

Badanie potwierdza również, że rozszerzenie Unii o nowe państwa przyniosło wymierne korzyści także dotychczasowym członkom, ze szczególnym uwzględnieniem Niemiec. Jest to wniosek zgodny z intuicją, biorąc pod uwagę, że obecnie polskie, czeskie czy słowackie przedsiębiorstwa pełnią kluczową rolę jako dostawcy komponentów dla niemieckich koncernów przemysłowych. Ponadto sama akcesja do UE umożliwiła swobodny przepływ pracowników, co znacząco wzmocniło niemiecką gospodarkę.

Puentując, integracja gospodarcza (nie mylić z walutową) poprzez zniesienie barier celnych i zapewnienie swobodnego przepływu osób, kapitału, towarów i usług to prawdopodobnie najlepsze, co Europa wymyśliła po II wojnie światowej.

* Autorzy badania dla każdego regionu, który wszedł do UE w 2004 r., stworzyli alternatywny region, który nie wchodzi do UE, i sprawdzają różnice w dochodzie na mieszkańca między regionem rzeczywistym a alternatywnym - poziom dodatni oznacza, że region zyskał na wejściu do UE, natomiast poziom ujemny oznacza, że region stracił. I właśnie ten efekt pokazuje wykres. Sama metoda ekonometryczna nosi nazwę syntetyczna różnica w różnicach (SDiD) i jest bardzo zaawansowana oraz wiarygodna.