NOWY JORK (Reuters) - Poniedziałkowe sesje w USA skończyły się zniżkami. Indeksy w dół pociągnął Intel, ponieważ inwestorzy obawiają się, że wojna cenowa w sektorze mikroporcesorów może odbić się także na wynikach lidera tej branży.
Poniedziałkowe sesje należały do najbardziej niemrawych od początku tego roku.
Intel wpłynął na spadki zarówno tradycyjnych blue-chipów, jak i spółek nowej gospodarki. Gracze pozbywali się akcji, także w obawie o dalszy rozwój sytuacji gospodarczej w USA i przyszłe wyniki przedsiębiorstw.
"Inwestorzy przypomnieli sobie, że zeszłotygodniowa zwyżka w sektorze półprzewodników miała prawdopodobnie charakter przejściowy" - powiedział John Forelli, zarządzający portfelem w spółce Independence Investemnt LLC.
"Inwestorzy chcą wrócić na rynek, gdy tylko pojawią się na nim jakieś dobre wiadomości, ale te wiadomości na razie nie nadchodzą" - dodał.
Według spółki Challenger Gray & Christmas w lipcu amerykańskie firmy ogłosiły zwolnienia 206.000 pracowników, podczas gdy w czerwcu było to 125.000.
Obroty na obu nowojorskich giełdach były bardzo niewielkie. Na Nasdaq właścicieli zmieniło 1,07 miliarda akcji. W tym roku obroty mniejsze były tylko w ostatni piątek, kiedy handlowano w sumie 868 milionami akcji.
Na giełdzie nowojorskiej mniejsze obroty odnotowano tylko 8 czerwca, kiedy to giełda była zamknięta przez część sesji z powodów technicznych.
Kurs Intela spadł o ponad cztery procent, gdyż dwa czołowe amerykańskie banki inwestycyjne obniżyły swoje prognozy zysków dla spółki.
Według analityków z Salomon Smith Barney i Lehman Borthers wojna cenowa tocząca się w sektorze półprzewodników negatywnie odbije się na wynikach Intela.
Dow Jones spadł o 1,06 procent i zamknął sie na poziomie 10.401,31 punktu.
Nasdaq Composite stracił 1,55 procent i zamknął się na poziomie 2.034,26 punktu.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))