Wszczęte wczoraj śledztwo nie jest jedynym, dotyczącym działalności Interbrok Investment.
Ustaliliśmy, że właścicielami spółki interesuje się nie tylko Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, ale i jej odpowiedniczka z lewobrzeżnej Warszawy.
— 20 lutego 2007 r. skierowaliśmy do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Interbrok Investment, dotyczące pośrednictwa w zakresie instrumentów finansowych bez naszego zezwolenia — mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego (KNF).
Dodaje, że to doniesienie KNF to nie efekt skarg klientów, ale standardowej działalności nadzorcy rynku. Wątpliwości jednak budzi fakt, że komisja zawiadomiła prokuraturę dopiero w tym roku, czyli po ośmiu latach działalności Interbrok Investment.
Historia tej spółki przypomina casus WGI. Blisko rok temu Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (poprzedniczka KNF) odebrała WGI Domowi Maklerskiemu licencję na prowadzenie działalności. Powód: liczne nieprawidłowości, m.in. prowadzenie podwójnej księgowości i nieinformowanie klientów o rzeczywistym stanie ich rachunków inwestycyjnych. Dwa miesiące później WGI DM ogłosił upadłość. Na lodzie zostało 1800 osób, których łączne roszczenia szacuje się na blisko 320 mln zł. Szefowie WGI, zaprzeczający zarzutom przedstawionym im przez prokuraturę, przebywają na wolności za poręczeniem majątkowym.