Inwestorzy wszech czasów: Jesse Livemore

Radosław Kułajewicz
opublikowano: 2011-10-31 20:48

Rozpoczynamy nowy cykl – spekulanci i inwestorzy wszech czasów. Na początek o mistrzu krótkiej sprzedaży – Jesse Livemore.

Jesse  Livemore (1877- 1940)  był jeden z największych graczy giełdowych lat -20 tych XX w. Określany mianem spekulanta wszech  czasów oraz Wielkiego Niedźwiedzia Wall Street. Aby lepiej przedstawić sylwetkę Jessa Livermora musimy przedstawić niezwykły czas w jakim przyszło mu żyć i inwestować ( a może raczej spekulować).

Ostatnia dekada XIX w. oraz pierwsze lata XX w. to okres nieprzerwanego wzrostu gospodarczego w USA. To właśnie w tych czasach miał początek bankowości inwestycyjnej oraz początek wielkich fortun m in. J.P Morgana, Johna Rockefellera i wielu innych. Wybór na prezydenta USA, Theodora Roosevelta przypieczętował skoncentrowanie się na sprawach gospodarczych kosztem polityki zagranicznej. W tym okresie zwiększyły się wydatki na rozbudowę infrastruktury m in. kolei żelaznych. W 1903 r. przemysłowiec Henry Ford zakłada sztandarową fabrykę w USA , Ford Motor Company. Coraz powszechniejsza staje się energia elektryczna.  To także ten okres przypada rozwój instytucji finansowo- bankowych w Nowym Jorku, na Wall Street.

Młody Jesse Livermore jako syn farmera ucieka z rodzinnego domu w wieku 15 lat i osiada w Bostonie. Swoje pierwsze pieniądze zarabia na zakładach bukmacherskich, w których można było obstawiać kursy akcji  nie kupując ich jednocześnie. Doskonała intuicja oraz wyczucie rynku sprawiło, iż wkrótce w większości z nich ze względu na duże wygrane był traktowany jako persona non grata. Z kapitałem 1000 dolarów ( dzisiejsze 20 000 USD) przenosi się w 1903 r.. do Nowego Jorku.

W 1906 r. dochodzi do katastrofalnego trzęsienia ziemi w San Francisco, które pochłonęło wiele tysięcy ofiar i spowodowało  prawie całkowite zniszczenie miasta, pogłębiając tym samym niestabilność na rynku finansowym. Panika giełdowa zwana także bankową miała swój początek od próby manipulacji kursem akcji United Copper której właścicielem był Augusuts Heinz. Nieudana próba skupu akcji w celach spekulacyjnych pociągnęła za sobą upadek wielu banków i domów inwestycyjnych i ostatecznie doprowadziła do krachu giełdowego w 1907. W tym okresie wartość akcji na Wall Street spadła o 50 %. Wielcy bankierzy na Wall Street m. in. J. P Morgan decydują się na ratowanie sytuacji i podejmują decyzję o udzielaniu pożyczek ratujących banki.

W tym okresie Jesse Livermore będąc już inwestorem z krwi i kości dorabia się pierwszej fortuny. Podczas pamiętnego 1907 krachu przewidział dalsze spadki cen akcji i nastawił się na krótką sprzedaż (short selling). W owym czasie po bankructwie części banków a także na skutek upadków wielu fortun trafnie uznał, że długi czas Wall Street będzie się zmagać z brakiem świeżego kapitału na rynek. Na koniec rynku niedźwiedzia wychodzi z giełdy z kapitałem ówczesnych 3 mln dolarów. Wiedza i doświadczenie Livermora nabyte na Wall Street nie sprawdza się niestety w „realnej gospodarce”.  Po zaangażowaniu większości zarobionego kapitału w handel bawełną, który kończy się niepowodzeniem, przy milionie dolarów wymagalnych zobowiązań Livermore ogłasza bankructwo.

Zakończenie I wojny światowej otworzyło nowy rozdział w historii Ameryki. Rozwój gospodarki USA w latach 20-tych oraz zapoczątkowana polityka izolacjonizmu spowodowała, znaczny wzrost wartości akcji notowanych na Wall Street. W tym okresie nastąpił gwałtowny rozwój wewnętrznej konsumpcji oraz gwałtownego zwiększenia produkcji a większość nadwyżek budżetów domowych Amerykanów szła właśnie na Wall Street. Spekulowanie akcjami na kredyt, maksymalne rozgrzanie giełdowej koniunktury ostatecznie kończy się krachem zapoczątkowanym 24 października 1929 r.  ( Czarny Czwartek). Konsekwencją gwałtownych przecen aktywów doprowadza większość niedoszłych milionerów na skraj przepaści a nawet dobre fundamentalnie przedsiębiorstwa upadają. Następuje okres tzw. Wielkiej Depresji. Część niedoszłych inwestorów ustawia się w kolejce do publicznych jadłodajni nie mogąc związać często końca z końcem. 

W szalonych latach dwudziestych Jesse Livermore odzyskuje znaczną cześć kapitału, zajmując długie pozycje, jednakże to dopiero początek.     Wielki Niedźwiedź Wall Street słusznie przewiduje, iż wartość większości  walorów na Nowojorskiej Giełdzie nie ma uzasadnienia. Nastawia się ponownie na krótką sprzedaż. W okresie kiedy większość inwestorów indywidualnych oraz banków i trustów inwestycyjnych bankrutuje, Jesse Livermore zarabia fortunę. Znacznie większą niż w poprzednim rynku niedźwiedzia. W latach 30-tych jego majątek był szacowany na ok. 100 mln ówczesnych dolarów. Powiększająca fortuna, emocje oraz stres zwiększają w nim depresję. Inwestor wszech czasów odbiera sobie życie w wieku 62 lat strzałem z pistolet w głowę jednym z hoteli na Manhattanie. Do dzisiaj nie wiadomo na co przeznaczył zdobytą  fortunę dlatego, iż w chwili śmierci jego majątek był warty ok. 5 mln ówczesnych dolarów.

Zgłębiając sylwetkę Jessa Livermore trzeba zadać sobie pytanie co spowodowało tak doskonałe wyczucie rynku? Szczęście? Wiedza? Zapewne jedno i drugie. Oficjalnie Livermore nie miał kierunkowego wykształcenia z zakresu finansów. Był samoukiem a najlepsze lekcje wyciągał z własnych sukcesów oraz porażek. Być może jego światopogląd na giełdę papierów wartościowych ukształtowała książka wydawana w USA pod koniec XIX w. autorstwa Charlesa Macka „Extraordinary Popular Delusions and the Madness of Crowds", co można przetłumaczyć jako „Nadzwyczajne urojenia i szaleństwo tłumu”. Po raz pierwszy  wydano ją w 1841 r. W książce tej autor opisuje bańki spekulacyjne wszech czasów (min. słynną bańka w Holandii dot. cebulek tulipanów) a także Wyprawy Krzyżowe do Ziemi Świętej w średniowieczu, oraz tematy magii i okultyzmu. Czy ta pozycja tak wpłynęła raz ukształtowanie świadomości naszego bohatera? Podobno to była jego ulubiona książka.    

Na koniec warto przytoczyć znane cytaty samego Livermora, które zawarł w swoich książkach :

Jesse Livemore
Jesse Livemore
None
None
  • gra spekulacji jest niewątpliwe najlepszą grą na świecie, ale nie jest to gra dla idiotów, osób umysłowo leniwych,  nie do końca zrównoważonych emocjonalnie oraz chcący szybko się wzbogacić poszukiwaczy przygód, tacy umrą jako biedni ludzie.
  • rynek ma tylko jedną stronę i nie jest to bynajmniej strona byka czy niedźwiedzia, jest to tylko właściwa strona
  • zyski z transakcji zawsze same potrafią się sobą zaopiekować, natomiast straty nie wykazują takiej cechy
  • jeśli chodzi o sprzedaż akcji to jest oczywiste, że najpierw musi pojawić się kupiec na nie, tak więc jeśli operujesz na wielką skalę, zawsze musisz mieć tego świadomość.


Dla inwestorów chcących bardzie zgłębić nauki Jessa Livermora polecamy :

"How to Trade in Stocks"by Jesse Livermore (1940)
"Reminiscences of a Stock Operator" by Edwin Lefevre (1923)