ITF grozi bojkotem polskich promów

Cezary Pytlos
opublikowano: 2001-04-24 00:00

ITF grozi bojkotem polskich promów

Krajowym promom, wpływającym do skandynawskich portów, grozi bojkot ze strony związkowców szwedzkich i duńskich, zrzeszonych w Międzynarodowej Federacji Pracowników Transportu (ITF). Żeby uniknąć sporu ze związkowcami, armatorzy muszą podwyższyć płace marynarzom.

Jeśli nie poprawią się warunki wynagradzania polskich marynarzy, to związkowcy z ITF grożą nawet blokadą skandynawskich portów dla polskich jednostek. Najdotkliwiej odbije się to na krajowych przewoźnikach promowych, czyli Polskiej Żegludze Bałtyckiej oraz Unity Line. Ewentualny bojkot może oznaczać całkowity zakaz wejścia naszych promów do szwedzkich i duńskich portów.

Tania bandera

Nasze firmy żeglugowe — z racji atrakcyjniejszych warunków podatkowych — rejestrują swoje jednostki pod tzw. tanimi banderami, redukując koszty działalności, w tym koszty utrzymania załogi. Prawie wszystkie krajowe promy pływają pod banderą wysp Bahama.

— Jeżeli armator jest zaflagowany pod tzw. tanią banderą, to wypłaca niższe wynagrodzenia. Obecna średnia dla zatrudnionych marynarzy kształtuje się w granicach 1200 USD (5 tys. zł). Strona szwedzka domaga się respektowania ze przez polskich armatorów postanowień listu intencyjnego podpisanego z ITF w 1999 roku o podwyżce w tym roku płac średnio o 5,5 proc. — mówi Janusz Maciejewicz, przewodniczący Krajowej Sekcji Morskiej Marynarzy i Rybaków NSZZ Solidarność, afilianta Międzynarodowej Federacji Pracowników Transportu (ITF) w Polsce.

Układy zbiorowe pracy na statkach taniej bandery zawierane przez ITF i jego afiliantów gwarantują akceptowane przez organizację związkową minimalne warunki pracy i płacy. Na to jednak naszych armatorów po prostu nie stać. O tym, czy polskie jednostki zostaną zbojkotowane, zdecyduje majowy kongres ITF.

Wykluczenie za układ

Ewentualny bojkot polskich jednostek nie dziwi Ryszarda Bogdana, dyrektora zarządzającego Stena Line Polska.

— ITF jest organizacją o zasięgu ogólnoświatowym, a lobby związkowców zrzeszonych w ITF jest bardzo silne. My taki układ już podpisaliśmy. Nie mogę jednak ujawnić, ile zarabiają marynarze na naszych promach. Nie ukrywam jednak, że stawki płacowe na naszym promie stały się oficjalną przyczyną wykluczenia Stena Line Polska ze Związku Armatorów Polskich. Uznano je bowiem za zbyt wysokie — mówi Ryszard Bogdan.

— Żądania związkowców nie uwzględniają kondycji finansowej krajowych przedsiębiorstw. Obecnie batalia toczy się nie o to, ile będą zarabiać, lecz czy w ogóle będą mieli gdzie pracować — ripostuje Paweł Porzycki, prezes Unity Line.