Izba dostała 1,6 mln zł
Sida wspiera polsko-szwedzką organizację biznesową
EFEKTY MUSZĄ BYĆ: Szwedzko-Polska Izba Handlowa, której dyrektorem zarządzającym jest Bšrje Risinggörd, musi w ciągu trzech lat przyciągnąć tylu członków, aby stać się samowystarczalną.
Priorytetowym zadaniem Szwedzko-Polskiej Izby Handlowej stało się pobudzenie naszego eksportu na rynek sąsiada zza Bałtyku. Organizacja dostała całkiem spore fundusze na ten cel, będzie jednak musiała wykazać się skutecznym działaniem.
Szwedzko-Polska Izba Handlowa otrzymała od Szwedzkiej Agencji Rozwoju Współpracy Międzynarodowej (Sida) grant w wysokości 3,4 mln koron (około 1,6 mln zł). Jest on przeznaczony na rozwój polskiego eksportu.
— Polskie firmy mają szansę na zwiększenie udziału w szwedzkim rynku. Mogą tu eksportować podobne produkty jak np. do Niemiec — uważa Bšrje Risinggörd, dyrektor zarządzający Szwedzko-Polskiej Izby Handlowej.
Przekazać wiedzę
Izba przygotowuje między innymi seminaria i konferencje, w czasie których polscy przedsiębiorcy będą mogli uzyskać konkretne informacje na temat warunków prowadzenia eksportu. Spotkania te będą organizowane również w czasie dni szwedzkich, które odbędą się w dziewięciu miastach Polski. Izba będzie udzielać swych porad bezpłatnie. Otrzymane z Sida pieniądze mają wystarczyć organizacji na trzy lata pracy. W tym czasie musi ona zgromadzić tylu członków, aby płacone przez nich składki wystarczyły na sfinansowanie dalszej działalności.
Zmiana lokalizacji
Do tej pory polska sekcja izby miała biuro w Warszawie, zostało jednak przeniesione do Gdańska. Jak twierdzą przedstawiciele organizacji, stało się tak po części dlatego, że rząd szwedzki kładzie duży nacisk na rozwój współpracy z partnerami z północnej części naszego kraju.
Jacek Pochłopień