Izmałkowa: Poznaj prawdę o milenialsach

Mirosław KonkelMirosław Konkel
opublikowano: 2021-05-06 20:00

Nie oceniajmy, ale próbujmy zrozumieć milenialsów, a wtedy – kto wie – może w ich wadach zobaczymy zalety.

Z tekstu dowiesz się:

  • dlaczego nie należy grupować ludzi, patrząc na ich wiek,
  • czy pracodawca powinien się martwić lenistwem młodych pracowników,
  • jakie mogą być konsekwencje konfliktu pokoleń dla firmy.

Wokół pokolenia Y narosło wiele mitów. Że leniwi, roszczeniowi, pyskaci. Że nie można na nich polegać. Prawda jest zgoła inna. A na pewno dużo bardziej skomplikowana. Gdy Andrzej Mazurowski, specjalista ds. komunikacji i PR, patrzy na swoich młodszych kolegów z pracy, zawsze ma te same odczucia: skoro każdy jest niepowtarzalny, szczególny, po jaką cholerę przypisywać ich do danej grupy? Kategoryzowanie ludzi z powodu metryki byłoby nawet śmieszne – stwierdza – gdyby nie trąciło dyskryminacją. Określenie milenials jest w zasadzie inwektywą.

– Uleganie tendencji do pokoleniowego szufladkowania, tak częste wśród menedżerów, rekruterów i HR-owców, szkodzi nie tylko młodym pracownikom, ale też przedsiębiorstwu. Nie powierzymy przecież ważnych zadań osobom uznanym za skrajnie nieodpowiedzialne. Tym samym zamykamy się na całkiem sporą część naszej firmowej zbiorowości. Ten brak zaufania negatywnie wpływa na komunikację, współpracę i wyniki – mówi Andrzej Mazurowski.

Wiek to nie wszystko:
Wiek to nie wszystko:
Data urodzenia być może coś mówi o pracowniku, ale to tylko jedna z wielu informacji, które warto wziąć pod uwagę.
Marek Wiśniewski

Krzywdzące uogólnienia

Mądrość, zrównoważenie, sumienność lub – przeciwnie – beztroska i głupota. Zdaniem Julii Izmałkowej, zarządzającej agencją badawczą Izmałkowa, za pomocą takich rzeczowników można opisać jednostki, ale nie pokolenia. Jej zdaniem student na stażu może zachowywać się roztropniej niż pracownik, który wkrótce przejdzie na emeryturę. Jak podkreśla, dojrzałość to nie kwestia wieku, ale genów, wychowania, środowiska, pracy nad sobą i wielu innych czynników.

– Czasem lepiej się dogaduję z przedstawicielami pokolenia moich rodziców niż z moimi równolatkami. Zbliżony rocznik mało znaczy, jeśli mamy zupełnie inne poglądy, pasje, oglądamy zupełnie różne filmy – wskazuje Julia Izmałkowa.

Do identycznego wniosku doszli Stefan Stern, popularyzator ekonomii, i sir Cary Cooper, wykładowca zarządzania na University of Manchester. „Ludzie urodzeni w tym samym czasie mogą mieć podobne wspomnienia i odniesienia kulturowe, lecz na tym podobieństwa mogą się kończyć” – napisali w książce „Mity zarządzania. Czego nie rozumieją szefowie?”. Przekonują, że „czterdziestoletni kolega, który jest singlem, może mieć więcej wspólnych tematów z dwudziestopięciolatkiem niż z innym czterdziestolatkiem, który ma żonę i trójkę dzieci”.

Czy jesteś milenialsem?

1. Nigdy nie miałeś odtwarzacza płyt kompaktowych.

2. Pierwszy telefon komórkowy miałeś już na studiach…

3. …i od razu wiedziałeś, jak go obsługiwać.

4. Nie wiesz, kiedy była zimna wojna.

5. Nie możesz uwierzyć, że pieluszki dla niemowląt były kiedyś robione z materiału.

6. Nie masz pojęcia, kim byli Jim Morrison, Kurt Cobain ani Roger Waters.

7. Nie pamiętasz dnia, w którym katastrofę miał prom kosmiczny…

8. …ani tego, gdy Polacy zdobyli srebro w piłce nożnej na olimpiadzie.

9. Nigdy nie myślałeś o „Szczękach”, kąpiąc się w morzu.

10. Znasz świat tylko z AIDS.

11. Potrafisz zrozumieć następującego SMS-a: „c u b4 2nite”.

Źródło: materiały Quest Change Managers

Baby boomers, generacja X, igreki, zetki... Andrzej Mazurowski śmieje się, że takie etykietowanie wynika ze szwankującej pamięci. Wraz z upływem czasu zacierają się fakty świadczące na naszą niekorzyść. Idealizujemy swój zawodowy start. Już pierwszego dnia w pierwszej pracy, zaraz po studiach, wszystko umieliśmy, rozumieliśmy, nie popełnialiśmy żadnych błędów. I szef wychwalał nas pod niebiosa. Obyśmy tylko nie natknęli się na nikogo z tamtego okresu, bo zaraz nam przypomni, jak to starsi koledzy kazali stawiać sobie wódkę. I uprawiali mobbing.

Ci, którzy dziś narzekają na milenialsów, zapomnieli, jak sami byli traktowani 20-30 lat temu, gdy zaraz po studiach wchodzili na rynek. Mnóstwo przykrych zdarzeń i upokorzeń spychanych do podświadomości, przykrytych pozytywnymi obrazami wykreowanymi dla podreperowania ego. Tak działa mechanizm wyparcia – wskazuje Andrzej Mazurowski.

Obserwacja w McDonald’s

Przyjrzyjmy się najczęstszym stereotypom dotyczącym milenialsów. Pierwszy – chcą coraz więcej i więcej, są zorientowani materialistycznie.

– Wielu szefów myli materializm ze zwiększonymi potrzebami ludzi, którzy się usamodzielniają, zakładają rodziny, kupują domy. Osoby po sześćdziesiątce już dawno uporały się z kredytami hipotecznymi, wypuściły dzieci w świat, więc mogą sobie pozwolić na niższe dochody – tłumaczy Aleksandra Knecht, psycholog biznesu.

Młodzi nie biegają co kwartał po podwyżkę, bo wiedzą, że dopiero muszą na to zasłużyć i znają możliwości swoich dotkniętych przez pandemię firm– to z kolei pogląd Julii Izmałkowej, która nigdy nie widziała, by igreki chciały budować swoją pomyślność kosztem pracodawców.

– Tym bardziej w kryzysie juniorzy powściągają na ogół swoje oczekiwania płacowe, jak wszyscy. To dowód na to, że nie stracili kontaktu z rzeczywistości – uważa ekspertka.

Następny zarzut – lenistwo. Bierze się stąd, że milenialsi chcą zrobić, ale się nie narobić. Nad wysiłek przedkładają spryt. Cenią odpoczynek, luz, zabawę, bo zresetowany człowiek jest bardziej produktywny.

Wymiana pokoleń
70proc

Taki będzie udział młodszych pokoleń (Y i Z) w światowej populacji do 2028 r. w porównaniu z dzisiejszymi 60 proc.– szacują analitycy banku inwestycyjnego Cowen.

– Pamiętacie anegdotkę o dwóch ekipach wycinających drzewa w lesie? Jedna pracowała bez przerwy, druga co rusz odpoczywała. Spodziewano się, że pierwszy zespół wyrąbie więcej drzew. A to drwale z drugiej grupy byli lepsi. Tajemnica ich sukcesu: w przerwach ostrzyli swoje siekiery – opowiada Aleksandra Knecht.

No i jeszcze oskarżenie o pyskatość. Andrzej Mazurowski zastanawia się, dlaczego starsi pracownicy są tak czuli na swoim punkcie – zarzucają korporacyjnej młodzieży, że ma cienką skórę, rozczula się nad sobą, tymczasem oni nie są w stanie znieść najdrobniejszej krytyki.

– Wolałbym się jednak nie zastanawiać nad wydumanymi wadami milenialsów. Są wśród nich osoby pracowite i leniwe, kulturalne i bezczelne, towarzyskie i nieporadne społecznie. Ale czy tego samego nie należałoby powiedzieć o każdej innej grupie wiekowej? – pyta retorycznie PR-owiec.

Zamiast skupiać się na negatywach, po prostu spróbujmy się lepiej poznać – radzi. Najefektywniejsze są zespoły mieszane. Świadczy o tym opisane w bestsellerze „Mity zarządzania” badanie przeprowadzone w restauracjach sieci McDonald’s – lokale, w których młodzi pracowali ramię w ramię ze starszymi, osiągały najlepsze wyniki.