Emilian Kamiński i jego rodzina inwestują w budowę teatru. Przez to żyją oszczędnie. Już od siedmiu lat.
Przedsiębiorca, dyrektor teatru, aktor i autor spektakli nie boi się spadku poziomu życia. Do cięć domowego budżetu przyzwyczaił się w czasach, gdy o kryzysie nikt jeszcze nie słyszał.
— Moja rodzina — żona, aktorka Justyna Sieńczyłło, ja i nasze dzieci — żyje oszczędnie już od siedmiu lat. To oczywiście nie oznacza, że brakuje nam na życie, ale pieniądze wydajemy rozsądnie. Większość wydatków pochłania Teatr Kamienica w Warszawie. To nasz jedyny luksus — mówi Emilian Kamiński.
27 marca, po dwóch latach starań, udało się otworzyć ten obiekt dla widzów. Ale aktorska rodzina nie odczuje dzięki temu radykalnej poprawy domowych finansów — w teatrze i jego otoczeniu nadal są prowadzone prace budowlane.
Piwniczna izba
Projekt Teatr Kamienica udowodnił, że Emilian Kamiński — pamiętny malarz Jerzy Zawidzki z ekranizacji powieści Kornela Makuszyńskiego "Szaleństwa panny Ewy" — jest sprawnym menedżerem. Na pomysł założenia własnej sceny w secesyjnej kamienicy w centrum miasta wpadł w 2002 r. Przez pięć lat przygotowywał się do jego realizacji i w 2007 r. podpisał z miastem Warszawa 10-letnią umowę dzierżawy piwnicznego magazynu Zarządu Domów Komunalnych przy alei Solidarności. Zamierzał przekształcić pomieszczenie w stylowy teatr z trzema scenami, restauracją i salami bankietowymi. Na realizację planów zdobył 500 tys. zł dofinansowania z sejmiku mazowieckiego, potem resort kultury wysupłał 200 tys. zł. Hojny okazał się także warszawski ratusz, który najpierw przekazał 1,2 mln zł, a następie potwierdził weksel na 8 mln zł (wartość przedsięwzięcia wraz z odsetkami). To pozwoliło sięgnąć po przyznaną w 2005 r. unijną dotację w wysokości 5 mln zł. Emilian Kamiński uzyskał ją przez swoją Fundację Wspierania Twórczych Inicjatyw Teatralnych Atut. Do tego doszły fundusze własne i osób prywatnych. Udało się.
— Każdy grosz oglądałem dwa razy, zanim go wydałem. Wydanie każdego raportowałem, a przecież — w porównaniu z ekspertami zatrudnianymi przez międzynarodowe instytucje finansowe — jestem amatorem w zarządzaniu pieniędzmi. Nie mogę zrozumieć, jak te instytucje mogły doprowadzić do takiego krachu. Przecież nie brak im ani instrumentów kontrolnych, ani wiedzy — irytuje się aktor przedsiębiorca.
Partnerzy i sponsorzy
Irytacja jest zrozumiała. Nowy teatr stawia pierwsze kroki w trudnych czasach. Czy jego dyrektor nie obawia się, że zabraknie widzów?
— Nie boję się pustej sali. W Stanach Zjednoczonych podczas wielkiego kryzysu rozwinęły się teatry muzyczne i kino. Repertuar Kamienicy ma dawać ludziom radość. Na afiszach znajdują się spektakle poświęcone dwudziestoleciu międzywojennemu: "Ordonka z Kamienicy", "Piękne panie i panowie", a także współczesne komedie m.in. "Botox" i "Motyle są wolne" — wylicza aktor.
Przyznaje, że teatr nie utrzyma się tylko z biletowych wpływów. Od czego jednak przedsiębiorczość? Emilian Kamiński podpisał umowę partnerską ze SPEC oraz patronacką z Polenergią. Firmy "wykupiły" tytuł oficjalnego partnera lub patrona placówki, organizują w niej spotkania itp. Teatr Kamienica umieścił ich loga na swojej stronie internetowej i wszystkich materiałach reklamowych. Także dzięki tej współpracy zarabia na rachunki, a więc w obiekcie jest ciepło i widno.
Ponadto Emilian Kamiński poszukuje sponsorów do każdego spektaklu, np. "Botox" — reklamowany jako komedia kryminalna z operacjami plastycznymi w tle — sponsorują m.in. Royal Collection (sieć sklepów z modą), marka modowa Fracomina i klinika plastyczna La Perla. Zamierza także wykorzystywać secesyjne wnętrza teatru i jego położenie do działalności pozateatralnej.
— Obiekt może zarabiać na siebie. Zaplecze, m.in. restauracja, sale bankietowe czy foyer, umożliwiają organizowanie pokazów, konferencji, imprez okolicznościowych czy spotkań towarzyskich — mówi Emilian Kamiński.
Ma także przygotowaną ofertę reklamową i promocyjną dla przyszłych sponsorów teatru. I zapewnia, że mimo kryzysu — da radę.
okiem eksperta
Ewa Bujak
menedżer Re-akcja
Choć w kryzysie firmy oszczędzają, m.in. na reklamie i marketingu, wciąż odbywają się imprezy okolicznościowe dla biznesu. Organizator takiego wydarzenia szuka lokalizacji umożliwiającej mu zrealizowanie oryginalnych pomysłów. Musi zadbać także o to, by goście mieli łatwy dostęp do lokalu zarówno samochodem, jak i komunikacją miejską. Bardzo ważne jest także, by lokal był świeży i "nieopatrzony" na rynku.
Takie wymagania spełnia Teatr Kamienica. Wielkim atutem tego obiektu mogą być jego gospodarze. Ich obecność np. na przyjęciu po spektaklu podniesie atrakcyjność imprezy w oczach uczestników. Uważam, że pomysł wynajmowania Teatru Kamienica na imprezy firmowe ma szansę powodzenia.