Jest kilku chętnych na Transocean
Do końca czerwca Transocean, szczeciński przewoźnik morski, przedstawi Ministerstwu Skarbu Państwa listę inwestorów gotowych kupić od 10 do 80 proc. akcji firmy. Zgodnie z planem, prywatyzacja firmy powinna się zakończyć w maju przyszłego roku.
Na początku czerwca dobiegła końca analiza przedprywatyzacyjna szczecińskiej firmy. Obecnie ruch należy do zarządu Transoceanu, który na przełomie czerwca i lipca przedstawi resortowi skarbu listę firm, spośród których zostanie wybrany przyszły inwestor. Firmą interesują się zagraniczni potentaci na rynku żeglugowym.
— Od rozpoczęcia prywatyzacji interesuje się nami kilku zagranicznych przewoźników — potwierdza Jarosław Stępień, prezes Transoceanu.
Wiadomo, że zainteresowane są zarówno grecka Lawinia, jak i Eastwind z USA. Rozmowę o konkretnej liście ewentualnych inwestorów prezes Transoceanu proponuje jednak przełożyć o miesiąc.
Prywatyzacja w maju
— Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, prywatyzacja zakończy się na przełomie kwietnia i maja przyszłego roku. Inwestor wykupi od 10 do 80 proc. akcji firmy — poinformowała Magda Nienałtowska z biura prasowego MSP. 15 proc. akcji przypadnie pracownikom, a 5 proc. zostanie przeznaczonych na reprywatyzację.
Będzie drugi doradca
We wrześniu MSP ogłosi przetarg na kolejnego doradcę, który zweryfikuje wcześniejszą analizę oraz dokończy prywatyzację.
Transocean specjalizuje się w przewozach artykułów spożywczych. Ma sześć chłodnicowców, które pływają pod tanimi banderami — cypryjską i liberyjską. Firma dysponuje także 67 samochodami dostawczymi i dwiema bazami samochodowymi. Zatrudnia około 180 pracowników na lądzie oraz 300 kontraktowych pracowników na statkach. Prezes Jarosław Stępień zapowiada jednak nieznaczną redukcję zatrudnienia.