JTT i Optimus sprzedają notebooki

Marcin Złoch
opublikowano: 2002-04-24 00:00

Wrocławska firma JTT Computer i nowosądecki Optimus rozpoczęły sprzedaż wytwarzanych przez siebie notebooków. Wprowadzenie do oferty komputerów przenośnych sprawia, że polskie firmy dołączyły wreszcie do grona producentów dysponujących kompletną ofertą sprzętu PC.

Polskie montownie komputerów, wrocławski JTT Computer i nowosądecki Optimus, rozpoczęły sprzedaż komputerów przenośnych. Posunięcie to sprawia, że podobnie jak zachodni potentaci polskie firmy mają już w ofercie kompletną gamę produktów PC — od serwerów, przez desktopy po notebooki. Każda z firm chce w 2002 r. zdobyć kilkuprocentowy udział w rynku notebooków.

— Chcemy być obecni we wszystkich sektorach rynku komputerowego. Rynek notebooków jest jego najszybciej rosnącym segmentem. W 2002 r., według instytucji badawczych, w Polsce sprzedanych zostanie ponad 100 tys. notebooków. Chcemy uzyskać 4-proc. udział w tym rynku. Wtedy produkcja będzie opłacalna — twierdzi Piotr Podlawski, wiceprezes zarządu ds. marketingu i sprzedaży JTT Computer.

— Chcemy do końca 2002 roku sprzedać około 3,5 tys. notebooków i w czwartym kwartale uzyskać udział w rynku na poziomie 4-5 proc. — mówi Paweł Kotowski, szef działu komputery Optimusa.

Także trzeci z liczących się krajowych dostawców komputerów nie wyklucza uruchomienia produkcji notebooków oznaczonych własnym logo. Na razie są to jednak dość mgliste plany.

— Chcemy mieć własną markę komputerów przenośnych. Dojdziemy do tego prędzej czy później. Jednak na razie przymierzamy się i przyglądamy rynkowi notebooków. Nie interesuje nas wyłącznie ich montowanie z dostarczonych podzespołów, tylko taki model produkcji, w którym kooperant zostawia część urządzeń w Polsce, a resztę sprzedaje na innych rynkach — informuje Andrzej Kurek, wiceprezes zarządu NTT Systems.

Potentaci rynku komputerów przenośnych nie postrzegają inicjatywy polskich montowni jako zagrożenia.

— To nie jest dla nas konkurencja, to nie nasz segment rynku. Nie sądzę, żeby JTT i Optimusowi udało się osiągnąć zamierzony cel. Obie marki nie są znane jako producenci notebooków, a jest to rynek dość hermetyczny. Żeby zaistnieć trzeba odebrać część klientów innym producentom — uważa Zbigniew Wilczyński, dyrektor handlowy Techmeksu, będącego dystrybutorem Toshiby.

— Rynek opanowany jest przez sprzęt markowy. Część rynku pozostawiona do zagospodarowania przez wiodących graczy segmentu notebooków reszcie dostawców jest za mała, żeby postrzegać działające tam firmy jako konkurencję. Klienci chcą mieć zabezpieczenie w postaci marki, a mniejsze firmy nie są w stanie tego zapewnić. Zawsze pozostaje jednak pewien odsetek klientów, którzy zdecydują się na zakup produktu nowego na rynku, ale za to tańszego — mówi Dominik Sumowski z polskiego oddziału Compaq Computer.

Przekonanie klientów ceną może zaś być o tyle trudne, że podane przez producentów ceny najprostszych konfiguracji note- booków JTT i Optimusa oscylują w granicach 4,8-4,9 tys. zł brutto. W tej cenie można zaś nabyć porównywalne maszyny konkurencji i to bynajmniej nie tajwańskiej.

— Na wypromowanie nowej marki notebooków potrzebne są ogromne nakłady finansowe. Choć JTT zapowiada walkę ceną, to ich wyroby wcale nie są tańsze od oferty innych dostawców. Myślę więc, że JTT i Optimus mogą mieć problemy ze zrealizowaniem zapowiedzi ilości sprzedawanych maszyn — mówi Mariusz Grosiak z firmy Karen Notebook, która poprzez markę California Access jest na razie jedynym polskim producentem komputerów przenośnych.

Okiem eksperta

Sam fakt rozpoczęcia produkcji notebooków w Polsce nie daje jeszcze podstaw do odniesienia sukcesu rynkowego. Mamy przecież w Polsce montownię komputerów przenośnych. Ogłoszenie planów nie oznacza przecież, że uda się je zrealizować. Duże firmy zachodnie mają opracowaną strategię dla small biznesu. Jeżeli nie oferują w Polsce niektórych modeli, np. przeznaczonych dla użytkowników domowych, to oznacza to, że rynek nie jest jeszcze gotowy na taką ofertę. W Polsce nasycenie rynku komputerów przenośnych jest jednak znacznie niższe, niż wynosi średnia europejska, a dynamika sprzedaży notebooków jest dużo wyższa niż desktopów. Te fakty mogą dobrze wróżyć nowym graczom na rynku komputerów przenośnych.

Andrzej Jarosz, kierujący biurem IDC w Polsce