Kate Upton przesądziła o giełdowej koniunkturze

Przemek BarankiewiczPrzemek Barankiewicz
opublikowano: 2013-02-13 13:29

Inwestorzy mogą spać spokojnie. W tym roku amerykańskie akcje muszą iść w górę, bo okładka Sports Illustrated poświęcona strojom kąpielowym myli się niezwykle rzadko.

We wtorek amerykański magazyn pokazał najnowszą okładkę (zobacz więcej >> ), na którą czekali nie tylko fani pływania i kobiet, ale także inwestorzy giełdowi. Ci ostatni muszą być zadowoleni. Zobaczyli bowiem Kate Upton (drugi rok z rzędu!). Ważniejsze niż to, że znana modelce na okładce nie towarzyszy biustonosz, jest jej pochodzenie. Kate to rodowita Amerykanka z Michigan.

Dlaczego to ważne? Bo od 1978 r., w 18 przypadkach, gdy okładkę zajmowała Amerykanka, średnia zmiana roczna indeksu S&P500 to 14,3 proc. Gdy na okładce jest osoba spoza USA, główny indeks przynosi przeciętnie aż 4 punkty procentowe mniej.

W ostatnich latach wskaźnik się nie myli. W 2011 r., gdy podziwialiśmy Irinę Szajk z Rosji, indeks zyskał tylko 2,1 proc. W 2012 r., gdy debiutowała Kate Upton, S&P500 zyskał 13,4 proc. W tym roku jest już 6,5 proc. na plusie, więc są szanse na kontynuację serii. To o tyle ważne, że wskaźnik jest w ważnym technicznie momencie, czego najlepiej dowodzi poniższy wykres:


Skoro ustaliliśmy już kierunek indeksów, możemy wrócić do Kate. Poza przebieraniem się na plaży, zasłynęła ostatnio w reklamie Mercedesa. Uznaną ją za najgorszą w historii (reklamę, nie Kate):