Klienci nowych funduszy mają kłopoty z fiskusem
NIEJASNOŚCI: Prowadzimy rozmowy z Ministerstwem Finansów, w których wyjaśniamy nasze stanowisko. Jeżeli ministerstwo nie ustąpi, będziemy musieli wprowadzić zmiany do prospektu — twierdzi Grzegorz Świetlik, prezes CA IB. fot. Małgorzata Pstrągowska
Na rynku powstają nowe produkty oferowane przez Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych. Ostatnio okazało się jednak, że — mimo zgody KPWiG na tworzenie nowych funduszy — ich klienci mogą mieć poważne kłopoty z urzędem skarbowym.
Problem wypłynął po utworzeniu przez CA IB w listopadzie 1999 roku funduszu przeznaczonego tylko dla osób prawnych. Firmy, które zainwestowały co najmniej 500 tys. zł, otrzymują raz w miesiącu część osiągniętego przez fundusz zysku.
Aktywa funduszu wyceniane są co tydzień, pieniądze wypłacane raz w miesiącu, natomiast cena samej jednostki uczestnictwa się nie zmienia.
Fundusz jest wzorowany na modelu przyjętym w Stanach Zjednoczonych, gdzie funkcjonują fundusze tzw. jednodolarowe. Cena jednostek jest w nich stała, natomiast klientom wypłaca się z zysku gotówkę lub nowe akcje.
Podatek od udziału w zyskach w funduszu CA IB wynosi 20 proc. Przy czym klienci płacą podatek tylko od zysków osiągniętych w wyniku inwestycji.
W trakcie subskrypcji towarzystwo zebrało 7,5 mln zł od kilku firm. Zainteresowanie funduszem zwiększyło się znacznie po rozpoczęciu działalności. W tej chwili aktywa funduszu wynoszą już około 280 mln zł.
Jak interpretować ustawę
Zgodnie z ustawą o funduszach inwestycyjnych z 1997 roku, statut funduszu może określać zasady wypłacania dochodów swoim klientom, w przypadku gdy przewiduje takie wypłaty bez odkupowania jednostek uczestnictwa albo wykupowania certyfikatów inwestycyjnych.
Według Ministerstwa Finansów, dochody z funduszu, którego klientami są osoby prawne, można opodatkować na zasadach ogólnych, zgodnie z art.19 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych lub potraktować je jako dywidendę i opodatkować w sposób zryczałtowany, zgodnie z art. 22 wspomnianej ustawy.
— Ministerstwo Finansów ma prawo do wydawania rozporządzeń, a nie do interpretacji obowiązujących ustaw — twierdzi jeden z prezesów TFI.
Resort uważa inaczej
Tymczasem ministerstwo twierdzi, iż w ustawie o funduszach inwestycyjnych nie ma mowy o tym, że wypłata dochodów z tytułu udziału w zyskach ma dotyczyć również osób prawnych. Zaznacza przy tym, że fundusze inwestycyjne mają zapewnić swoim klientom atrakcyjną formę lokat, a nie przyznawać im prawa udziałowe.
— Osoby prawne mają prawo wypłacać udziały z zysków swoim klientom nawet wtedy, jeżeli nie są spółkami handlowymi — zaznacza Grzegorz Świetlik, prezes CA IB TFI.
Także inni przedstawiciele funduszy podkreślają, że fundusze często nie są traktowane jako osoby prawne.
— Ustawa o funduszach inwestycyjnych istnieje od 1997 roku, tymczasem prawo podatkowe w dalszym ciągu traktuje je jak fundusze powiernicze. Obie ustawy powinny być skoordynowane wcześniej — twierdzi inny z prezesów TFI.
Dodaje, że nie byłoby takiego problemu, gdyby fundusze inwestycyjne płaciły podatek dochodowy od zysków tak, jak inne osoby prawne.
— Ministerstwo Finansów szuka różnych sposobów na ściągnięcie pieniędzy do budżetu. Jego zadaniem jest dbanie o dochody państwa i to jest zrozumiałe, ale powinna istnieć jakaś jednomyślność podatkowa — dodaje prezes.
Niejasne opodatkowanie
W związku z powstawaniem funduszy dochodowych przeznaczonych dla firm, które zakładają wypłacanie swoim klientom dochodów z zysków opodatkowanych w sposób zryczałtowany, Departament Podatków Bezpośrednich wysłał do Izby Skarbowej w Warszawie pismo, w którym wyjaśnia, że dochody funduszu wypłacane jego uczestnikom, którzy wnieśli wpłaty, nie będą traktowane jako dochody z tytułu udziału w zyskach osób prawnych, które są opodatkowane w sposób zryczałtowany, według stawki 20 proc. Ponieważ wypłacane firmom dochody będą wpływały na ich przychody jako otrzymane pieniądze, powinny być opodatkowane na zasadach ogólnych.
— Takie pismo nie jest pismem oficjalnym. Można je tylko traktować jako prywatną korespondencję ministerstwa z Towarzystwami Funduszy Inwestycyjnych i urzędami skarbowymi — zaznacza nasz rozmówca.
Nic dziwnego, że nie wszyscy przedstawiciele TFI nie chcą ujawnić swoich nazwisk. Niewykluczone, że niejeden z nich będzie chciał wprowadzić na rynek nowy produkt, uzyska zezwolenie KPWiG, a potem okaże się, że nie przeprowadził odpowiedniego śledztwa w Ministerstwie Finansów, dzięki któremu poznałby zasady interpretacji różnych przepisów.
Potrzebny konsultant
Okazało się jednak, że są zarządy TFI, które niezależnie od ubiegania się o zgodę komisji na utworzenie nowego produktu konsultują się z Ministerstwem Finansów.
— Nie zrobimy żadnego nowego produktu, jeżeli istnieje chociaż cień wątpliwości, że klienci mogą mieć z tego powodu jakieś kłopoty — powiedziała Dorota Winczewska, prezes ING BSK TFI.
Także PBK Atut i Skarbiec TFI nie utworzył funduszu dochodowego po konsultacji z ministerstwem.
— Wydaje się, że jeżeli KPWiG wyraża zgodę na utworzenie funduszu, to jest jednoznaczne z tym, że jego statut jest zgodny z ustawami obowiązującymi na rynku — mówi przedstawiciel TFI.
Komisja się nie przejmuje
Tymczasem KPWiG wyraziła zgodę na utworzenie kolejnego funduszu dywidendowego. Na rejestrację czeka Arka Bieżący Dochód Specjalistyczny OFI, utworzony przez WBK AIB TFI.
Będzie to fundusz rynku pieniężnego przeznaczony dla osób prawnych, które wpłacą do niego co najmniej 1 mln zł. Od klientów nie będą pobierane opłaty manipulacyjne ani przy kupowaniu, ani przy zbywaniu jednostek uczestnictwa.
Natomiast fundusz będzie co pół roku wypłacał swoim klientom wypracowane dochody. Od osiągniętych przez klientów zysków towarzystwo będzie potrącało, tak jak CA IB, podatek ryczałtowy wysokości 20 proc.